Kocie pożegnania 2008

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 07, 2009 23:04

Malutka Tri z działek,nie doczekała domku,nie wiadomo co było przyczyną śmierci. [*] :(
Mama mojego tymczasa Miszy,który znalazł już domek,została zabita przez samochód. :( [*]

Zaginęła Fifi,moja czarna,piękna kota,jednak dalej wierzę,że żyje i że kiedyś powita mnie znowu swoim cieniutkim,radosnym "miau". :(...Była kotem wychodzącym,za nic nie chciała siedzieć w domu...

Lucky13

 
Posty: 4259
Od: Sob wrz 01, 2007 10:13
Lokalizacja: Strzelce Opolskie

Post » Śro sty 07, 2009 23:06

15 grudnia odszedł nasz śliczny Czarny Piotruś [*] Miał zostać naszym rezydentem...

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 07, 2009 23:10

Smutny post :(
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro sty 07, 2009 23:20

19 kwietnia u Joy odszedł Tygrynio - malutki tymczasik, którego razem z rodzeństwem znalazłam pod schodami w pracy
30 czerwca pomogłyśmy z koleżanką z pracy odejść bardzo choremu ojcu maluchów - Panu Reproduktorowi

Bądźcie szczęśliwi za TM [']

Patsy

Avatar użytkownika
 
Posty: 2526
Od: Wto sty 15, 2008 22:12
Lokalizacja: Wawa MoKotów

Post » Czw sty 08, 2009 0:57

Mrasia - moja pierwsza kotka, przyniosłam ją do domu jako 2-miesięczną znajdkę, mieszczącą się na dłoni. Pierwsza i najważniejsza, to ona nauczyła nas miłości do kotów. Po mojej wyprowadzce z domu została z rodzicami, dożywając tam wieku ponad 17 lat.
W przeddzień Wigilii pozwoliliśmy jej odejść za TM, miała nowotwór śledziony i prawdopodobnie chorą trzustkę.
Śpij pokojnie, koteńko...

Obrazek
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 08, 2009 1:03

Rok 2008 był dla mnie szczegolnie trudny

po długiej walce odeszła za TM moja miłosc...nasz pierwszy kot, to własnie Ona otworzyła nasz dom i serducha na kocich przyjacioł....to dzieki Niej maja dom u nas Kaziu Biszkopt Gaja i Liza.

19.wrzesnia o 16.15 Marchewka [*] dzika wolna najukochansza najmadrzejsza na swiecie


zupełnie nieoczekiwanie krotko przed swietami umarł na rekach mojej mamy dziki osmiomiesieczny tymczas Duszek....[*] mojej mamie serce pekło:(


Bardzo zły i smutny rok.....
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sty 08, 2009 1:14 Re: Kocie pożegnania 2008

ariel pisze:Jeszcze gdzieś latem pomogliśmy odejść dzikiemu, wolno żyjącemu kocurowi, który przez lata był postrachem innych kotów w Ursusie.


To był prawdopodobnie ojciec chorego "Norweskiego" i dziadek Rumburaka. Niegdyś był to domowy wychodzący. Jego Pan wyprowadził się i go zostawił na pastwę losu. Kot zdziczał i przystał do kotów wolno-żyjących. Schedę po nim przejął "Norweski" i jego kochanica czarna maupa (oba niewykastrowane :? ). Teraz ta dwójka trzęsie okolicą.

[']
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 08, 2009 2:12

Mój pierwszy rok zajmowania się kotami też niezbyt dobry :( .

Oskarek - ulicznik, który nie chciał rosnąć - samochód albo pies (moja wina, za długo się wahałam, czy go złapać)
Nietoperz - maleńki kociaczek, zabiły go kokcydia
Biało-czarny bezimienny kocurek i mała szylkretka - FIP
Puchatek - ulicznik, zaginął, mój wyrzut sumienia, że nie zdążyłam go złapać
:(

Aż tyle....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Czw sty 08, 2009 3:56

Amber, mój pierwszy i najważniejszy kot, ukochany persisty.... tyle lat razem.... PNN. 27.08 :cry:

Maciej, ukochany, stary bandzior mojej cioci. Również PNN 26.01
Myszka, stareńka, cudowna kociczka moich przyjaciół 19.02

Tymczasy:
Lila, liliowe maleństwo bez paluszka 02.01
Lesia pobita i porzucona w śniegu 09.01
Wampirek
3 Okruszki u Bianki 14-16.03
Maleńka czarna 05.06
Piękny łaciaty z Fipem
Mini, malutka kicia 31.07
5 kociaków- rodzeństwo, odchodziły po kolei :
-Iwonka i Staś 29.07,
-Paskudek 30.07
-pozostała dwójeczka nastepnego dnia...
Pyś Pierwszy 03.10
2 kociaki, pp 29.12
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 08, 2009 4:49

Rudy , moj Rudzinek kochany odszel 7 grudnia. Byl ze mna ponad 15 lat. Tak mi go brak. Jego zabawki nadal leza na podlodze. Nie wiem co z nimi zrobic.

AlkaM

Avatar użytkownika
 
Posty: 3566
Od: Nie sty 04, 2004 6:14
Lokalizacja: Toronto

Post » Czw sty 08, 2009 7:58

Melka ['] moja tymczasowa kotka z dzialek na Jagiellonskiej
FIP i białaczka :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sty 08, 2009 7:58

Najgorszy dzień w moim życiu 14.10.2008 odeszła moja ukochana Mizi :cry: :cry: :cry:
Obrazek

Miła tylko trzy lata ale jej serduszko nie dało rady dłużej bić, nie ma dnia żebym o niej nie myślała.
Nigdy nie pogodzę się z tym, że tak szybko musiała iść za TM :cry:
Do zobaczenia kochana...
Obrazek

livy

 
Posty: 1537
Od: Pon paź 03, 2005 13:15

Post » Czw sty 08, 2009 8:04

Karabelka- dorosła kocica po wypadku samochodowym, z pękniętą macica i wysypanymi do jamy brzusznej płodami, złamaną nózką. Miałam nadzieje,z e ją uratuję, ale dwa dni po operacji umarła :(

Chłopczyk- umarł z wielkim wodobrzuszem

Capoeira- maleństwo odchowane na smoczku, umarł bez żadnych konkretnych objawów

Caty- kotunia maleńka po jakimś urazie- niesłysząca i z objawami neurologicznymi. Kiedy po dwutygodniowym leczenu wydawało sie,z e jest już lepiej- umarła

Groszek, Etiopczyk, Kanciaty- umarły na zapalenie płuc. Miot krzyczacych dwytygodniowych kociąt nad zwłokami matki pod balkonami. Wykarmione na sondzie, z okropnym herpesem, nie poddającym sie leczeniu. Po kilku tygodniach ustawicznego leczenia zaczeły koljen odchodzic na zapalenie płuc. Przezył z tego miotu tylko jeden kociak.

Pasiak, Wanna, Mała Płetwa- mama z kociętami zabrana z piwnicy od razu do nowych domów- wszystkie trzy w nowych domach odeszły z objawami pp.

Płetwa- persiczka, która przyjechała do mnie na DS z Warszawy. Umarła po czterech dniach, z olbrzymią ilością płynu w jamie brzusznej

:(

Dynia- moja osobista persiczka, zabrana rok wczesniej ze schroniska. Umarła z powodu nowotworów całej lewej listwy mlecznej :cry:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw sty 08, 2009 8:05

Iskiereczka [*] - odeszla na PP - ciagle mi zle z tym - kochana czarna kuleczka z malusim ogonkiem :(

Tajfunek [*] - odszedl na FIP juz w swoim kochanym domku - jego choroba byla totalnym zaskoczeniem dla nas wszystkich

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw sty 08, 2009 8:24

Nysia Niziołkowa, kotka moich Rodziców, przygarnięta z "całym inwentarzem". Staruszka maleńka, odeszła cichutko, tak po prostu....po bardzo ciężkim życiu wiejskiego kota dostała dwa lata spokoju, ciepła i miłości. Dopiero pod koniec zycia przekonała się, że są jeszcze dobrzy ludzie na świecie. Wreszcie miała swój kocyk, miseczkę i ręce do głaskania....wreszcie ktoś ją pokochał.....

Burasko kochana....['] :cry:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, teesa i 727 gości