ASK@ pisze:Agneska pisze:Agnes128, czy zabraliście już te koty do domu na DT?
To nie miejsce dla dorastających maluszków. Tym bardziej że jak sama pisałaś dom do rozbiórki idzie. A jak zjada niespodziewanie panowie od demolki?
Wiem doskonale,że to nie jest odpowiednie miejsce dla takich kociaków,ale ja nie jestem w stanie zabrać ich do siebie

,dlatego też szukamy domów tymczasowych,lub stałych.Myślałam gdzie je umieścić,ale nikt ze znajomych nie chce ich przygarnąć do siebie,a ja ze względów zdrowotnych nie mogę mieć styczności z "obcymi " kotami (dlatego też kociakami zajmuje się Rafi) Ja ich nawet nie mogę głaskać

Dostałam od lekarza kategoryczny zakaz

Lekarz zastanawiał się nawet nad Kajtkiem,ale nawet nie chciałam o tym słyszeć

Wczoraj mnie nie było,bo cały dzień spędziłam na badaniach.Teraz czekam na miejsce w szpitalu

,wiec u mnie nieciekawie
Dla kociaków robię co mogę....dałam ogłoszenia po portalach,porozwieszałam u wetów w okolicy i na drzewach i słupach,znajomi porozwieszali w Wawie w lecznicach,pytają wśród swoich znajomych.Jeździmy codziennie do maluchów,Rafi je karmi ,mizia,wychodzi z nimi na dwór. Na wszelki wypadek gdyby zjawiła się tam ekipa do rozbiórki jest na drzwiach budynku informacja o kociakach i prośba o kontakt gdyby co (to zostaną natychmiast zabrane,ale nie wiem co wtedy z nimi?). Szukamy im wszędzie domków,najlepiej stałych,ale póki co to chociaż tymczasowych.Piszę po rożnych wątkach na Miau w tej sprawie.może się znajdzie ktoś ,kto będzie w stanie pomóc.Ja z naszej strony mogę jedynie pomóc takiemu domkowi tymczasowemu w zakupie karmy,no i szukaniu DS.Więcej już nie jesteśmy w stanie zrobić
