Kocurek złapany . Był rano na swoim miejscu, ja na szczęście miałam transporter i już jest w lecznicy.
Imię odziedziczył po swoim klonie sprzed roku, czyli Antonio. Ale koleżanka, która użyczyła do akcji samochodu przemianowała go na TOSIEK
Kocurek ma niestety katar, co po pierwsze trochę odsunie kastrację, a po drugie podwyższy koszty płatnego pobyty w lecznicy.
W dalszym ciągu szukam domu tymczasowego !
Ostatnio edytowano Pon mar 02, 2009 9:05 przez
carmella, łącznie edytowano 1 raz