» Wto lut 03, 2009 21:45
Jak już ktoś załatwił domek dla Pudzianka to nie ja - to Buras.
Wspaniały mądry kot z Gdyni, który prawdopodobnie miał kiedyś dom ale u nieodpowiedzialnych ludzi, którym wypadł z okna ale oni go już chyba potem nie chcieli, bo go nie wykastrowali i problematyczny był, ale Buras nie poddał się i nieźle radził sobie na podwórku, znalazł sobie panią Bożenę która codziennie go karmiła na podwórku, ale nie mogła go wziąć do domu, znalazł sobie panią która prowadziła zakład krawiecki nieopodal u niej wygrzewał sie w zimne dni, i tak prowadził sobie taki żywot aż pod koniec zeszłego roku po bójkach z kocurami, po zadrapaniu zrobił mu sie za uchem ogromny, paskudny ropień.
Pani Bożena zawiozła go do weta, oczyścili mu ten ropień, w drodze powrotnej od weta pani Bożena spotkała moją mamę, opowiedziała jej o Burasku, o tym ze nie ma go gdzie przechować, a on miał duza jak 5zł otwartą ranę po tym ropniu, moja mama go wzieła do domu na tymczas.
Buras w domu był bardzo grzeczny, chociaż nie kastrowany robił tylko do kuwety, nic nie niszczył, nie grymasił w jedzeniu, bardzo zrównoważony, mądry kot, rana zagoiła sie pieknie prawie bez śladu, został w międzyczasie wykastrowany i akurat kilka dni temu znalazł docelowy dom.
Agnieszka zobaczyła go w necie , była bardzo zawiedziona ze Buras juz nie do wzięcia pomyślałam że załozę wątek może inny Burasek się załapie na ten domek i oby tak było.