Lisabeth pisze:Ja też niestety mam takie doświadczenie, że u kotów domowych, młodych i "na oko" zdrowych, rutynowo nie robi się badań krwi przed narkozą.
Ja tylko opieram się na zdaniu mojej wetki, która pobierała krew mojemu kociarstwu, mimo że wszystkie futra dobrze zna (niedawno wysterylizowaną Oliwkę nawet od trzeciego tygodnia życia) i wie, że są zdrowe. Jeżeli lekarz, do którego mam zaufanie, pobiera krew i mówi, że to niezbędne, siłą rzeczy jestem przekonana, że wszyscy tak robią.
Rozumiem, że kotka mogła mieć chore nerki, serce... W jej organizmie mogło być coś, co nie wytrzymało narkozy. Rozumiem, że mogła umrzeć nawet podczas zabiegu. Nie rozumiem jednak zapewnień, że wszystko jest w porządku w sytuacji, kiedy nie było...
No tak, ale wydaje mi się, że nie powinniśmy wyciągać pochopnych wniosków. Na pewno lekarze z lecznicy też mają swoją wersję. Ja bym poprosiła o sekcję - ale już gdzie indziej. Gdyby to była moja kotka, za bardzo bym przeżyła jej odejście, żeby przejść nad tym do porządku dziennego. Nie potrafię powiedzieć, jak bym zareagowała.