MariaD pisze:batumi pisze:A kto jest władny w ocenie np takiego punktu umowy adopcyjnej
"Adoptujący jest zobowiązany do zapewnienia kotu właściwej opieki i uwagi: utrzymywania go w czystości, wolnego od pasożytów, nadmiernego stresu i dręczenia, zapewnienia właściwego odżywiania stosownie do wieku i kondycji kota, dbałości o jego zdrowie fizyczne i psychiczne"
Tzn jesli np ja oddam kota do adopcji i po kolejnej wizycie stwierdzam, ze nowy opiekun nie wypełnia tego punktu umowy w jaki sposób mogę zabrac zwierzaka?
Wg mnie - ocenić ten punkt władny jest lekarz wet.
Mając (tfu! tfu!, odpukać) wątpliwości co do przestrzegania tego punktu umowy - proszę lekarza wet. o ocenę stanu zdrowia kota.
Nadmierny stres przekłada sie na zachowanie i zdrowie fizyczne (gubienie sierści, łysienie, wygryzanie skóry, nawet choroby nerek i pęcherza itp.).
Również czy dieta kota jest własciwa do jego wieku i kondycji - może ocenić lekarz wet.
Może to być wet. osoby, ktora wyadotowała kota lub wet. tam gdzie kot jest.
Razem w opiekunem zabieram kota do weta, proszę o ocenę stanu zdrowia.
A jeżeli opiekun się nie zgodzi? Jeżeli uzna, że z kotem jest wszystko w porządku a Ty się czepiasz i zakłócasz mu spokój? Nie ma obowiązku kontroli weterynaryjnej. Nie możesz wejść z wetem do cudzego mieszkania, nie możesz zabrać kota (chyba że byłby katowany, już zamordowany itp. - ale jeżeli nie dojdzie do ostateczności, jeżeli nie będzie przestępstwa, a więc i nakazu prokuratora, nic nie zrobisz). Trudno udowodnić, że np. niewłaściwa dieta lub złe metody wychowawcze to przestępstwo.
Popatrzmy realnie - nasze prawo w tym względzie jest do tej części ciała, której plecy kończą swą szlachetną nazwę.