» Sob lis 21, 2009 12:31
Re: Biały i białaczka-TRAGICZNIE potrzebne wsparcie!!!
Serniczku, bardzo dziękujemy, ale na razie on jest w zbyt ciężkim stanie, żeby go obciążać takim lekiem (to opinia weterynarza). BYć może, jeśli jego stan się poprawi, będzie potrzebna. Dziekujemy.
Właśnie wrócilam z lecznicy. Niestety, musicie wszyscy zdawac sobie sprawę z tego, że jego stan jest bardzo ciężki.
Ma prawdopodobnie zapalenie płuc, ma także ogólna niedokrwistość. Jego oddech jest przyspieszony, aczkolwiek temperatura w normie.
Niestety, w tym momencie głównym zagrożeniem jego zycia jest biegunka. Biegunka powoduje ciągłe odwodnienie i wycieńczenie organizmu. Kupiłam mu dzisiaj całą baterię lakcidu.
Biały spędził noc w inkubatorze. Temperaturę miał wczoraj obniżoną, dzisiaj rano - lekką gorączkę, relacja sprzed minuty - temperatura w normie. Zmiany temperatury świadczą, że jego organizm walczy. Walczy, ale naprawdę ma przed sobą batalię z przeważającymi siłami wroga..
Kiedy przyszłam do lecznicy, bardzo gadał. To jest zmiana na plus, bo od momentu zabrania go do lecznicy nie był zbyt rozmowny. Kiedy wyjęłyśmy go z Panią Doktor z inkubatorka, przytulał się, a momentami nawet mruczał. Miał dość energii, żeby usilować zwiać ze stołu zabiegowego - bezskutecznie, oczywiście. Niestety, nie zjadł śniadania. Dostał za to solidną dawkę kroplówki. Przez cały czas jej trwania, czyli około 2 godzin, przytulałam go i głaskałam. Momentami chciał się wyswobodzić od tej dziwnej rurki, ale generalnie przytulał się do mnie i nawet trochę mruczał...
Pani Doktor przemyła mu buzię, a potem wzięła jego małą główkę w dłonie i powiedziała bardzo cicho, i bardzo czule "Ale z ciebie ładny chłopak".. Chłopak ma jednak już swoje lata, jego zeby są w opłakanym stanie, szkliwo odbarwione.
Potem dostał antybiotyk, biostyminę, i jeszcze jakiś zastrzyk - przegapiłam nazwę leku. Ze względu na silną biegunkę odstawione zostały wszystkie leki obciązające jelita. Teraz wysiusiał się i śpi.
Wyniki badań nadal niestety nie są znane, ponieważ laboranci się pochorowali i laboratorium ma obsówy. Niemniej, dzisiaj popoludniu obiecali wyniki przeslać, a ja będę je natychmiast znala i zreferuję w tym miejscu.
Na razie tyle wieści. Kto jest wierzący, niech się modli, kto niewierzący - niech przesyła ciepłe myśli. Z bardziej namacalnej pomocy, potrzebne też pieniądze, ale to przecież wszyscy wiedzą...
Pozdrawiam