Ja jestem regularnie na wojażach ze swoją. Hartowałam ją do tego od małego. Nie spotkałam się aby hotele czy inne noclegownie przyjazne dla zwierząt miały ekwipunek. Kuweta, miski, żwir, żarcie to wszystko jest po Twojej stronie. Wyrządzone szkody przez kota - też.
Podstawowe pytanie: czy kot będzie chodził z Tobą i będzie zabierany czy będzie siedzieć sam całymi dniami w obcym miejscu ?. Nie ma wtedy sensu zabierac kota jesli tak czy siak całymi dniami bedzie sam. Dla Ciebie to moze i super, że po powrocie do hotelu czy gdzie tam będzie kot, dla samego kota to juz nie bedzie takie super. To zbędny stres. Nie każdy kot nadaje się na wspólne wakacje. Czasem lepiej kota zostawić i zapewnić opiekę niż ciągnąć na siłę i się wkurzać, że kot źle znosi podróż. Moja nie cierpi autokarów więc je omijam szerokim łukiem. Wyjący kot czy pies w pociągu prosi się o awanturę. Dlatego zastanów się czy nie zafundujesz kotu zbędnego stresu, bo kot to nie pies, że wszędzie go zabierzesz. Z psem masz większe możliwości, z kotem mniejsze. Może skończyć się tak, że kot zabunkruje się pod łóżkiem, a kiedy zdecyduje się wyjść to będziecie już wracać do domu. Albo złapie zapalenie pęcherza co na tle stresowym nie jest czymś zaskakującym i trudnym do przewidzenia.
Mojej drugiej kotki nigdy ze sobą nigdzie nie zabrałam, nie było sensu. To był typowo terytorialny kot nie lubiący zmian i opłacalniej było mi ją zostawić w domu. Samo zapakowanie jej do transportera było wielką dramą i kończyło się wyciem bez końca. Jedyne wakacje jakie miała to wyjazdy do moich rodziców gdzie i tak nie wychodziła z pokoju choć znała rodziców i ich mieszkanie. Przeważnie wychodziła gdzieś po dwóch /trzech tygodniach kiedy tak naprawdę już wracałyśmy.
Niżej są dobre rady. Przejechać się z kotem jakiś kawałek aby sprawdzić reakcje - w pendolino jest głośno, zabrać do parku i obserwować jak się kot zachowuje. Jeśli będzie się bać i jeśli już wyjdzie z brzuchem przy ziemi to nie ma sensu go zabierać. Zabieranie dla własnej przyjemności i fundowanie dla kota nerwicy nie jest czymś co powinno się zdarzyć.