Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.

to ja hopne :kotek:

iza71koty pisze:
ALICJA Borgelt pisze::ryk: tu niestety my kociary musimy nadrabiać i może

No a ALICJA nam sie tutaj na watku nie pochwaliła wcale.....

Zaadoptowała Wirtualnie druga koteczkę na stronie Vivy!
Biedroneczka została wybrana!!!! Brawa dla ALICJI.

ALICJA też oprócz Wirtualnej wpłaty na Inez dokonała dodatkowej wpłaty Wspierajacej.Pięknie Dziękujemy z Całego Serca. Teraz tylko dmuchać i chuchać zeby się na chrupeczki dla kociaczków uzbierało .

Ludzie brać, ze mnie przykład, wirtualne - to żywe głodne koty :kotek:

...

Bierzemy, bierzemy. Na Vivie od dawna jedna koleżanka adoptowała, teraz urabiam jeszcze parę osób.
Z prywaty - udało się złapać jednego dzikusa na sterylkę (lub kastrację) Jutro akcja numer dwa. Nie mam pojęcia, kiedy ja mam pracować...

to lubię, trochę mniej biedaczków się urodzi :wink:

dziewczynki, przepraszam ostatnio nie zaglądam często praca na rano mnie wykańcza. Moje kociaczki pięknie rosną i łobuzują strasznie. Zostały mi dwa, jeden znalazł nową rodzinę ( u mojego brata) :lol:

Megana pisze:Bierzemy, bierzemy. Na Vivie od dawna jedna koleżanka adoptowała, teraz urabiam jeszcze parę osób.
Z prywaty - udało się złapać jednego dzikusa na sterylkę (lub kastrację) Jutro akcja numer dwa. Nie mam pojęcia, kiedy ja mam pracować...

WOW!!!Megana to Ty masz pełne rece roboty?

Kociaczki nakarmione.

Nawet nad programowo.

Jedna bieda mi sie trafiła po drodze.Jak zjem to napisze, bo przed chwilka weszłam.Kurcze kark sobie rozdrapałam, bo byłam pewna ze mam kleszcza.

Jasny gwint.

kaska0980 pisze:dziewczynki, przepraszam ostatnio nie zaglądam często praca na rano mnie wykańcza. Moje kociaczki pięknie rosną i łobuzują strasznie. Zostały mi dwa, jeden znalazł nową rodzinę ( u mojego brata)

To dobrze ze są zdrowe i rosną.

Żadnych wieści o Berecie? :roll:

Więc tak Dziewczyny. W zależności która droga jadę rowerem na moje działki , spotykam często koty które karmię. Często sobie łazikują.Robią obchód terenu. Przy okazji pomarudzą o dokładkę jedzonka.Dziś wyszła Czarnuszka, Biedroneczka, ale nie wiem która bo było ciemno.Szaruś, Wacek , Marcysia, Perełka,Sara, Szary kocurek i Murzyn.
Nie pamiętam czy Wam juz pisałam ,ze mamy nowe dwa kocurki w stadzie. Jeden dołączył w miejscu gdzie karmię Inez i jej trzy córki.A drugi taki wielki, choć w sumie obydwa sa bardzo duże, jest pomiędzy rejonem Stelci a Trusi.Znaczy przychodzi tu i tu.
Obydwa duże, już nie młode i jakieś takie zmęczone życiem. Mam nadzieję ze trochę u nas odżyją i ciałka nabiorą. Oraz ze zmieni im się futerko na lepsze. Tak jak Maksowi.Maks albo wdał się w jakąś bójkę albo nie ostrożnie wyszedł spod samochodu, podczas ruszania.Dość często własnie siedzi pod samochodami. Ma apetyt. Jest codziennie. Ale ma mały problem z poruszaniem i sprawia wrażenie obolałego.
Za to Rekinek biega już rewelacyjnie. Łapka chyba się zupełnie wykurowała. Właśnie chciałam mu wczoraj zrobić fantastyczne zdjęcie jak przeskakuje, nad czarną Biedroneczka no i mi te baterie padły.
Acha i bym zapomniała. Właśnie dzisiaj pierwszy raz w miejscu karmienia Biedroneczek i innych kociaków też pojawił się jakiś czarny duży kocurek. Siedział na ruinach altanki i czekał aż odejde. Nie wiem czy będzie jutro. Tamte dwa które dołączyły jakoś wiosna zostały.
A "biede" dzisiaj spotkałam na drodze rowerowej na działki. Wyleciał, głodny, chudy jakiś taki. Widać ze młodziutki. Pewnie ma kilka miesięcy. Czarny. Bał sie podejść ale jak mu nałożyłam jedzonka, to dopadł się do jedzenia szybciutko. Dołożyłam jeszcze, nasypałam suchego i pojechałam. Jak wracałam śladu po jedzonku juz nie było. No to kociak ma noc spokojną z pełnym brzuszkiem.Tak myślę czy będzie jutro czekał?

A teraz Wam napisze, co mnie dzisiaj rozbawiło. Piszę bo to ewenement. Ostatnio bardzo mało sie śmieję bo i powodów brakuje, a trosk za wiele mam na głowie.
Dzisiaj jednak się rozbawiłam i nawet śmiać zaczęłam.

Moja Sasiadka, ta od skórki z kota, Kurcze miałam Wam to opisać. Dobra to juz jutro. Więc tak. Mówię do mojej Sasiadki a byłam juz solidnie zmęczona tym upałem i gotowaniem, ze tam na drugiej stronie dziczka sie okociła i ma 5 maluchów. Moja Sasiadka choć wcale nie kociara a nawet Broń Boże, dziwnym trafem podłapała temat jak prawdziwa kociara i z wielkim przejęciem pyta mnie "no i co ty teraz z nimi zrobisz?" Popatrzyłam na Nią zdziwiona i pytam" no jak to co? przecież nie wezmę do domu"?
A Sąsiadka choć taka juz wiekowa, a ja juz Ją dawno uświadomiłam w sprawach sterylizacji , mówi do mnie "to ciać trzeba". Wtedy sie opamiętałam i mówię " no jak to przecież wszystkie prawie juz ciachnięte. Tylko te trzy ostatnie, co nawiały trzeba zrobić"Dopiero zajarzyłam ze mówimy o czym innym ,więc mówię raz jeszcze.Że dziczka czyli dzik inaczej locha ma młode. 5 sztuk no i one przychodzą sobie wieczorem pożerować na kocim jedzeniu, na resztkach które zostają...... Co za pomysł "żeby dziczki brać do domu?' :ryk:

Melduję się w nowym wątku
Lepiej późno niż wcale :mrgreen:

panikota pisze:Melduję się w nowym wątku
Lepiej późno niż wcale

Najwazniejsze ze JESTEŚ!!!

A jakie jest Twoje zdanie" czy małe dziczki należy brać do domu?" :ryk:

A Twoja Szarusia od kilku dni jest nokautowana przez Rybcię.

Rybcia to się chyba szaleju nażarła.

Zawsze daje jej pierwszej jedzonko, żeby przestała.... a ona swoje!

Wkurza mnie tym. Wcześniej ja karmiłam w innym miejscu, znaczy Rybcię i to ona wlazła w teren Szarusi i Zezolci. Ale chyba jej sie wydaje ze skoro jest starsza, to jej wszystko wolno? :roll:

Ludziom też czasem się tak wydaje..... :roll:

iza71koty pisze:Ludziom też czasem się tak wydaje.....

Właśnie, ludziom ...

kotom to jeszcze pół biedy :mrgreen:

Pogłaskaj ode mnie Szarusię :1luvu:

Dobrze pogłaskam. Zresztą, przecież :roll:

... ja zawsze ją głaskam.Pogłaskam ja jutro tylko i wyłącznie od Ciebie.

Zrobię zdjęcia, jak mi się te padłe baterie w końcu załadują.

Ponieważ wszyscy, to znaczy ja i koty, jesteśmy okrutnie padnięci

,to my się już położymy Dziewczyny.

Męża nie ma prawie trzy tygodnie.

A ja się czuję jakby Go z pół roku nie było...

Kurcze mógłby już wrócić.Odsapnęłabym troszkę.Zawsze to trochę lżej i rażniej.

Dobranoc Dziewczyny.

Dziękuję Wam że JESTEŚCIE. :1luvu:

Widzę. Czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest dużo. Pomóż.

Kto przegląda forum