Już chyba czas, żeby opowiedzieć ich historię.
Jak wiecie prawie trzy tygodnie temu szukałam im mamki. Jednak wyszło tak, że zostały u mnie.
Odbywałam wakacyjne praktyki w Lecznicy Weterynaryjnej. Trzy tygodnie temu kiedy przyszłam na praktyki zobaczyłam w kartonie 5 kociaków. Ktoś przyniósł do uspania, niestety trzy były już martwe, a dwa dostały znieczulenie i już miały umierać. Zabrałam je. To była ich pierwsza doba życia. Karmiłam, masowałam, tuliłam, ogrzewałam i tak dziś kończą 3 tygodnie. Są duże, okrąglutkie i silne jak mało kto. Od samego początku miały wielką wole życia.
Wczoraj pierwszy raz spróbowały gerberka, a jutro jedziemy na odrobaczywienie i założę im książeczki zdrowia
Kociaki są cudowne, obydwa uwielbiają się tulić i rozkosznie mruczą. Dziewczynka jest oazą spokoju, bardzo cierpliwa i delikatna, natomiast chłopczyk to słodki łobuziak. Od pierwszych dni był większy od siostry, teraz to się zmieniło. Jej waga z dzisiejszego ranka to 319g, a jego - 276g.
Tak wyglądały:
Dziś wyglądają tak:
