KRK - po akcji: siostry AA i mamusia bezpieczne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 26, 2009 20:25

Łapka wypróbowana, nie skutkuje (kocha, to karmi - chociaż tyle)

Zaraz wychodzę :strach: Chyba się nie nadaję na kryminalistę :roll:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 26, 2009 20:50

Waleriana w klatce łapce? Ja jednak preferuję metody bardziej konwencjonalne, niż wyłamywanie zamka. Co nie znaczy, ze nie trzymam kciuków - trzymam mocno.
Paluszek
 

Post » Nie lip 26, 2009 20:54

Rustie - kciuki.
W razie, jakby ktoś Cię nakrył [nie sądzę, żeby pan był, ale `jakby`]: mów, że kociaki płakały, a Ty `zawodowo` zajmujesz się ratowaniem kotów i nie mogłaś ich tak zostawić. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 26, 2009 20:56

Trzymam kciuki za powodzenie akcji.
Żeby "miłosierny pan" nie musiał wykazywac się taka "miłością".

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 26, 2009 23:48

Pomieszczenie robiące od lat za kocią porodówkę nie było zamknięte na kłódkę, koty w środku nie bylo. Miska z mlekiem na zewnątrz, czyli ją wypuścił (w sobotę była tam zamknieta na bank).
Tym samym pomysły mi się skończyły.

Agn - facet się zmywa przed 20-tą, więc spoko, ale patent z ratowaniem świata nie przejdzie. Poznał mnie jako słodką kretynke, która koniecznie chce przygarnąć kotka, bo poprzedni gdzieś uciekł i chyba nie zyje i w ogóle kocham kotki i ciągle mam nowe i mają u mnie super itp
O, tak wygląda "mój" kotek, z chęcią przekażę komuś dalej ;) (Viola była już zamknięta na klucz, czekała na egzekucję.)
Obrazek

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 27, 2009 7:33

Ojej...ale akcja...
Szkoda, że się nie udało :(
Co za człowiek...

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 27, 2009 8:57

Niezłe... Rustie, co za image! :lol:
Może jeszcze się uda...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon lip 27, 2009 16:05

Jeśli kota chodzi sama w nocy, to może jednak ścieżka z waleriany od pomieszczenia do klatki? Ale jesteś dzielna!
Paluszek
 

Post » Śro lip 29, 2009 14:52

Jak tam sytuacja? :roll:

Kiki022

 
Posty: 253
Od: Czw lip 23, 2009 20:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 29, 2009 22:10

2 kocie noworodki, dziewczynki żyją.
Reszta nie.

Na razie się zaprzyjaźniam :? z nadzieją że za parę tygodni da mi po dobroci.

Matkę spróbujemy na łapkę jeszcze raz, jak maluchy zostaną juz przejete. Prób było wiele, ale ona nieufna, nakarmiona i nie wyłazi z dzialki od strony od której ja jestem w stanie podejść. Ale teraz wiem, że ogrodzenie łatwo przeskoczyć, a do zastawionej na swoim terenie powinna wejść

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 03, 2009 21:57 Re: KRK - wspólnik jest, kotka jest, 2 maluchy żyją

:arrow: viewtopic.php?f=1&t=71188&start=1160 :mrgreen:
I odmawiam składania zeznań :mrgreen:

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 03, 2009 22:08 Re: KRK - po akcji: siostry AA i mamusia bezpieczne

Jakby co zapewnimy ci alibi :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 03, 2009 22:13 Re: KRK - po akcji: siostry AA i mamusia bezpieczne

Alibi zapewniłam sobie sama (to ta bura) ;)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw wrz 03, 2009 22:15 Re: KRK - po akcji: siostry AA i mamusia bezpieczne

Noooo, razem byłyśmy przecież... gdzieś tam :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google Adsense [Bot], Tundra i 774 gości