Tytek wiecznygilarz Margolcia Juz Po Operacji .

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob gru 12, 2009 11:27 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

witam sobotnio :D
ja dzisiaj tu na krótko bo mam firmową imprezkę u męża w pracy i w związku z tym muszę być piękna :wink: - fryzjer i te sprawy, a łep mi peka od wczoraj, ale nic to może do wieczora przejdzie :)
życzę Wam miłej sobotki,
Dorciu wiem, ze zalegam nadal z Zusem, ale Twoje kwity mam w pracy więc w poniedziałek postaram się zadziałać, a we wtorek znowu podróż - tym razem Wałbrzych.

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2009 15:09 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

wróciłam od weta ,jest to całkiem możliwe że to calici .dlatego tak mało się rusza ,może go coś boleć :cry: ale nie kuleje .
Zjadł Recawery ,mruczy ,jest taki kochany.
Niestety można się było tego u mnie spodziewać ,wirus krąży a szczepienie nie daje 100% odporności ,może tylko łagodniej przejść. :cry:
zwłaszcza że to pierwsze szczepienie.

acha maluch waży prawie póltora kg :D

kaja888 super zabawy :D :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2009 17:29 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

Dorciu zaintrygowałaś mnie strasznie, pisz szybciutko na pw

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2009 20:52 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

Kaja888 napisałam ale ty pewnie już brylujesz na imprezce :wink:

Maciuś Keetee wciąż smutnawy ,jak to chory kot :cry: ...wciąż nie ma oznak calici...zapomniałam napisać że wetka Hania wysłuchała szmer w oskrzelach i w krtani...nie żadna tragedia ale jest .
teraz gorzej z jedzonkiem ,zaczynam się martwić ,co mu jest :cry:
jak siadam koło niego to mruczy ,bawi się reką..ale taki jest ....inny,no wiem ,chory :oops: ale to kociak żywioł ..on jeden wystarczy za czterech
a teraz taka cisza .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2009 21:20 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

dorciu pamietam o sprawie , tylko ostatnio byłam bardzo chora.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8752
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob gru 12, 2009 22:08 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

dzięki meggi .

i mam nadzieje że już wszystko ok?

powinnam spać ,wykorzystać moment ,a ja nie mogę.

jak z zakupami świątecznymi?

kiedyś sprawiały mi wielka radość ,teraz o nich nie myślę ,jakiś drobiazg Bartkowi ,Oliwce ,Karolince...dla dzieci musi być ,fajnie widzieć ich uśmiechnięte buzie .
nie mam jeszcze pomysłu co..

martwię się kociakiem ,teraz zwymiotował ,ma dziwny brzuszek.
może to coś z brzuszkiem jest ,Basia mówiła że nie podobają jej się jelitka...to było w piątek .

nie wiem co mam z sobą zrobić

idę szukać gorącego kubka
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 10:43 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

witam porannie :wink:
zimno się zrobiło ,aż się nie chce wychodzić.

a co u was???
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 10:56 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

też zimno :( ale mniej sniegu niż 13 grudnia wtedy...... :) wspominam ten czas-byłam w liceum w klasie przedmaturalnej.Jak to było dawno-jacy wszyscy bylismy wtedy biedni..... :? ale wytrzymaliśmy-i moim zdaniem -było warto. :1luvu:
Serniczek
 

Post » Nie gru 13, 2009 11:33 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

witam niedzielnie, a ja 13 grudnia tamtej srogiej zimy byłam w klasie maturalnej :)
Dorciu śliczne zdjątko mam na pw :D

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 16:13 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

Witam wieczornie,
zimno tak jak lubię, zmusza do energicznego marszu i umiarkowanie maluje rumieńce na policzkach....i nie zapadam się w końcu w przeorane pola, dziś spacer, tak jak na początku prawie do lasu po zamarzniętym poszli jak konie....a nie maleńkie pieski.
Pozdrawiam

gośka i zwierzyniec :)

 
Posty: 405
Od: Sob cze 28, 2008 19:57
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie gru 13, 2009 16:26 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

13 grudnia ,to był straszny czas.....pamiętam jak mama o świcie nas zawołała do okna ,a na Ursus czołgi jechały ,wozy opancerzone ,wojska niezliczona ilość ,te dudnienie.....mamy łzy która z ur. się 1940 r. z wojny nie wiele pamiętała ,ale czas powojenny ,strach ,ból ,biedę i ruiny...i głód ,straszny głód.
Ja doskonale pamiętam czas stanu wojennego ...a 15 braliśmy cywilny :roll:
kochaliśmy się.
czas nie miał dla nas znaczenie

strasznie martwię się o maluszka ,cos jest nie tak ,nie reaguje na leki ,wysoka gorączka się utrzymuje ,apetyt niewielki ,osowiałość a dziś zobaczyłam zażółcone uszka... :cry: :cry: :cry:
jutro pobranie krwi i oby to nie było to co myślę bo chyba się powieszę :cry:
Bartek pojechał po ornipural .
:cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 19:26 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

Ariel ogromne dzięki ,już podałam ornipural ,oczekuje cudu.
a przecież już dawno przestałam w cuda wierzyć :cry:
może to zupełnie co innego ,nerki ?

coś zjadł ,coś wątroba szwankuje.... coś zupełnie innego :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43985
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 13, 2009 20:12 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

Ja nie nadążam - dla którego potrzebny ten Ornipural?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie gru 13, 2009 20:17 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

Marcelibu pisze:Ja nie nadążam - dla którego potrzebny ten Ornipural?

dla malucha, którego Dorcia ma na TDT a który ma DS u Keetee..

kciuki za małego, oby nie to..
ObrazekObrazekObrazek

sherina

 
Posty: 7472
Od: Pt kwi 18, 2008 19:45
Lokalizacja: Wołomin

Post » Nie gru 13, 2009 20:31 Re: Tytek wieczny gilarz życie toczy się dalej to już pół roku:(

sherina pisze:
Marcelibu pisze:Ja nie nadążam - dla którego potrzebny ten Ornipural?

dla malucha, którego Dorcia ma na TDT a który ma DS u Keetee..

kciuki za małego, oby nie to..

:ok: :ok: :ok:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości