Spotkali się w przedpokoju-Wojtuś i Maciej (8-letni tymczas).
Maciej bardzo źle patrzył na Wodza,w Jego oczach była nienawiść.
Wojtek stał nieruchomo,uszy nieco miał do tyłu.
Nie czekając na atak,który z pewnością miał nastąpić,odgoniłam koty.
I tak sobie myślę,może inne koty prowokują Wojtka,który nie jest dupą i nie umie ustąpić.
Może niektóre moje koty nie chcą Go zaakceptować i stąd te ataki,ataki raczej obronne

Z częścią mojego stadka Wojtuś dogaduje się bez problemu.
Jak Wojtuś leży mi na kolanach,mówię Wam jaki kochany z Niego kot.
Gdy nie ma mnie w domu,Wojtek mieszka w pokoju z 2 kotami,które nie działają na Niego jak płachta na byka.
Pozdrawiamy.