Mój nieżyjący już rezydent zlamal sobie kiedyś ogon spadając z książkami z regalu. Na moje pytanie czy można coś z tym zrobić, weterynarz zacząl gromko rechotać i spytal czy chcę mu gips zalożyć Jak Ci się uda, to możesz robić oklady z Altacetu albo zwyklej zimnej wody z odrobiną octu. Najprawdopodobniej po kilku dniach wszystko minie i ogon będzie się nadawal do użytku. Może pozostać drobne znieksztalcenie albo zgrubienie, ale kotu w niczym to nie będzie przeszkadzać.
