Podwójne kocie szczęście - wielki smutek (s.9)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 25, 2003 7:33

Maraszku, świetne wieści :lol:
Chcemy zdjecia! Chcemy zdjęcia!
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Pon sie 25, 2003 8:41

Mam już parę fotek :mrgreen: Postaram się je szybciutko wywołać i zeskanować. A potem zrobię błagalny wyszczerz do Macdy, coby je umieściła gdzie trzeba :lol:

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Śro sie 27, 2003 10:48

Mróweczka mnie zmartwiła okrutnie - wczoraj zwymiotowała gliździelca :( Myślałam, że ona po prostu taka spokojniutka, a biedactwo pewnie przytrute tymi robalami... Kiedy zaczęła zanowu płakać i wymiotować - zapakowałam ją w kontenerek i do weta. Dostała zastrzyk nawadniający i witaminowy. Mam też pastylkę na odrobaczenie - ale aż się boję jej użyć - taka z niej słabiutka okruszynka... Najgorsze jest, że nie widzę czy pije. Je bardzo ładnie, ale przy mnie w ogóle nie podchodzi do miseczki z wodą.
Dobrze, że dziś idę na wcześniej umówioną wizytę do dra Jagielskiego (polecony przez p. Irenę).
Ale martwię się przeokrutnie :(

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Śro sie 27, 2003 10:51

Maraszku, bedzie dobrze, tylko trzeba pozbyć się tych wstrętnych obcych.
Mizianki dla maleństwa :lol:
Pozdrawiam serdecznie :lol:
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Śro sie 27, 2003 11:49

Maraszku jeśli nie widzisz czy pije możesz jej wodę strzykawką podawać.
Całej pastylki jej nie podawaj, bo to za dużo! Przecież ona waży tylko 30 deko...
Będzie dobrze i zdawaj relacje na bierząco 8)
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 27, 2003 15:13 Gratuluję!!

Ja też mojego maluszka znalazłam niedawno - 7 sierpnia. Ale nie ma z nim specjalnych problemów. Nawet stwierdziłam , że mam szczęście , przynajmniej podrzucają mi zdrowe koty , bo mając kilka w domu bałabym się wziąć chorego. Nawet uszka miał czyste, tylko kilka pcheł, które szybko zlikwidowaliśmy. :) Polecam lekarza na Żoliborzu w W-wie - Jacek Lesiak ul.Czechowa 2 , tel. 0501 744-443, 8359510. Właśnie mi odrobaczył a 2 tygodnie później zaszczepił Fredka.

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sie 28, 2003 10:26

Dzięki za słowa otuchy :D

No więc byliśmy u weta.
Obie mrunie dostały vetminth na gliździelce, a Mróweczka - dadatkowo - znowu zastrzyk nawadniający. Po powrocie do domu Mrówcia zrobiła qpkę, a potem obie kicie padły. Platfusio dość szybko odzyskał siłki i ruchliwość, ale Mróweczka bardzo długo leżała - tylko przekładała się z boczku na boczek. Nawej jeść nie chciała :( Ok. 20:00 znów zwymiotowała glistę.
Wieczorem stoczyłam walkę, żeby podać im dopyśnie olej parafinowy - udało się częściowo :? To jest niesamowite, jak takie okruszki potrafią się wić i wyrywać. Ale widać pomogło, bo rano w kuwecie były 2 qpki - uffff....
A Mróweczka dzisiaj zaczęła jeść !!! Hurrraaa :P
Za to mam następny problem - muszę ją poić, bo wet potwierdził, że jest odwodniona. Próbowałam pipetką - bo to delikatniej wstrzykuje - ale ona nawet przed wodą strasznie się broni. Boję się wsadzać pipetkę na siłę, żeby jej pysia nie uszkodzić... Bosh... co ja mam ztobić? W końcu udało mi się podać parę kropli - ale miałam wrażenie, że ona nie przełknęła. Miała mokry pysio, ale go nie oblizała...
Mimo wszystko jestem dobrej myśli - przynajmniej je.

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Czw sie 28, 2003 10:28

Wszystko będzie dobrze :ok:
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 28, 2003 14:36

Kochani - może ktoś ma doświadczenie w pojeniu kociaków pipetą? Może jest jakiś chytry sposób na wierzgacze? :wink: Ja próbowałam nawet zawijać w kocyk, ale natychmiast kocina była na wierzchu 8O Bardzo proszę o podpowiedź.

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Czw sie 28, 2003 14:39

A może spróbować pojenia z buteleczki ze smoczkiem?

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 28, 2003 14:42

Mój kot muszę przyznać jest dość cierpliwym "pacjentem" i mogę podać mu witaminki lub tabletki właśnie rozpuszczone w wodzie przez szczykawkę. Tylko trzymam go zdecydowanym chwytem głowę, aby się nie miotał :twisted: no i opanowałam sztukę otwierania mu pysia. Jednak czasem, gdy coś mi opornie idzie to biorę duży, kąpielowy ręcznik i obwijam go ciasno jak mumię i wtedy kociaczek jest ujarzmiony. Na szczęście jeszcze nie wpadł na pomysł wypluwania czy ślinienia się.
ObrazekObrazekObrazek

Agness

 
Posty: 1041
Od: Czw lip 17, 2003 13:55
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Czw sie 28, 2003 14:49

Dzięki za podpowiedź Estravenie - o tym w ogóle nie pomyślałam :oops:
Jeszcze dziś kupię "sprzęt" :wink: Najgorsze jest to, że ona nie jest takim zupełnym kocim niemowlaczkiem - mój poprzedni kotek był maciupeńki, gdy go wzięliśmy i ciumlał z pipetki bez protestu, a Mrówcia dostaje takiego szwungu i napadu wierzgactwa, że nie sposób jej utrzymać. Mam nadzieję, że ze smoczkiem się uda.

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

Post » Czw sie 28, 2003 14:49

Spróbuj poić malutką strzykawką, ale wkłada się ją z boku między zębami niekoniecznie do otwartego pyszczka. Można wtedy wstrzyknąc przy zamkniętym pysku, ryzykując, że trochę się rozleje.

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sie 28, 2003 22:54

Albo sprobuj poic nie sama woda, ale np mleczkiem dla kociat - w koncu to tez nawodnienie :D a kociaki zwykle do takiej butelki sie przyklejaja

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw sie 28, 2003 23:09

O wlasnie, mleko dla kociat :D
Nawet mozesz najpierw sprobowac polac troche do miseczki, i zobaczyc, czy nie mlasnie jezorkiem :lol:
Moje bardzo lubia, tak od czasu do czasu, mleko dla kotow.
Tylko jesli w misce, to musisz pilnowac, zeby nie stalo za dlugo, bo sie zepsuje. Tam jest tak, ze nawet zakrecona butelka, po otwarciu moze stac w lodowce max 4 dni.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia i 47 gości