Nie chce byc zlym prorokiem... Ale zrosty na otrzewnej... Kojarza mi sie glownie z jedna choroba...
I niestety nie jest to lagodna przypadlosc.
Zrosty na otrzewnej (nawet same) w polaczeniu z chudoscia (tym bardziej) kota dosyc wyraznie wskazuja na FIP niestety
Czesto gdy jest powazne podejrzenie suchego FIPa a lekarze sa dobrzy i nie chca rzucac taka diagnoza w slepo - przeprowadza sie operacje diagnostyczna polegajaca na sprawdzeniu czy kot wlasnie nie ma zrostow na otrzewnej... Oczywiscie chodzi tutaj o tzw. suchego FIPa gdy nie ma wysieku. FIP ma inna nazwe - zakazne zapalenie otrzewnej. Przy dlugotrwajacej chorobie (bo czesto dolaczaja sie powiklania i sprawa toczy sie znacznie szybciej a objawy sa bardziej wyraziste) ktora rozwija sie powoli - organizm sie broni, tworzac wlasnie takie rozne zrosty...
To dosyc charakterystyczny objaw przy tej chorobie...
Oczywiscie - kotce moze dolegac wszystko. Nie wiem - byc moze takie objawy moga wystepowac rowniez przy jakiejs powaznej chorobie autoagresywnej (nie jestem pewna) - ale to akurat mozna sprawdzic - bo przy takich chorobach we krwi mozna znalezc pewne rzeczy ktorych normalnie tam nie ma. Jesli choroba dotyczy tylko otrzewnej to prawdopodobnie mozna by ja bylo powstrzymac podajac sterydy. Czasem zdarza sie ze sama operacja jest takim bodzcem dla organizmu - i sam wraca do normy - pod warunkiem ze kocica bedzie czula sie bezpieczna i bedzie dobrze odzywiana.
Tak czy owak - zrosty na otrzewnej i niedomaganie to bardzo powazny objaw a kociczka najprawdopodobniej jest powaznie chora...
Jak wygladaja jej dziasla i spojowki?
Nie ma z nimi jakichs problemow?
A zalatwianie sie?
Kotka nie ma zatwardzen lub biegunek czy rozwolnienia?
Czy poza chudoscia cos jeszcze jej dolega?