jak przetrwać śmierć kota?

» Sob cze 20, 2009 9:04

nie wiem, jak się Wam odwdzięczyć za te ciepło, którego tu tak dużo, za zrozumienie, jakie to okropne dla tych, co nagle zostają bezkotni ;(

liczę na to, że Dotty znajdzie nam przyzwoitego następcę...

» Sob cze 20, 2009 9:13

My znamy cierpienie po stracie ,wiemy jak to strasznie boli,oj wiemy :cry:

Pisz ,o wszystkim-bedzie Ci lzej!
A jak wyglądała Dotty-masz może jakies zdjęcia?

» Sob cze 20, 2009 9:18

Chylę czoła przed tak heroiczną walką o życie kotki i bardzo, bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że przygarniesz kolejne kocie istnienie, mając takie zamiłowanie do zwierząt.

» Sob cze 20, 2009 9:29

http://img19.imageshack.us/i/obraz053eoe.jpg/
http://img198.imageshack.us/i/obraz161j.jpg/

to nasza Dotty najukochańsza

» Sob cze 20, 2009 9:34

Przepiękna kicia :love:

A sposób zrobienia jej fotek, bardzo dużo mówi o was, jak bardzo ja kochaliście...

» Sob cze 20, 2009 9:36

Prześliczna pingwinka!

» Sob cze 20, 2009 9:36

była moim oczkiem w głowie, pozwalałam jej na wszystko, chociaż tak niewiele chciała, tak dużo dawała w zamian....żal, że tak krótko z nami była.

» Sob cze 20, 2009 9:38

To był najwspanialszy czas w jej życiu!

» Sob cze 20, 2009 9:44

kropkaXL mam nadzieję, robiłam, co w mojej mocy. Ona była CUDEM dla mnie. Ma miejsce w moim sercu na zawsze. Nikt tej pustki nie zapełni.

Ale ciekawa jestem, jakie futro będzie miała teraz i jak do nas trafi...

» Sob cze 20, 2009 9:48

Tego jeszcze nikt nie wie!
Ale wiem,że jeśli pojawi sie w Twoim życiu nowy kotek,to oddasz Mu swe serce -tak jak oddałas Dotty!

» Sob cze 20, 2009 9:50

I ja bardzo współczuję

U nas było prawie identycznie jak tu:

MarciaMuuu pisze:We wrześniu zmarł nasz ukochany Rudy [']. Niestety nie mogłam go nawet za bardzo opłakać, bo mój TŻ, zawsze twardy i trzymający się, rozkleił się kompletnie, aż się o niego bałam.

W lipcu odszedł po 16 ponad latach nasz ukochany pies Drops i z tego samego powodu nie mogłam go porządnie opłakać :cry:

Teraz adoptowaliśmy Rudisia....Czas leczy rany podobno. Może...nasza, choć minął prawie rok wciąż krwawi... :cry:

Trzymaj się!

» Sob cze 20, 2009 9:50

Już mam taka przypadłość. To chyba "wada fabryczna", że tak kocham stworzenia...ale tęsknota zostanie, to wiem. Każda więź zostawia w serduszku takie sekretne miejsce, które NIGDY nie zniknie... Wiemy coś o tym, prawda?

» Sob cze 20, 2009 10:03

Tak troszkę na poprawę humoru:

» Sob cze 20, 2009 10:16

http://www.youtube.com/watch?v=QiADsg-cJ6E

łzy mają moc oczyszczającą.....

» Sob cze 20, 2009 10:21

Brykaj za Tęczowym Mostem, Koteńko.

Dotty, płaczę razem z Tobą. W zeszłym roku w jednym miesiącu odszedł mój 15-letni pers Kiciek (złośliwy nowotwór) i półroczny kotunio Kubuś z jednym oczkiem (FIP). W obu przypadkach medycyna była bezradna. Byłam zdruzgotana. Zapalam im lampki na leśnej mogiłce i tęsknię...

Dotty, wspaniale zajęłaś się kotusią. Pomyśl, że na pewno nie chciałaby, żebyś cierpiała. Patrzy na Ciebie zza Tęczowego Mostu i pragnie, żebyś znalazła ukojenie. Byłaby z Ciebie dumna, gdybyś uczciła jej pamięć otaczając opieką następne biedactwo.

jak przetrwać śmierć kota?

Kto przegląda forum