WAW Koty z Fabryki Koneser. No i jest maluch...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 29, 2008 20:44

dziewczyny, ja Wam b. kubicuję bo przechodzę czasami koło Konesera
kiedyś widzialam nawet siedzacego przy wejsciu do bloku obok rudego kocurka z mega świerzbem ale nie mogłam go ot tak zwinąc - wiecej go juz nie widzialam, moze był czyjś wychodzący?

napisze Wam co ja kiedys zrobiłam w Zrembie, w budynku w którym pracowałam
juz po wyleczeniu/wysterylizowaniu wszystkich kotek i zabraniu maluchów które zdążyłam zabrac zrobiłam zestawienie kosztów, napisalam pismo oficjalne z pieczatka fundacji i poszłam od razu do dyrektora
powiedzialam mu ze albo nakaze pracownikom nieprzeszkadzanie mi w karmieniu i nierobienie nic kotom - a w zamian za to bedzie mial populacje kotek w scisle okreslonej ilosci bez przybytkow, i dopoki one bede to nie wpuszcza na swoj teren innych, tak mu powiedzialam
a jesli pracownicy je przegonia, to z innego zakladu przyjda kotki niesterylizowane, zaczna rodzic i cala historia zacznie sie od nowa - tyle ze juz beze mnie
w krotkim czasie odnowi mu sie stado, ktore ja ograniczylam
dalam mu to do przemyslenia , zlozylam podanie o dofinansowanie i wyszłam
efekt byl taki ze koty przestaly przeszkadzac, kotka nawet lezala na fotelu w hollu i nikt nie reagowal a pod budynkiem staly miski, ja tylko dowozilam karme a dozorcy karmili
fundacja zostala dofinansowana kwota 300 zł (przedstawilam wyliczenia na ponad 2200 zł) a pan dyr tlumaczyl ze musza tez ludziom pomagac :lol:
to wszystko to juz niestety przeszlosc bo budynek i otoczenie burza pod budowe apartamentowców
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon gru 29, 2008 20:51

Migota, ja bym uderzyla do dyrekcji, z pismem, oficjalnie
majac ich zgode ochrona nie bedzie miala nic do gadania
przerabialysmy to tez w Instytucie Chemii, majac zgode dyrekcji na wejscie i lapanie kotow
tylko trzeba wybrac na rozmowe kogos rozsadnego, niekoniecznie lubiacego koty, ale kogos do kogo trafiaja rozsadne argumenty
po takiej rozmowie dyr naszej administracji choc przyznal ze nie lubi kotow to sam osobiscie przeszedl sie wzdluz blokow zeby zobaczyc jak nasza opieka wyglada
zawsze najlepiej oficjalnie i wprost, tak mi sie wydaje
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon gru 29, 2008 22:33

Problem tam polega na tym, że nie można dotrzeć ani do właściciela obiektu ani do inwestora (to dwie różne firmy). Weszłam na stronę internetową inwestora myśląc, że może choć maila znajdę, ale niestety kontaktów brak. Firma widmo normalnie choć właściciele z nazwiska wymienieni. A pani z administracji broni dostępu wyżej. Miała mi dać maila do szefa, ale cisza. Ale powiedziała, że nawet jak napiszę do niego to i tak pismo wróci do niej, a ona nie jest kompetentna w podejmowaniu decyzji. Chodziło mi wtedy o dofinansowanie karmienia. Błędne koło. Nie wiem co robić. Może lepiej siedzieć cicho żeby kotom nie zaszkodzić. Postraszyłam ją nawet, że kończy się karma i fundusze i nie będę już miała czym karmić, więc chyba przestanę to robić bo niby za co. Spłynęło to po niej i tylko stwierdziła, że ona nie będzie tu ze swojej pensji dokładać. Minął miesiąc i cisza.

A ten rudy kocur to mieszka obok, niestety wypuszczają go na Ząbkowską. Marta też go kiedyś widziała. Znak rozpoznawczy - świerzb.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Pon gru 29, 2008 23:29

Migota...a ten kocur to jest cały rudy? :roll:
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon gru 29, 2008 23:43

Ja go nie widziałam, ale chyba tak, trzeba by Marty Chruściel zapytać, dobrze mu się przyjrzała.
A na Nieporęckiej kręci się drugi rudzielec, ten na pewno bezdomny, bo dziki i ma trochę białych plamek. O nim wiem od p. Ewy.
A i jest jeszcze trzeci, którego p. Ewa karmi przy bazarku.

A tak w ogóle to przy Wiosennej mieszka taka rozmnażaczka kotów, z którą p. Ewa od dawna nie może dojść do porozumienia. Kotkę wypuszcza a potem jak małe podrosną to wywala na dwór, chyba, że p. Ewa znajdzie im dom. Ponoć te rude (pewnie nie tylko) mogą być właśnie od niej.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto gru 30, 2008 10:21

Dziś nie będę miała czasu, ale jutro wstawię nowe fotki.
Idę na zakupy. Fundusz Konesera na dzień dzisiejszy - 80 zł.
Znalazłam w Wa-wie sklep internetowy, w którym sprzedają niemieckie Kitkety (3 zł) i Feliksy (4 zł), idę tam osobiście. A suche zamówię przez Internet i chyba dołożę do tego interesu a konto F. albo jakiegoś bazarku.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto gru 30, 2008 11:38

Nie dokladaj. Jakby co, ja zasile konto. A pozniej najwyzej odbiore z jakiegos bazarku.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto gru 30, 2008 12:23

Migota ,felixy po 4 zł to drogo na zooexpress są po 2,90 albo 24 sztuki po 2,80.Jest jeszcze BIBI z forum która prowadzi sklep przy wolumenie .Dla karmicieli ma duże zniżki .Telefon do Niej na pw

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto gru 30, 2008 14:21

Właśnie w zooekspresie będę zamawiać suche. Widziałam tam te Felixy ale nie jestem pewna czy są niemieckie bo nie napisali. Będę miała dostęp do tańszych w Wa-wie ale dopiero po 9 stycznia.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto gru 30, 2008 14:23

Niemieckie ,zamawiałam .

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Wto gru 30, 2008 14:31

A to w takim razie się skuszę.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto gru 30, 2008 20:16

Ewik pisze:Migota...a ten kocur to jest cały rudy? :roll:


tak
ja go nawet mialam na rekach i go dokladnie obejrzalam
ale z Pragi juz przywiozłam kota po smierci starszego pana - to Apsik w fundacji Bezpieczna Przystan

i wiecej nie dam rady bo bym musiala przywozic raz w tygodniu :roll:
naprzeciwko pracy mialam kotke ciezarna ktorej opiekunka nie chciala ciachnac - no bo zawsze sa chetni na male - a nikt mi nie pomogl, ja tam sie nie moge oficjalnie udzielac, bo za duzo osob mnie zna


Migota - moze by temu kocurowi stronghold zapodac? ja mialam taki pomysl a kolezanka dala mi na to pieniadze, tyle ze ja rzadko tam chodze i wiecej go nie widzialam
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Wto gru 30, 2008 20:21

Ja tu mieszkam od czterech lat i jeszcze go nie widziałam. On na pewno mieszka w tej kamienicy, ale jakoś się mijamy. A jeśli to on latem zaglądał do Konesera to teraz już dawno nikt go tam nie widział. Pewnie rzadziej wychodzi.
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

Post » Wto gru 30, 2008 21:43

A ja nieśmiało zaproponuję zainteresowanie mediów tematem.Inaczej chyba by rozmawiali,jakby jakiś reporter się pojawił,prawda?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56133
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 30, 2008 23:41

Myślałam i o tym, ale w związku z tym, że tak naprawdę nie wiadomo kto tam rządzi :?: można narobić kotom szkody. Chyba, żeby opisać to miejsce jako cudowny zakątek, koci raj po prostu. Ale mogło by się wtedy zdarzyć, że zaczęto by nam podrzucać różne biedy, z którymi nie wiadomo co zrobić. Każdy karmiciel czy opiekun chciałby takiego raju dla swojego kota, no nie? Mnie by to nie przeszkadzało (pewnie do czasu), ale ........
Obrazek

Migota

 
Posty: 3865
Od: Sob mar 29, 2008 20:57
Lokalizacja: Wa-wa Praga Płn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, puszatek, zuza i 1332 gości