Pożar w zaklętym dworze. 6 odłowionych plus 3 maluszki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 16, 2009 11:23

strasznie to smutne ,mam nadzieje że te biedne koty zdążyły uciec :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43977
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 16, 2009 11:35

mziel52 pisze:A masz pomysł, dokąd je przenieść?
Jeśli będziesz potrzebowała wsparcia, to pisz.


No i oczywiście dzięĸuję za propozycję wsparcia.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 16, 2009 11:42

amcia pisze:Aha, to pewnie sam developer zlecił podpalenie ;) Niestety, wiem z róznych źródeł, że tak się robi. Kiedy budynek jest w mocy konserwatora na atrakcyjnym miejscu, po spaleniu zostaje ruina, której sie nie da już odremontować.
Na pewno tam juz nie będzie miejsca dla kotów. :(


Nikt nie ma wątpliwości, że to celowe. Tam już były małe pożary i systematyczna dewastacja.
W tym budynku, nie ma żadnych instalacji, by zwarcie mogłoby być przyczyną. Ogień może być tylko dziełem człowieka. Rozmiar pożaru świadczy, że pewnie jakąś łatwopalną substancją było polane. Pożar wybuchł na piętrze, więć ktoś musiał tam specjalnie wejść, a schody dziurawe i "ruchome". Więc nie mam wątpliwości, że ktoś wiedział dlaczego się tak naraża.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 16, 2009 15:05

nie wchodzili do środka...?
mnie się wydaje, że czy grozi zawaleniem czy nie to zawsze wchodzą.

no bo jeśli tam były 'imprezy' to mogą tam być czyjeś zwłoki 8O

a czy menele nadal tam urzędują? (może to pytanie jest głupie, ale nie widziałam jak ten budynek teraz wygląda) jeśli tak, to może z nimi pogadać.

dobrze, że koty się pokazały. na dniach pewnie i reszta wróci, chyba że gdzie indziej ze strachu poleciały...
Obrazek

ksiezna_kluska

 
Posty: 1160
Od: Wto lut 03, 2009 17:04
Lokalizacja: warszawa/ ząbki

Post » Czw kwi 16, 2009 20:37

Rozmawialm teraz z Prakseda dzielnie walczy i wyłapuja kociny z pogorzeliska, słyszałam placz kociaków.

Prosimy o kciuki ,zeby wszystkie biedaki udało sie złapac , ale co dalej z 10 dodatkowymi kotami .

Prakseda przeciez nie moze zabrac ich do domu.

Moze ma ktos jakis pomysł.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt kwi 17, 2009 14:47

Wczoraj tylko jedna kotka złapana. Jest w lecznicy.
Działamy dalej dziś i przez weekend.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie kwi 19, 2009 18:48

W sobotę złapana ciężarna kotka i wyciągnięte z piwnicy przy pomocy pana z ochrony trzy miesięczne kocięta.

Jak one przeżyły ten pożar- nie wiemy. Siedziały w jednym z domków ustawionych przez Praksedę. Matka niestety nie wyszła, może dzisiaj się uda.

iwona.krystyniak

 
Posty: 212
Od: Nie lis 30, 2008 23:00

Post » Wto kwi 21, 2009 11:26

Iwonka, dziękuję Tobie i Jackowi za pomoc w łapaniu.

Z dworskich rezydentów brakuje jednego. Jeszcze nie tracę nadziei, bo inny korurek też dopiero co wrócił i wlazł do klatki- łapki jak w masło. Głodny biedak był.
Czyli z 10 kotów jednego los nieznany, 6 złapanych plus 3 maleństwa.
Matka malutkich złapana na drugi dzień po nich, wczoraj odeszła w lecznicy. [']

Przyczyna zgodnu do końca nie znana. Wszystko wskazuje na zatrucie jakąś toksyną chemiczną. Zostały trzy sierotki, z czego jedna słabo rokuje. Nie widzi, jest słabiutkie.
Pozostałe dwa pączki już zaczynają jesć samodzielnie.

Polowanie trwa. Trzeba je ewakuować, co do jednego. Wszystkie otwory w budynku mają być zamurowane, teren ogrodzony. Trzymajcie kciuki za udane łapaie i moje nerwy, bo mi puszczają po wczorajszym nagłym zgonie matki.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 21, 2009 11:29

Kciuki masz, szkoda tylko, że inaczej nie mogę pomóc...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 21, 2009 11:34

Kciuki mocno trzymane.

[*] biedna kicia :(
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto kwi 21, 2009 11:49

Dla koteczki [']
Mocne kciuki!
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Wto kwi 21, 2009 14:45

Moja koleżanka od karmienie znalazła w piwnicy ciałko Klusi [']. Była młodą, zdrową koteczką.
Czyli drugi nagły zgon.
Przypuszczamy, że kotki struły się może pianą do gaszenia ognia, którą zbierały na łapkach po pożarze. Może inne chemikalia, które wraz z wodą ściekały z górnych kondygnacji do piwnicy w czasie gaszenia.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 21, 2009 15:02

Biedne koty:(
Dobrze, ze udało sie je odlowic po takiej traumie.
Az sobie nie chce tego wyobrazac.
Trzymam kciuki za malca

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 21, 2009 15:33

Biedactwa :cry:
Kciuki za pozostałe kocinki !!!
"Gdzieś na dnie, to tu gdzie jestem ... nie ma słońca ..."

Gdy na świat przychodzi dziecko ...
Nowiny ze Mchów

pupus

 
Posty: 2087
Od: Czw lut 23, 2006 9:47

Post » Wto kwi 21, 2009 22:45

o rany :( ['] dla zmarłych koteczków
Klusia to jakby nie było moja imienniczka... :(

mam nadzieję, że to już koniec ofiar związanych z pożarem. i baaaardzo mocno trzymam kciuki za pozostałe kotki!
Obrazek

ksiezna_kluska

 
Posty: 1160
Od: Wto lut 03, 2009 17:04
Lokalizacja: warszawa/ ząbki

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Jura, puszatek i 65 gości