
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
diament38 pisze:Wejaga pisz co się dowiedziałaś . Co z kocurkiem??
wejaga pisze:Wciąż nie wiem, co u kocurka. Dzwoniła do lecznicy Małgosia, która z nami wczoraj łapała, ale mieli dużo pacjentów. Małgosia miała dzwonić później i odezwać się, gdy będzie coś już wiedziała. Widocznie nadal nic nie wie...
Rozumiem, że moguncja zna osobę, która zna tę kobietę - może ta osoba by porozmawiała z nią o oddaniu kotów osobom, które mogłyby poświęcić im więcej czasu, powiedziała, że ma chętnych na koty...
Dlaczego ta zostawiona kartka tak zdenerwowała tę kobietę? Co w niej było?
Czy te koty w jej mieszkaniu też są niewygodnym spadkiem po mamie? A może to nie jest spadek niewygodny, może ona chce mieć te koty, tylko ma wypaczone pojęcie o dobrej opiece nad kotami?
Edit: właśnie dostałam SMS-a od Małgosi, że telefon do lecznicy jest niedostępny. Będziemy dzwonić dopiero rano.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, whimsigothic i 35 gości