Majka - niedotykalska panna Maj po sterylce ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 02, 2009 20:02

No tak, ale tu nie chodzi o to, że my chcemy, żeby była miziasta. Niech sobie bedzie taka, jaka jest jej natura. Problemy sa tak naprawdę dwa. Po pierwsze ten biedny kociak zyje w ciagłym stresie od dwóch miesięcy. Z małymi przerwami, bo przez chwile naprawdę wydawalo się, że jest coraz lepiej. Nawet przy gościach się pokazywała. A teraz od nowa ukrywa się pod meblami, nie bawi się przy nas, porusza sie po mieszkaniu jakby sie skradała. Po prostu cały czas jest przestraszona. Żal patrzeć. Drugi problem to relacje Majki z dzieciakami i moim mężem. Mąż pół biedy, ale dzieci naprawde się boją, jak ona tak na nie prycha i warczy. One sa przyzwyczajone do dobrych kontaktów ze zwierzakami. Nie próbują sie zaprzyjaźnic na siłę. Przez jakiś czas pytały, kiedy Maja do nich przyjdzie się pobawić, tak jak nasza druga kotka Strzyga, ale po jakimś czasie zapomniały, jakby jej w ogóle nie było w domu. A teraz wręcz ja omijają, bo się boją, że ich podrapie. Ale na powierzchni 60m2 nie da sie cały czas unikać kontaktów. Zupełnie nie wiem, co ja mam robić, żeby to wszystko posklejać.

enchanted

 
Posty: 38
Od: Czw kwi 02, 2009 13:49
Lokalizacja: Legionowo

Post » Czw kwi 02, 2009 20:31

przede wszystkim musisz wytłumaczyć dzieciom, że nie mają się jej bać. ona wyczuwa nastroje domowników. wiesz, dzieciom łatwiej wytłumaczysz niż kotu ;)
Feliway jest bardzo fajny, krople Bacha też.
Feliway kupisz tutaj http://www.krakvet.pl/
krople Bacha można kupić tutaj http://drbach.pl/index.php/ekstrakty/rescue
ja u mojego niewidomego kotka stosowałam Rescue Remedy i świetnie zadziałał. możesz spróbować z obiema rzeczami.
to działa, wiesz? u mnie działało. no i sterylka. to podstawa.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 03, 2009 8:34

Ja mam jeszcze mniejszą powierzchnię - 46 m2
i na tym troje dzieci i 4 koty
zapewniam, że da się zapewnić kotu komfort przebywania w pewnej odległości od ludzi, jeśli kot ma na to ochotę

natomiast, skoro pogorszenie nastąpiło po pewnym czasie w miarę dobrych już kontaktów kotki z domownikami, zastanowiłabym się, czy nie ma jakiegoś problemu zdrowotnego
nie wszystko jest widoczne gołym okiem, nawet w badaniu palpacyjnym nie wszystko można "wymacać"
może ona jest płochliwa i agresywna, bo coś ją np. boli?
zwłaszcza, że kotka jest niewykastrowana - i jak napisała puss, kastrację uznałabym za priorytet
w ramach przygotowań zrobiłabym kotce badanie krwi: morfologię z rozmazem, można przy okazji sprawdzić jak funkcjonują nerki i wątroba i oznaczyć jakiś wskaźnik stanu zapalnego (OB albo CRP, a najlepiej jedno i drugie, wtedy będzie widać ewentualne problemy przewlekłe).

Feliway i krople Bacha odłożyłabym na PO sterylce i PO wykluczeniu problemów zdrowotnych.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt kwi 03, 2009 10:07

Beliowen, z badaniami masz racje,

natomiast ja z Feliwayem nie czekałabym - u mnie naprawdę po kilku dniach wyraźnie wpływał na uspokojenie kocich nastrojów, sprawdzałam wielokrotnie.
Jeśli chodzi o opinię weterynarza - no cóż, pewnie nie miał okazji sprawdzić, to dość drogie, rozumiem, że nie chce namawiać.

Jeśli kicia będzie kichać - wyłączyłabym.

No i niech dzieci się kotka nie boją - to nie tygrys :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 03, 2009 12:14

witaj enchanted :D
przed adopcją Majkiego zakupiłam feliway i zdecydowanie po wprowadzeniu go do moich rezydentów towarzystwo było spokojniejsze :D
na Toim miejscu spróbowała bym feliway-em bo naprawdę może pomóc

co do posikiwania to może być właśnie znaczenie niewykastrowanej kotki

ps.jakby co to mam dyfuzor i ew.musiałabyś dokupić wkład
nie ma problemu z pożyczeniem
:D
Obrazek

basset2

 
Posty: 106
Od: Pon gru 03, 2007 21:11
Lokalizacja: legionowo

Post » Pt kwi 03, 2009 12:21

Etka pisze:"Feliway -ten innowacyjny i opatentowany produkt posiada właściwości kocich feromonów policzkowych. Feromony są związkami chemicznymi, wydzielanymi przez zwierzęta w celu oznakowania swojego terytorium oraz komunikacji z innymi zwierzętami."


wsadzasz dyfuzor do kontaktu i przez miesiac sie wydziela w mieszkaniu.
rowniez polecam, nie wiem czemu wet odradza. uwazam za rewelacyjny srodek sprawdzony przez mnie na kotach.

U mnie w domu Feliway zupełnie się nie sprawdził

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 03, 2009 12:23

u mnie było różnie. ogólnie chyba lepiej, ale nie działa w małych zamkniętych pomieszczeniach, bo chyba przynosi odwrotny skutek.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt kwi 03, 2009 12:24

MaryLux pisze:
Etka pisze:"Feliway -ten innowacyjny i opatentowany produkt posiada właściwości kocich feromonów policzkowych. Feromony są związkami chemicznymi, wydzielanymi przez zwierzęta w celu oznakowania swojego terytorium oraz komunikacji z innymi zwierzętami."


wsadzasz dyfuzor do kontaktu i przez miesiac sie wydziela w mieszkaniu.
rowniez polecam, nie wiem czemu wet odradza. uwazam za rewelacyjny srodek sprawdzony przez mnie na kotach.

U mnie w domu Feliway zupełnie się nie sprawdził


Czasem się nie sprawdza. Ale... Ile opakowań zużyłaś? Bo u mnie dobrze się zadziało dopiero w połowie drugiego i to ponoć jest najczęstszy scenariusz. Czyli na efekty niestety czasem trzeba długo czekać...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 03, 2009 12:29

Jana pisze:
MaryLux pisze:
Etka pisze:"Feliway -ten innowacyjny i opatentowany produkt posiada właściwości kocich feromonów policzkowych. Feromony są związkami chemicznymi, wydzielanymi przez zwierzęta w celu oznakowania swojego terytorium oraz komunikacji z innymi zwierzętami."


wsadzasz dyfuzor do kontaktu i przez miesiac sie wydziela w mieszkaniu.
rowniez polecam, nie wiem czemu wet odradza. uwazam za rewelacyjny srodek sprawdzony przez mnie na kotach.

U mnie w domu Feliway zupełnie się nie sprawdził


Czasem się nie sprawdza. Ale... Ile opakowań zużyłaś? Bo u mnie dobrze się zadziało dopiero w połowie drugiego i to ponoć jest najczęstszy scenariusz. Czyli na efekty niestety czasem trzeba długo czekać...

Może masz rację, ale u mnie pod koniec pierwszego opakowania było gorzej niż na początku

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 03, 2009 13:00

U mnie spokojniej było zawsze po tygodniu :wink:

Mieszkanie 45m2, intensywnie wietrzone.

Feliway nie jest panaceum na wszystkie kocie problemy, ale w wielu przypadkach pomaga.

Dlaczego nie spróbować? Jeśli nie ma innego pomysłu o dużym prawdopodobieństwie skuteczności?
Ostatnio edytowano Pt kwi 03, 2009 13:04 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 03, 2009 13:03

annskr pisze:U mnie spokojniej było po tygodniu :wink:

No właśnie, u mnie Feliway jest od prawie miesiąca - i gorzej

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 03, 2009 13:08

MaryLux pisze:
annskr pisze:U mnie spokojniej było po tygodniu :wink:

No właśnie, u mnie Feliway jest od prawie miesiąca - i gorzej


Jaka powierzchnia? Bo Feliway działa chyba na jakieś 70m2.

Gorzej, tzn jak?

I jakich rezultatów się spodziewałaś - bo złe kocie nastroje nie mijają jak ręka odjął.

U mnie po prostu po ok tygodniu koty mniej zalewały telewizor i rzadziej na siebie wrzeszczały.
Szarotka schodziła z półki na podłogę.
Pusia wracała spać do mnie do łóżka - od-obrażała się.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 03, 2009 20:44

Bardzo dziękuję za wszystkie rady. Nie wydaje mi się żeby Majka chorowała. Je normalnie, załatwia sie normalnie, nie słychać żeby sobie popiskiwała. Chyba zacznę od sterylizacji. Ale to już po Świętach, bo mam ciężkie dni w pracy. A potem może rzeczywiście ten Feliway. Trochę się go boję, bo jeden z moich synów jest alergikiem (na szczęście nie na zwierzęta).

enchanted

 
Posty: 38
Od: Czw kwi 02, 2009 13:49
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pt kwi 03, 2009 20:53

A wczoraj udało mi się Majkę wygłaskać :D Weszła do łazienki, to ja za nią i ciach! drzwi na klamkę :D Najpierw udawałam, że jej nie widzę, potem zaczęłam do niej mówić, a potem zaczęłam ją głaskać. Trzęsła się strasznie bidunia na początku ze strachu, ale potem już nie. Ale nie mruczała wcale. Nawet po kilku dobrych minutach. Więc albo ja nie umiem głaskać, albo Majka to nie kot :wink: Może to jest tak, jak kiedyś było z owczarkami podhalańskimi - ludzie wracali z gór ze szczeniaczkiem a tu biały miś wyrastał 8O puss, to na pewno kotka a nie żbik albo ryś na przyklad ? :D

enchanted

 
Posty: 38
Od: Czw kwi 02, 2009 13:49
Lokalizacja: Legionowo

Post » Pt kwi 03, 2009 20:56

specem od oswajania nie jestem. Ale na podstawie tych przypadków, które miałam, mogę powiedzieć jedno: cierpliwość i żadnych prób zaprzyjaźnienia inicjowanych przez człowieka. Brałam tylko to, co dawały mi dzikusy i dokładnie w takich ilościach, ile one uznawały za stosowne.
Czasami szło szybciej, czasami całymi miesiącami. Norek właściwie do końca nie został nakolankowcem.

EDIT: zapomniałam jeszcze o jednym. Zawsze unikałam sytuacji, żeby tymczasiki nie miały możliwości ucieczki ode mnie. Oczywiście poza sytuacjami, gdy trzeba było zapakować do transporterka i do wetki.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 245 gości