INEZ PODRÓŻNICZKA ... ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 18, 2009 22:35

:kitty: :kitty: :D Smakołyk? Hmn ... No tak, tego też jeszcze się uczymy i mamy za sobą wiele nieudanych prób, jeśli chodzi o wprowadzanie zmian w pożywieniu (od początku wiedziałam, że INEZ jest w jedzeniu wybredna!) ;) Ale od początku uwielbia zjadać witaminy!! I w pewnym sensie jest to Jej smakołyk!! ;) Na potrząsanie pudełeczkiem z tabletkami witaminowymi natychmiast przybiega i aż miło patrzeć, jak zjada dzienną porcję tych witamin. :):) :ok: Ale wracając do tych odruchowych reakcji po wypuszczaniu Jej z rąk ... Raz jeszcze przeczytałam wszystkie informacje o INEZCE, odkąd się pojawiło ogłoszenie dotyczące Jej adopcji ... I gdy ponownie przeczytałam opis "strzepywania" Jej z ramienia, oraz po Twojej sugestii, że ma już wypracowane jakieś odruchy przecież po tamtych przejściach, przyszło mi do głowy, że rzeczywiście może mieć "pobyt" na rękach człowieka zakodowany jako "zły" moment ... :( I być może skoro jednak obecnie już mniej tych reakcji "obronnych", to może kiedyś ustąpią? ;) Co do możliwości odwracania uwagi INEZ, gdy Ją wypuszczałam z rąk, próbowałam czasem odwrócić Jej uwagę poprzez poruszanie Jej ulubioną zabawką i to się udawało, ale mam nadzieję, że uda się Ją z rąk wypuszczać bez tego odwracania uwagi ... ;) Może teraz będę wykorzystywać rzeczywiście Jej smakołyk i na początek będą to witaminki? ;) Jest jeszcze jedna reakcja INEZKI, która się od początku pojawiała i też mi nie daje spokoju, ale o tym następnym razem ... ;) Kończąc na dziś, muszę jednak stwierdzić, że jest coraz lepiej, a więź między mną a INEZKĄ buduje się powoli, z czego ogromnie się cieszę!! Pozdrawiam! :dance: :dance2:
ObrazekObrazek***"To czas, jaki poświęciliśmy Róży, czyni ją ważną."***

Terri

 
Posty: 62
Od: Wto gru 02, 2008 21:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 30, 2009 11:20

Terri, co nowego u Was? :) Mam nadzieję, że ominęła Was epidemia grypy :ok:

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Nie lut 01, 2009 15:16

:kitty: :) No cóż ... ;) Grypa może nas ominęła, ale zaliczyłam zapalenie oskrzeli, którego chyba nie doleczyłam jednak i za wcześnie wróciłam do pracy (mam nawrót objawów)... Ale nie omieszkam dodać, że pobyt w domu na antybiotyku wykorzystałam do dalszych obserwacji INEZ. :) Dziś jestem już pewna, że te zachowania nagłego odwracania się czasem w moim kierunku z zamiarem pacnięcia łapą, gdy wypuszczam Ją z rąk, są nabytym odruchem. I z dnia na dzień coraz mniej jest takich zachowań. :):) Jednak teraz co kilka dni pojawiają się przejawy niewielkiej agresji (fuczenie i pacnięcia łapą) w stosunku do mężczyzn pojawiających się w domu, mimo, że ich zna i akceptowała obecność. Najczęściej dzieje się to późnym wieczorem, gdy np. brat pojawi sie w przedpokoju w piżamie i chyba go nie poznaje? ;) Czasem też w stosunku do kolegi mojej córki fuczy (chyba tak na zapas). Widzę poza tym, że gdy byłam w domu chora, INEZKA była spokojniejsza. Teraz po chorobie, gdy wychodzę rano do pracy lub gdzieś, biega za mną i mam wrażenie, jakby próbowała mnie zatrzymać ... ;) Siada też w przedpokoju i czasem na mnie "krzyczy" ... ;) Albo siada na fotelu i próbuje mnie jakby "zagarnąć" łapą. ;) Widać, że nie lubi sama przebywać w zamkniętych pomieszczeniach (chyba musiała być zamykana). Nie zamykam Jej więc w moim pokoju od początku pobytu INEZ u nas i już wiem od mojej mamy, że gdy jestem w pracy, często INEZKA śpi na fotelu w przedpokoju i coraz częściej sama schodzi na parter domu i zagląda do mojej mamy ... ;) Przypominam, że kiedyś granicą, której INEZ nie przekraczała, było półpiętro domu ... ;) Tak więc po Nowym Roku poszerzył się teren, po którym porusza się INEZKA, już bez większych obaw. ;) Tym bardziej to cieszy, że na parterze często spotyka sunię należącą do mojego ojca i miedzy nimi nie tylko nie ma przejawów agresji, ale same podchodzą do siebie (jeszcze ostrożnie) i wzajemnie się obwąchują! ;) Poza tym kupiłam INEZCE nowe spanie z miękką podusią i już wiem, że je polubiła, bo śpi w nim każdej nocy, zerkając od czasu do czasu w moją stronę, bo jest blisko mojego tapczanu ... ;) Dziś to byłoby na tyle z kolejnych obserwacji INEZKI (mam jeszcze rozmaite przemyślenia i refleksje, ale nie o wszystkim na raz się da napisać ... ;) Pozdrawiam i jeśli coś, co dotyczy INEZKI i Jej przeszłości, przypomnisz sobie, chętnie poczytam ... ;) PS. Obejrzałam raz jeszcze te fotki INEZKI, które robione były na balkonie i nie ukrywam, że wciąż powracają do mnie myśli o Jej poprzednich właścicielach, ale o tym innym razem ...
ObrazekObrazek***"To czas, jaki poświęciliśmy Róży, czyni ją ważną."***

Terri

 
Posty: 62
Od: Wto gru 02, 2008 21:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lut 01, 2009 17:07

U mnie też wieczorem wykazywała objawy dominacji. Od początku nienawidziła być zamykana.
Super wieści.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 03, 2009 22:48

:kitty: :kitty: :love: Kolejna wiadomość powinna nosić chyba tytuł: INEZ-melomanka.... ;) ;) Hehehehe ... ;) Kiedy włączam jakąś muzykę na laptopie, to przychodzi i układa się tuż przy laptopie i nadsłuchuje, a potem w końcu zasypia. I tylko w takich sytuacjach nie nadgryza narożnika obudowy laptopa. Hehehe ... ;) Natomiast, gdy piszę na klawiaturze, zaraz zaczyna swoje pacanie łapką, by mi przeszkodzić! ;) Im dłużej piszę bez zwracania na INEZKę uwagi, tym bardziej stara się przeszkodzić w pisaniu! Potem próbuje wejść na klawiaturę i podgryzać mnie po dłoniach, machając przy tym ogonem ... ;) Czasem wydaje mi się, że mnie zaczepia do zabawy, a czasem mam wrażenie, że robi się zła (oczy ma wtedy takie "złe" a uderzenia ogona są energiczniejsze). Zastanawiam się więc czasem, czemu INEZ bywa zła, gdy dłużej piszę na laptopie ... Czy również wynika to z Jej chęci dominowania, czy są też jakieś inne przyczyny takich zachowań ... Hmn ... Zastanawiam się też, jakie moje reakcje są wówczas najlepszym rozwiązaniem? Czy wystarczy mówić "nie wolno", czy kierować Jej uwagę na coś innego, by zapomniała o moim pisaniu? Na razie głosem stanowczym sygnalizuję, że nie wolno i stosuję też metodę odwrócenia Jej uwagi zabawką, a ostatnio coraz częściej puszczam muzykę ... ;) W takich chwilach przy laptopie, przypomina mi się, że INEZ miała innych właścicieli wcześniej i nurtuje mnie, jak w rzeczywistości zachowywała się kiedyś i jak była traktowana ... Pozdrawiamy i nadal z INEZKĄ uczymy się siebie ... ;) ;)
ObrazekObrazek***"To czas, jaki poświęciliśmy Róży, czyni ją ważną."***

Terri

 
Posty: 62
Od: Wto gru 02, 2008 21:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 06, 2009 10:26

Terri, przeczytaj poprzednie dwa wątki dotyczące szukania domu dla Inez - myślę, że sporo się z nich dowiesz. Zwłaszcza pierwszy, który ja założyłam, tam pisałam o tym co się działo u poprzednich wlaścicieli Inez.
Kicia na pewno pamięta ostatnie dni pobytu u nich, gdy była zamykana najpierw na zimnym balkonie, potem sama w pokoju... Reakcja na mężczyzn też może wynikać z tamtych dni :( Pozostaje okazywać cierpliwość i dużo serca, może z czasem znikną te zachowania.
Niedawno widziałam krótki filmik nagrany telefonem komórkowym, którego główną bohaterką była córeczka Inez. Jest prześliczna! :) Pyszczek mamusi :love: choć inaczej ubarwiona :) Opiekuje się nią mama byłego właściciela Inez.

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lut 06, 2009 10:37

smoczyca3g pisze:Niedawno widziałam krótki filmik nagrany telefonem komórkowym, którego główną bohaterką była córeczka Inez. Jest prześliczna! :) Pyszczek mamusi :love: choć inaczej ubarwiona :) Opiekuje się nią mama byłego właściciela Inez.


Dopilnuj jak możesz żeby została wysterylizowana. Tacy ludzie może znów będą chceli mieć śliczne kocięta i scenariusz się powtórzy.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 06, 2009 14:45

Pieczarka pisze:
smoczyca3g pisze:Niedawno widziałam krótki filmik nagrany telefonem komórkowym, którego główną bohaterką była córeczka Inez. Jest prześliczna! :) Pyszczek mamusi :love: choć inaczej ubarwiona :) Opiekuje się nią mama byłego właściciela Inez.


Dopilnuj jak możesz żeby została wysterylizowana. Tacy ludzie może znów będą chceli mieć śliczne kocięta i scenariusz się powtórzy.


Pieczarko bardzo bym chciała... Jednak w ogóle nie znam tej pani, ani nie mam do niej żadnego dostępu (nie wiem gdzie mieszka) :( Jedyne co - mogę nagabywać sąsiada (to jego mama)... Czy skłamię, jeśli powiem, że te problemy okołoporodowe, które miała Inez, mogą być dziedziczne?

Terri, wybacz, że odbiegłyśmy trochę od tematu na Twoim wątku. Jednak chodzi tu o córcię Inezki ;)

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt lut 06, 2009 14:52

smoczyca3g pisze:
Pieczarka pisze:
smoczyca3g pisze:Niedawno widziałam krótki filmik nagrany telefonem komórkowym, którego główną bohaterką była córeczka Inez. Jest prześliczna! :) Pyszczek mamusi :love: choć inaczej ubarwiona :) Opiekuje się nią mama byłego właściciela Inez.


Dopilnuj jak możesz żeby została wysterylizowana. Tacy ludzie może znów będą chceli mieć śliczne kocięta i scenariusz się powtórzy.


Pieczarko bardzo bym chciała... Jednak w ogóle nie znam tej pani, ani nie mam do niej żadnego dostępu (nie wiem gdzie mieszka) :( Jedyne co - mogę nagabywać sąsiada (to jego mama)... Czy skłamię, jeśli powiem, że te problemy okołoporodowe, które miała Inez, mogą być dziedziczne?

Terri, wybacz, że odbiegłyśmy trochę od tematu na Twoim wątku. Jednak chodzi tu o córcię Inezki ;)


może jeszcze o tym, że przy sterylizacji weterynarz zauważył niepokojący stan macicy i to może byc dziedziczne - tu może nastąpic np porównanie do raka piersi u kobiet - jak dobrze sprzedasz nik sie nie połapie że ściemniasz :wink:
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 06, 2009 15:27

Im więcej naukowych nazw podasz tym lepiej. Ściemnaj jak najwięcej bo to w dobrej sparwie.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 06, 2009 23:38

:kitty: :kitty: Dziś znów małe co nieco o INEZ! ;) Smoczyco, ja już przeczytałam kilka razy te wszystkie rozmowy o INEZCE z Twojego wątku i Pieczarki ... ;) Ale z natury jestem ciekawa i chciałabym wiedzieć jak najwięcej o INEZCE, by nie zrobić jakiegoś głupstwa w postępowaniu z Nią. :):) A propos, wciąż nie mogę się pozbyć myśli o Jej poprzednich właścicielach ... Nie osądzam, bo nie znam wszystkich faktów, ale czasem zastanawiam się, czy poprzedni właściciele się jeszcze interesują kocicą i czy czytają, co piszę o INEZCE ;) Pewnie nie było im łatwo, ale jak kiedyś już ktoś tutaj napisał - najważniejszy w tym wszystkim jest kot!! Coś więcej o kolejnych moich obserwacjach zachowania INEZKI napiszę następnym razem. Generalnie jest coraz lepiej, INEZ przybiera na wadze (oj już jest ciężka-czuję się to przy braniu na ręce!). Lubi zjadać wszystkie gatunki mięsa z kartoników BOZITY, pod warunkiem, że są to kawałki z galaretką. Pasztetów nie jada. ;) ;) Podaję Jej nadal również mokrą karmę Convalescense w saszetkach, którą lubi. ;) Sucha oczywiście na porządku dziennym i najlepiej Maine Coon 31 z Royal Canin. Zabawka ulubiona, niestety, została przez INEZKĘ rozgryziona i rozbebeszona całkowicie, po miesiącu zabawy ... hehehe ... ;) Inne zabawki Jej tak nie intrygują, a ja nie mogę kupić drugiej takiej samej, bo nie ma w sklepach (choć wybór spory, takiej nie ma). ;( Pozdrawiamy z INEZKĄ już w sennym nastroju i życzymy wszystkim dobrej nocki. :):) PS. Zapomniałam, jak się wstawia fotki, a mam zamiar wstawić kilka, również taką z ulubioną zabawką, gdy jeszcze była cała. ;)
ObrazekObrazek***"To czas, jaki poświęciliśmy Róży, czyni ją ważną."***

Terri

 
Posty: 62
Od: Wto gru 02, 2008 21:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 07, 2009 11:09

Terri ja jestem zachwycona waszymi relacjami.
Inezka jest pewnie charaktrna kotka i próbuje na ile sobie może pozwolic
ale tez wize ż e bardzo nądrze z nia postępujesz
czytalas poprzednie tematy więc wiesz wszystko

na moje oko byłyście sobie przeznaczone - Ty silna i ona silna - ułoży sie i bedzie dobrze
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 09, 2009 9:17

Terri pisze:Smoczyco, ja już przeczytałam kilka razy te wszystkie rozmowy o INEZCE z Twojego wątku i Pieczarki ... ;) Ale z natury jestem ciekawa i chciałabym wiedzieć jak najwięcej o INEZCE, by nie zrobić jakiegoś głupstwa w postępowaniu z Nią. :):) A propos, wciąż nie mogę się pozbyć myśli o Jej poprzednich właścicielach ... Nie osądzam, bo nie znam wszystkich faktów, ale czasem zastanawiam się, czy poprzedni właściciele się jeszcze interesują kocicą i czy czytają, co piszę o INEZCE ;)


Terri, z tego co wiem poprzedni właściciele Inez nie czytają miau.pl... Ponadto zbliża się dzień porodu sąsiadki, a ciążę miała zagrożoną, więc rozumiesz...

smoczyca3g

 
Posty: 2123
Od: Pon kwi 07, 2008 11:24
Lokalizacja: Kielce

Post » Wto lut 17, 2009 10:04

Co tam słychać. Żadnych nowych wieści. Nie ma co czytać.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 17, 2009 15:56

:kitty: :kitty: :) Nie ma wieści? To podobno dobre wieści ... ;) Hehehehe ... ;) Tak mówią niektórzy ... :roll: ;) A tak poważniej, z upływem czasu zaobserwowałam, że mniej osób interesuje się już losami INEZKI. ;) Tym, którzy nadal mają w pamięci tę urokliwą kocicę - dziękuję! :):) Pewnie czytalność wzrosłaby, gdybym napisała nowy temat dotyczący INEZKI i najlepiej z jakimś wątkiem sensacyjnym? ;) Ale chyba nie o to tu idzie, by wzbudzać sensację? ;) Tak więc rozumiem stałe zainteresowanie tych kilku osób zaglądających tutaj od czasu do czasu (tych innych czytelników żądnych sensacji też rozumiem ;)) i już nadrabiam zaległości w pisaniu, bo przede wszystkim dla Wiernych Fanów INEZKI zostawiam tutaj informacje. :):) Może zimowa aura wpływa tak sennie, że rzadziej tutaj bywam? ;) INEZKA w każdym razie sporo śpi, a w ciągu dnia nadal lubi drzemki na fotelu w przedpokoju. Odkąd ma nowe "kocie spanie", już nie przychodzi do mnie w nocy, by położyć się na tapczanie, w okolicy moich stóp. :( :( Tak więc, tym zakupem nowego posłania, zrobiłam dobrze chyba tylko INEZCE, ale sobie mniej dobrze ;), bo lubiłam, gdy INEZ przychodziła nocami do mnie na tapczan. Do dobrych wieści należy również zaliczyć fakt, że coraz rzadziej INEZ odwraca się z zamiarem pacnięcia łapką w tych sytuacjach, gdy wypuszczana jest z rąk. To zachowanie występuje u INEZKI już sporadycznie! Mam więc nadzieję, że ten odruch pacania łapą uda się całkiem wyeliminować ... ;) Poza tym, INEZKA poddaje się już bez oporu rytuałowi powitania po moich powrotach do domu, bo nie wyrywa się wcale, gdy biorę Ją na ręce i obcałowuję Jej mordeczkę, oczka i miejsca za uszkami ... ;) Mruży wtedy oczy i wyciąga szyjkę do góry i tak się migdalimy ze sobą, dopóki nie wypuszczę Jej z rąk! Pozdrawiam Cię Asiu i całą Twoją Rodzinę cieplutko - często o Was myślę! :):) Pozdrawiam też Wszystkie Miaukunowe Znajome sympatyzujące z INEZKĄ, a tym samym i ze mną! :1luvu: Dziękuję za każde dobre słowo i każdą przyjazną myśl. :D :love: :kitty: :love:
ObrazekObrazek***"To czas, jaki poświęciliśmy Róży, czyni ją ważną."***

Terri

 
Posty: 62
Od: Wto gru 02, 2008 21:13
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 172 gości