Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Abewuzet pisze:Byłyście zdziwione, że piszę o narkozie i o operacji, więc przytoczyłam wpis właśnie o operacji na zębach pod narkozą u Tiki podczas której zrezygnowano z operacji oczu decydując się na dalsze leczenie fermakologiczne. Więc operacja i narkoza była.
Abewuzet pisze:Byłyście zdziwione, że piszę o narkozie i o operacji, więc przytoczyłam wpis właśnie o operacji na zębach pod narkozą u Tiki podczas której zrezygnowano z operacji oczu decydując się na dalsze leczenie fermakologiczne. Więc operacja i narkoza była.Tika miała operację w czwartek, na razie tylko usunięte zostały zęby, oczyszczone te co zostały i opatrzone dziąsła, które były w fatalnym stanie. Przy okazji wyczyszczono jej uszy, odrobaczono i obcięto pazury. dostaje antybiotyk w jedzeniu codziennie i po tygodniu na idzie kontrolę. Oczy nie zostały jeszcze ruszone, bo ona jest bezdotykowa, dopiero po narkozie można ją było dobrze obejrzeć i co do operacji na oczy, zobaczymy po wizycie za tydzień, czy jest jakaś poprawa po lekach, jakie dostaje.
Jeszcze raz odsyłam do wątku TIKI (zaledwie 6 stron): http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=106807&hilit=TikaTika miała operację w czwartek, na razie tylko usunięte zostały zęby, oczyszczone te co zostały i opatrzone dziąsła, które były w fatalnym stanie. Przy okazji wyczyszczono jej uszy, odrobaczono i obcięto pazury. dostaje antybiotyk w jedzeniu codziennie i po tygodniu na idzie kontrolę. Oczy nie zostały jeszcze ruszone, bo ona jest bezdotykowa, dopiero po narkozie można ją było dobrze obejrzeć i co do operacji na oczy, zobaczymy po wizycie za tydzień, czy jest jakaś poprawa po lekach, jakie dostaje.
Ja-Ba pisze:Wątek ten powstał jako kontynuacja wątku viewtopic.php?f=1&t=105924
Karolcia napisała w styczniu 2010karolcia_92 pisze:Tika trafiła do schroniska 21.09.2002r. jako 3 miesięczna kotka. Ma około 7, 5 lat (ur. w czerwcu 2002r.)To bardzo płochliwa, trzymająca duży dystans do człowieka kotka. Nie daje się dotykać, brać na ręce, a gdy zbliża się do niej człowiek, zaczyna strasznie „prychać”, a po chwili ucieka w kąty, gdzie może się bezpiecznie schować. Akcptuje tylko inne koty, przed psami które mieszkają w tym samym pomieszczeniu ucieka, mimo, że nie robią jej krzywdy. Oczywiście jej dotychczasowe życie można zmienić na lepsze, ale pod warunkiem, że okaże jej się dużo miłości, ciepła i poświęcenia, a przede wszystkim da czas na oswojenie się. Z doświadczenia wiemy, że takim właśnie kotom, zaufanie do człowieka przychodzi z czasem, ale szybciej zaczyna przekonywać się do człowieka właśnie w nowym domu, gdy jest sam i wie, że ktoś poświęca mu uwagę i czas, wie, że jest w centrum zainteresowania. Ma stały problem z oczami, ponieważ nie da wykonywać przy sobie wykonać większości zabiegów, ciężko nam jest temu zapobiec.
Jest po zabiegu sterylizacyjnym.
l
Niedługo po tym wpisie pojawiła się dla Tiki ogromna szansa - szansa na wyleczenie, adaptację w warunkach domowych oraz na znalezienie swojego własnego domu.
Tika miała to wszystko otrzymać dzięki Łódzkiej Fundacji Kocia Mama do której trafiła.
Oto co obiecano Tice i namKM-Lodz pisze:Tika trafiła do schroniska w Koninie w 2002 roku jako 3 miesięczna kotka. Przesiedziała w nim 8 lat!!!
O dramatycznej sytuacji kotki powiadomiła nas wolontariuszka schroniska. Kotka od lat choruje na oczy. Ponieważ sytuacja finansowa schroniska jest bardzo ciężka i Tika nie miałaby tam szans na operację oczu, jaka jest pilnie potrzebna, postanowiłyśmy jej pomóc. Od kilku dni Tika przebywa w Fundacji Kociamama w Łodzi.
Brak stałego kontaktu z człowiekiem przyczynił się do tego, że kotka stała się w schronisku bardzo płochliwa i do człowieka podchodzi z dużym dystansem. Nie daje się dotykać, brać na ręce, a gdy zbliża się do niej człowiek, zaczyna strasznie „prychać” i po chwili ucieka w kąty, gdzie może się bezpiecznie schować. Akceptuje tylko inne koty, przed psami z którymi mieszkała w tym samym pomieszczeniu uciekała, mimo, że nie robiły jej krzywdy.
Oczywiście jej dotychczasowe życie można zmienić na lepsze, ale pod warunkiem, że okaże jej się dużo miłości, ciepła i poświęcenia, a przede wszystkim da czas na oswojenie się. Z doświadczenia wiemy, że takim właśnie kotom, zaufanie do człowieka przychodzi z czasem, ale szybciej zaczyna przekonywać się do człowieka właśnie w nowym domu, gdy jest sam i wie, że ktoś poświęca mu uwagę i czas, wie, że jest w centrum zainteresowania. Tika ma stały problem z oczami, ponieważ nie dała wykonywać przy sobie wykonać większości zabiegów.
Kotka jest wysterylizowana.
Dla nas priorytetem jest operacja oczu Tiki i jej socjalizacja w warunkach domowych.
Niestety w kwietniu dowiedzieliśmy się że Tika została wypuszczona na "wolność kontrolowaną" co w rzeczywistości oznacza że została "wyadoptowana" na podwórko. Tika przebywa w miejscu niebezpiecznym, w pobliżu bardzo ruchliwych ulic a za jedyne schronienie ma rozwalający się barak który nie chroni ani przed zimnem ani przed deszczem.
Od tamtego czasu trwa nasza walka o odzyskanie Tiki która ma zapewniony dom stały u Dulencji.
Kocia Mama jest jak do tej pory odporna na wszystkie nasze argumenty i prośby.
Przez trzy tygodnie trwały próby rozmów i działań zmierzających do polubownego odzyskania Tiki i Spacji.
Ponieważ zakończyły się niepowodzeniem, dokonałam takiego wpisu:
Wiadomość
Ja-Ba
Temat postu: Re: Tika zzeka już prawie 8 lat.. Pilnie potrzebuje DT/DS! Ratuj
PostWysłany: Wto Kwi 20, 2010 20:55
CIACH
Abewuzet pisze:Ale biorąc pod uwagę rozwój wypadków bardziej skłaniałabym się do wersji 2, czyli kotka zaginęła i "Kocia Mama" nie jest w stanie jej odnaleźć. (Ewentualnie -przeniesiono kotkę, ale chyba jednak to poprzednie)
Abewuzet pisze:Ja nie pisałam, że miała operację oczu, ale że miała operację pod narkozą. Byłyście zdziwione, że piszę o narkozie i o operacji, więc przytoczyłam wpis właśnie o operacji na zębach pod narkozą u Tiki podczas której zrezygnowano z operacji oczu decydując się na dalsze leczenie farmakologiczne. Więc operacja i narkoza była.Jeszcze raz odsyłam do wątku TIKI (zaledwie 6 stron): http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=106807&hilit=TikaTika miała operację w czwartek, na razie tylko usunięte zostały zęby, oczyszczone te co zostały i opatrzone dziąsła, które były w fatalnym stanie. Przy okazji wyczyszczono jej uszy, odrobaczono i obcięto pazury. dostaje antybiotyk w jedzeniu codziennie i po tygodniu na idzie kontrolę. Oczy nie zostały jeszcze ruszone, bo ona jest bezdotykowa, dopiero po narkozie można ją było dobrze obejrzeć i co do operacji na oczy, zobaczymy po wizycie za tydzień, czy jest jakaś poprawa po lekach, jakie dostaje.
Abewuzet pisze:O co wam chodzi? Przecież na str.9 tego wątku sama napisałam:Abewuzet pisze:Ale biorąc pod uwagę rozwój wypadków bardziej skłaniałabym się do wersji 2, czyli kotka zaginęła i "Kocia Mama" nie jest w stanie jej odnaleźć. (Ewentualnie -przeniesiono kotkę, ale chyba jednak to poprzednie)
O co ta cała burza? Że w ogóle przypomniałam o operacji?
I to jest właśnie ta agresja, która zaślepia ludziom oczy, i której tak bardzo nie lubię.Nie ważne są fakty, ważna jest sama nagonka.
Abewuzet pisze:O co wam chodzi? Przecież na str.9 tego wątku sama napisałam:Abewuzet pisze:Ale biorąc pod uwagę rozwój wypadków bardziej skłaniałabym się do wersji 2, czyli kotka zaginęła i "Kocia Mama" nie jest w stanie jej odnaleźć. (Ewentualnie -przeniesiono kotkę, ale chyba jednak to poprzednie)
O co ta cała burza? Że w ogóle przypomniałam o operacji?
I to jest właśnie ta agresja, która zaślepia ludziom oczy, i której tak bardzo nie lubię.Nie ważne są fakty, ważna jest sama nagonka.
vega36 pisze:Mnie też to wygląda podejrzanie i zastanawiam się, co KM znowu kombinuje.
gosiaa pisze:Ciekawi mnie dlaczego KM zrezygnowała z uczestnictwa w wystawie?
Przecież zawsze stoi w pierwszym rzędzie, na wystawach, Dniu Kota itp. imprezach.
Czyżby miała coś do ukrycia? Czyżby obawiała się konfrontacji?
Gibutkowa pisze:Ja mam dziwne wrażenie, że - jak to już było tu sugerowane - ktoś ja stamtąd zabrał i przeniósł abyśmy nie mogli jej odzyskać.
Abewuzet pisze:O co wam chodzi? Przecież na str.9 tego wątku sama napisałam:Abewuzet pisze:Ale biorąc pod uwagę rozwój wypadków bardziej skłaniałabym się do wersji 2, czyli kotka zaginęła i "Kocia Mama" nie jest w stanie jej odnaleźć. (Ewentualnie -przeniesiono kotkę, ale chyba jednak to poprzednie)
O co ta cała burza? Że w ogóle przypomniałam o operacji?
I to jest właśnie ta agresja, która zaślepia ludziom oczy, i której tak bardzo nie lubię.Nie ważne są fakty, ważna jest sama nagonka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 104 gości