Tragedia BRAK OCZU FIV Trójmiasto; przecież już ma DS ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 24, 2008 21:52

Kocie biedactwo... :(
hop!

Luinloth

 
Posty: 2090
Od: Śro lis 12, 2008 13:29
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto lis 25, 2008 19:58

do góry
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lis 25, 2008 23:04

wracamy
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lis 26, 2008 10:24

FIV wcale nie jest taki zaraźliwy!
Ja bym się tam nie bała wziąc pod swój zakocony dach kocia z FIVem - ale u mnie jest inny problem: w moim "dziwnym" mieszkaniu niewidomy kocio sobie nie poradzi...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 26, 2008 11:55

Wziąść na ds nie mogę - 19 Ogonków ( nie jest tak żle 4 to maciupki ), ale mój ukochany kot miał białaczkę, niestety okresowo rozstaliśmy się, bo panisko poszło za TM, ale nie zaraził nikogo.
Czy rozważaliście podawanie interferonu :)
Udało mi się parę Ogobnków wyleczyć, oczywiscie pod nadzorem mojego fajnego weta, co prawda z białaczki, ale myślę, ze przy FIV też można spróbować.

No nic - melduje się ciotka mamucik, przesyła wcale nie lodowcowy uśmiech za Twoje serce dla kocinki. Może choć do podbijania się przyda.
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 26, 2008 12:33

Białaczka też wcale nie jest taka groźna - koty zdrowe i chore potrafią mieszkać latami w tym samym domku i nic sięnie dzieje. - Ale szczepić jednak trzeba...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 26, 2008 15:06

Szczepić jak najbardziej, niemniej, jeśli już mamy takiego Ogonka - to rzeczywiscie nie jest łatwo się zarazić :)
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 27, 2008 22:28

wszystkie moje koty zaszczepione (szczepione zrestą co rok), ale nie odważyłabym się jednak spotkać z nimi Rozalkę, mimo wszystko to ryzyko, (nawet jesli nie jest zbyt duże); nie myśleliśmy o podwaniu interferonu, wet nie wpominał o takiej możliwości, wszędzie można znaleźć informacje, że FIV jest nieuleczalny, tzn że nie da się pozbyć wirusów,mogą być nieaktywne - nosicielstwo, ale są :( . Ale z drugiej strony jeśli jest jakakolwiek szansa to bardzo proszę o jak najwięcej informacji, tzn skąd go wziąć, jak się podaje, czy są skutki uboczne etc, będę niezmiernie wdzięczna :), nie mam zbyt dużego doświadczenia...
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lis 27, 2008 22:44

Witajcie,
bardzo smutno mi, widząc tak chorą Rozalkę. Chcę dodać odwagi komuś kto zdecyduje się ją wziąć.
Otóż 2,5 roku temu wzięliśmy podobnie poszkodowaną kicię. Tosia /tak ma na imię/ jest po kocim katarze. Nie widzi całkowicie na prawe oczko, na lewym oczku ma w 2/3 trzecią powiekę i prawie całkowicie zaćmę. Widzi więc tylko w 1/3 i to bardzo niewyraźnie. Tak powiedział wet. po badaniu. Tosię zobaczyliśmy w internecie. Miała wtedy 3 m-ce. Po przywiezieniu do domu Tosia przez pierwszy tydzień wymierzała łapką mieszkanie. Bardzo to śmiesznie wyglądało. Wymierzyła sobie wszystkie szafki, wysokości i teraz nie ma trudności ze wskakiwaniem na nie . Nie możemy tylko nic zmieniać w ustawieniu mebli. Kiedy raz zostawiłam stołek na środku pokoju, to pędząc rozbiła sobie nos. Nic się jej nie stało, odbiła się od ściany i pobiegła dalej. Jest urocza. Teraz ma już 2,5 roku, jest wysterylizowana. Mamy też drugiego kocurka-Dudusia. Od niedawna wiemy, że D. choruje na cukrzycę. Tosia niestety zdominowała Dudaska, jeździ na nim, dokucza, a potem bezczelnie kładzie się obok niego i wtulona, smacznie zasypia. Prowadzi jak widać normalne, szczęśliwe życie. Teraz mamy raczej kłopot ze słodkim Dudaskiem.
Serdecznie namawiam do wzięcia Rozalki!!! BĘDZIECIE MIEĆ WIELE RADOŚCI-ZOBACZYCIE! :D
Serdecznie pozdrawiam. Ewa

Ewa JANCZUK

 
Posty: 441
Od: Pt paź 06, 2006 22:38

Post » Pt lis 28, 2008 0:14

Ewa dzięki za posta :D
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 28, 2008 7:45

KarolinaS pisze:wszystkie moje koty zaszczepione (szczepione zrestą co rok), ale nie odważyłabym się jednak spotkać z nimi Rozalkę, mimo wszystko to ryzyko, (nawet jesli nie jest zbyt duże); nie myśleliśmy o podwaniu interferonu, wet nie wpominał o takiej możliwości, wszędzie można znaleźć informacje, że FIV jest nieuleczalny, tzn że nie da się pozbyć wirusów,mogą być nieaktywne - nosicielstwo, ale są :( . Ale z drugiej strony jeśli jest jakakolwiek szansa to bardzo proszę o jak najwięcej informacji, tzn skąd go wziąć, jak się podaje, czy są skutki uboczne etc, będę niezmiernie wdzięczna :), nie mam zbyt dużego doświadczenia...


Mój Cesar też ma FIV+.
Nie znalazłam informacji,że można z FIV wyleczyć.
Jedyne co można ,
to nie naruszać równowagi organizmu
i nie stresować.
Stabilny, spokojny tryb życia.

Cesar nie jest szczepiony.
Będę z wetami jeszcze dyskutować na ten temat.

Są trzy fazy , tak ogólnie powiem na potrzeby praktyczne.
Pierwsza zarażenie, druga stabilizacja, trzecia chorujemy i TM.
Najważniejsze jak długo będzie trwała faza druga.
Może trwać baaaaardzo długo.

Koty z FIV mogą przebywać ze zdrowymi,
pod warunkiem,że nie są agresywne i nie gryzą.
Kot z FIV zaraża śliną w momencie ugryzienia
i przedostaniu się wirusa do krwi.
Wirus momentalnie ginie na powietrzu.

Moje 3 zdrowe koty są od czerwca z Cesarem.
Wszystkie miały robiony test i wyszedl negatywny.
Będzie powtórzony prawdopodobnie na wiosnę inną metodą PCR.

Jak jest na co dzień?
Normalnie... :D

Rozalka może przebywać z innymi kotami.
Życzę jej duuuużo spokoju i dobrego domku... :love:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt lis 28, 2008 9:01

kristinbb - to co napisałaś całkowicie pokrywa się z tym, co wiem.
Kiedyś, wiele lat temu, o FIV wypisywano bzdury, jakie to infekcyjne, straszne, że przenosi się przez kontakt skóra-skóra (a tak!). Teraz wiadomo, że przenosi się głownie przez ugryzienia (głębokie) i przez kopulację. Zagrożone są przede wszystkim wychodzące nie kastrowane kocury i nie sterylizowane kocice.
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 28, 2008 9:46

KarolinaS pisze:nie myśleliśmy o podwaniu interferonu, wet nie wpominał o takiej możliwości, wszędzie można znaleźć informacje, że FIV jest nieuleczalny, tzn że nie da się pozbyć wirusów,mogą być nieaktywne - nosicielstwo, ale są :( . Ale z drugiej strony jeśli jest jakakolwiek szansa to bardzo proszę o jak najwięcej informacji, tzn skąd go wziąć, jak się podaje, czy są skutki uboczne etc, będę niezmiernie wdzięczna :), nie mam zbyt dużego doświadczenia...


Napisz do galli - to dla mnie super ekspert od intronu, co prawda przy białaczce, ale może galla spotkała się też z jakimiś inf. dot FIV

Ja mojego tygryska leczyłam 2-3 lata temu ( jak ten czas leci ) i też słyszałam wtedy, że białaczka jest nieuleczalna i że to wyrok. Sam dotarłam do inf o intronie, a potem bardzo pomogło mi własnie forum miau :)

Ale może rzeczywiscie intron działa tylko przy białaczce - niemniej startowałam od tego, że Tygrysia nic nie uratuje, a ja tylko męczę kota :)
Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeśli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować. Będziesz dla mnie jedyny na świecie. I ja będę dla Ciebie jedyny na świecie(...) Mały Książe

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=111621

mamucik

 
Posty: 2942
Od: Wto kwi 20, 2004 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 28, 2008 11:05

dzięki, popytam o interferon, pogadam z wetem;
ale mimo wszystko FIV powoduje u mnie duże obawy, zbyt duże...jeśli chodzi o dom stały, to też nie wiem czy jednak nie lepiej mimo wszystko niezkocony; wydaje mi się, że to zbyt duża odpowiedzialność, zwłaszcza, że jak piszecie nie wszystko wiadomo o fivie nadal; moja wiedza o tympaskudztwie pochodzi oczywiście z sieci, ale wet również kategorycznie stwierdził, że jeśli chcę na tymczas Rozalkę, to musi być oddzielona i domek przyszły bezpieczny;

Koteczka czuje się dobrze, jak pisałam poza oczkami wygląda na okaz zdrowia :D , mam więc ciągle nadzieję, że dobry domek stały się znajdzie :!:
0.40 24.12.2010 Justynko [*] Śpij Spokojnie Nasze Słoneczko Kochane


Obrazek

KarolinaS

 
Posty: 4085
Od: Pt kwi 06, 2007 18:02
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 28, 2008 12:38

Vet pieprzy.
Pewnie od czasu studiów nic o FIVie nie czytał.

Znam vetkę, która powiedziała, że FLV kotom na butach mogę przynieść...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 765 gości