Pani do nas zagadała, jak z Dorcią wieszałysmy ogłoszenia o kotach w szpitalu. Czyli mozna powiedzieć, że Kitka to kolejny kot (po Dominie, Kasi, Czarnusi i Bambusiu), który znalazł dom poprzez te ogłoszenia. Fakt, że najczęsciej z tych ogłoszeń dzwonili ludzie, którzy własnie znaleźli kotka lub pieska i chcieli go oddać. Mimo, że w ogłoszeniach było bardzo wyraźnie napisane "szukam domów", ludzie z żalem przyjmowali do wiadomości, że nie jestem instytucją, fundacją itd i sama mam koty do adopcji

No, ale jednak czasem ktoś dzwonił, bo chciał kotka.
Dzwoniłam do pani, Kitka podobno wyszła już z kontenerka i zwiedza nowy domek, dała się pogłaskac. Trzymam kciuki, zeby było OK.