kotka uwiązana do drzewa - z kociakami...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 19, 2009 11:17

jolabuk5 pisze:Dzwoniłam rano do Pani joli - jest lekko podłamana, mówi, że już przestała liczyć, ile ma kotów :( Ta nowa kotka siedzi na strychu i karmi małe, jest dość oswojona. Małe, jeszcze maleńkie, też dają sie brać na ręce, a są przepiękne, srebrne z białymi łapkami.
Dowiedziałam się, jak przebiegała łapanka. Znajomemu Joli udało się narzucić na kotkę jakiś wielki brezent, kotka siedziała przestraszona i udało się ja wsadzić do klatki. Oczywiscie, zaczęla wrzeszczec, kociaki przyleciały i dało się je wyłapac. Jeden tylko długo się zastanawiał, czy podejśc do mamy, dlatego cała akcja trwała do 22.00.
Poza tym znajomy dowiedział się, że jakis Koreańczyk z pobliskiej osady dał chłopu 50 zł, żeby kotkę i kociaki zabił łopatą :evil: :evil: :evil: A chłop zamiast tego przywiązał kotkę do drzewa, żeby nie wróciła. BOŻE! W jakim kraju my żyjemy! :evil: :evil: :evil:
Jak ten Joli znajomy się dowiedział jak było, to latał po osadzie z młotkiem i szukał tego bandyty, żeby mu przyłożyc. Zrobiła się awantura, w końcu przyjechała policja, ale chyba nikogo nie aresztowali... :twisted:
Poczatkowo ten znajomy joli deklarował, że kotka może mieszkać na jego terenie (po sterylce), ale nie wiem, czy w tej sytuacji będzie to mozliwe. Chyba trzeba jej będzie szukać domku - i oczywiscie maluchom też.
Jola miała juz 3 maluchy "zebrane" z ulicy, po szczepieniach, gotowe do adopcji. No to teraz ma 6...
szkoda, że mu nie dołożył. To może potajemnie jakieś plakaty rozwiesić by rozsławić sprawców! tu masz racje a jakim kraju my żyjemy, ostatnio dziewczynka opowiadała, że gdzieś w Chrzanowie zabijają kociąta gwoździami, jak się ubrałam i wyszłam na pole by ją wypytać już jej nie było. Ale poprostu straszne. Ale dobrze się stało:-) bo jakby ją zabił by nie żyła atak to jakoś to będzie:-)

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Nie lip 19, 2009 12:35

katarzyna1207 pisze:Podaj mi na prv numer rachunku, to coś się dołożę. .. Na razie niewiele, bo mam kota na leczeniu w klinice i kupa kasy idzie na to, ale tyle ile mogę... Nie jestem rasistką, ale tego żółtego sk... to też bym łopatą potraktowała..

Ja też :twisted:
Dzięki za pomoc, piszę pw!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69261
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 21, 2009 22:18

Ta kotka dziś ugryzła Panią Jolę (bo uciekła i Pani Jola ją łapała :twisted: ). Reka puchła, nie wiem, czy Pani Jola pojechała w końcu na pogotowie, czy już nie miała siły.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69261
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 22, 2009 8:28

Miałam kotkę malutką , której bachory wkładały trawę do pysia i podpalały.Z traumy wychodziła przez trzy miesiące. Bała się ręki ludzkiej. Żeby nie było smutno , wszystko jest ok , kotuchna w swoim kochanym domku jest.

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Śro lip 22, 2009 11:10

Jak czytam, slysze, tego rodzaju historie to utwierdzam sie w przekonaniu, ze ludzie to poprostu bydlo. Zyjac za granica golym okiem widze jak swinie sie o koryto kloca.
Zbutowalbym tego co wpadl na ten wspanialy pomysl oraz tego co chcial to wykonac.
Sisi -> Zoe -> Gizmo

Obrazek
There I go, On the Road again...

Karpiczek

 
Posty: 19
Od: Śro lip 22, 2009 10:43

Post » Śro lip 22, 2009 21:13

Straszne, co ludzie potrafią zrobić bezbronnym zwierzętom. :evil: :evil: :evil:

Kotka u Pani Joli jest dzikawa, więc przy łapaniu ugryzła, w dodatku Pani Jola musiała ją taszczyć na strych (bo uciekła az do piwnicy) i dopiero, jak ją zamknęła, to mogła się zająć swoją ręką. Dzis jednak pojechała na pogotowie, bo ręka wyglada paskudnie.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69261
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 18, 2009 9:26 Re: kotka uwiązana do drzewa - z kociakami...

Jaki jest ciąg dalszy historii :?:
Ja już się pogubiłam w kotach pani Joli ....... :| :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro lut 10, 2010 15:55 Re: kotka uwiązana do drzewa - z kociakami...

Dopisuję kolejne zakończenie (w związku z dzisiejszymi porządkami w moich wątkach):
Marcysia została przywieziona do nazego szpitala i wypuszczona. Przez pewien czas sadziłysmy, że zaginęła, ale w końcu okazało się, że JEST. W mrozy zaczęła się regularnie pojawiać w wymiennikowni. Ma cieplutko, pełnę miseczkę i w dodatku stała się ulubienicą Dorci, która ją oswaja. Pewnie rezultaty przyjdą szybko, bo Dorcia to Mistrz Oswajania :D
Tylko patrzeć, jak zaczniemy Marcysi domku szukać :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69261
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 15:58 Re: kotka uwiązana do drzewa - z kociakami...

:ok: :1luvu: :ok: :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob lut 20, 2010 15:57 Re: kotka uwiązana do drzewa - z kociakami...

Okazuje się, że Marcysia tylko na rurach jest taka odważna i zaprzyjaźniona z Dorcią - jak wczoraj wyszła na zewnątrz (bo się ciepło zrobiło), to na nasz widok zybko się schowała. Ale ładna z niej koteczka.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69261
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 21, 2010 10:55 Re: kotka uwiązana do drzewa - z kociakami...

To podobnie jak moja Niunia ze mna, tylko w kuchni i na łóżku. :)
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40411
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1 i 314 gości