» Czw lut 25, 2010 21:30
Re: Poznań sterylki - 2ciachnięte w domkach:)))))))
Mam nadzieje, ze nikt nie bedzie mi mial za zle, jak skopiuje prywatna korespondencje:
"Pola spokojnie spędziła u nas noc, choć nie była zbyt chętna na bliższe obcowanie z domownikami, ale nie ma się, co dziwić to dla Niej duże zmiany. Spała spokojnie a o 5 rano zrobiła obchód po domu, w którym jej towarzyszyłam. Łasiła się, ocierała tak, więc myślę, że zaakceptowała nas. Później wysiusiała się i położyła ponownie spać.
Ale za to rano oj naszukałam się jej, a Polcia po prostu przyszła blisko mnie, bo pod łóżko. Rano ładnie zjadła pokrążyła trochę i znowu położyła się w swoim kąciku.
Podróż do babci zniosła bardzo dobrze. Moja mama miała transporterek na kolanach i jak tylko uchyliła dźwiczki Polcia wysunęła się lekko i główkę położyła mamie na piersi.
Babcia jak zobaczyła Polcie to się popłakała, jest bardzo szczęśliwa. Mówiłam, że musi dać jej trochę czasu, aby sie oswoił, wszystko przekazałam tak jak Pani mi mówiła.
U babci mama zrobiła jej legowisko w kąciku i tam była bardzo szczęśliwa.
Szczerze mówiąc miałam obawy jak sie zaaklimatyzuje, bo przez cały mój pobyt (pare godzin) w ogóle nie wychodziła z legowiska. Ale teraz jestem już spokojna, bo pewnie odpoczywała po podróży. Dzwoniła do mnie mama i mówiła, że Polcia jak odpoczęła wyszła zwiedzić nowe kąty. Obwąchiwała, wchodziła w różne miejsca. Poczym położyła sie praktycznie na środku pokoju i leżała. Myślę, że u babci szybciej sie zaadoptuje, tam jednak czuje, że był kotek i czuje sie bezpiecznie. Podchodzi do fotela babci łasi się i "opowiada".
Napewno będzie tam szczęśliwa.
AAA nie napisałam o weterynarzu. Byliśmy wczoraj i Pan doktor dał tabletkę na odrobaczenie i zaprosił nas na szczepienie za miesiąc. Mówił dokładnie to, co Pani, jak może się zachowywać po sterylizacji i że należy dać jej czas."