Największe wady kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 06, 2008 19:17

informacja od osoby zawsze zapsionej - największe "przemeblowanie" myślenia - koty NIE SĄ przypodłogowe.
musisz to uwzględnić patrząc na mieszkanie - że kot wlezie WSZĘDZIE. i jest szansa, że zrzuci/zniszczy WSZYSTKO. pewnie, może tak nie być - ale lepiej się mile rozczarować, niż niemile zaskoczyć, nie? ;)
wychować się czasem da. a czasem nie.
Ostatnio edytowano Pon paź 06, 2008 19:18 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon paź 06, 2008 19:18

Rajani pisze:a da się kota od małego tego oduczyć by nie niszczył mebli? Jeśli już zdecyduję się na kociaka to na pewno chciałabym młodziutkiego (w sumie to młodziutką) - da się kota wychować?

Femka co to są baranki?


baranki to jest takie coś: leżysz sobie, relaksujesz się, śpisz, a kotek właśnie wtedy ma ochotę na głaski. Wtedy do Ciebie przychodzi i trąca Cię głową :twisted: to właśnie są baranki. po prostu strzela Ci z baranka :D Ja uwielbiam :oops:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon paź 06, 2008 19:18

A na serio moje nie niszczą mebli ( odpukać 8) ) .Przy suce, która wygryzała dziury w ścianach i zrywała linoleum koty to aniołki :mrgreen:
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon paź 06, 2008 19:20

u mnie poległa kanapa, ale za to nigdy nie spadł i nie potłukł się żaden bibelocik, kubek ani filiżanka. W tym zakresie jestem jedynym destruktorem :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon paź 06, 2008 19:21 Re: Największe wady kotów

Rajani pisze:Piszę ten post ponieważ w przyszłym roku, po przeprowadzce planuję zakupić sobie kociaka.


Jeśli zakupić, to rozumiem, że rasowca z rodowodem? A jeśli nie zależy Ci na rasowym, to na forum masz do wyboru do koloru - za darmo. :)

Jestem osobą, która przez całe swoje dzieciństwo i kawałek dorosłości miała psa. Kot pojawił się w moim życiu, gdy kończyłam 30 lat. ;) Kot jest inny niż pies, ale zaskoczył mnie też bardzo pozytywnie, bo okazało się, że jest też zupełnie inny niż większość obiegowych opinii na jego temat. :) Na przykład oba moje koty witają mnie przy drzwiach, gdy wracam z pracy i chociaż nie skaczą i nie machają ogonami jak psy, to drepczą za mną, miauczą, patrzą w oczy i domagają się mizianek. Po prostu inaczej okazują radość. :)

Koty skaczą po stołach, szafkach, parapetach etc. Dla mnie to nie jest żadną wadą (pozwalam im absolutnie na wszystko :)), ale lepiej to wiedzieć zawczasu.

Za to przewagę nad psami mają jedną, dla mnie niezwykle istotną - nie trzeba z nimi wychodzić. ;)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14628
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon paź 06, 2008 19:21

Uschi pisze:wychować się czasem da. a czasem nie.


:ryk:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon paź 06, 2008 19:21

Nie można ich nauczyć komend: 'Nie" ,"Zostaw" i "Złaź", a jak usiłujesz to robisz to patrzą na Ciebie jak przygłupa :roll: .
Kudły białych kotów są wszędzie :? ,czarne pod tym względem są ok :wink:.
Przymilają się gdy coś chcą (głównie jedzenie)-zdarza się też,że przymilają się z innych względów,ale to rzadkość :wink: .

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Pon paź 06, 2008 19:22

Acha, byłabym zapomniała: mam co dwa lata nową tapicerkę na kanapie, bynajmniej nie ze względu na zmianę wystroju mieszkania




taa, a ja sama siebie przekonalam, ze plastikowa zastawa stolowa jest o wiele bardziej elegancka niz porcelana... :D

Podobno niektorym udalo sie oduczyc kota wskakiwania na stol.... Nie wierze w takie bajki 8)

No i fochy - jak nie dosc szybko upuszcze torby z zakupami w drzwiach, zeby pomiziac Gustawa, to potem moge juz zapomniec o jakichkolwiek czulosciach :) . A urzadzenie mruczace zepsulo sie juz dawno i nikt nie chce podjac sie naprawy.....

yanachaska

 
Posty: 415
Od: Czw mar 20, 2008 1:59
Lokalizacja: Hawana

Post » Pon paź 06, 2008 19:22

I nie poca sie, nie pachna wtedy psem :twisted:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon paź 06, 2008 19:23

O przepraszam, przypomniałam sobie - Bondiś zrzucił z szafy bardzo drogi pożyczony obiektyw - lunetę. Ale to była moja wina,że go tam połozyłam :lol:
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon paź 06, 2008 19:23

życie z kotem pod jednym dachem ?
trzeba odpowiednio przygotować mieszkanie - szczególnie zabezpieczyć okna, balkony ,tarasy- jeżeli kot ma być niewychodzący. :wink:
koty lubią włazić we wszelkiego rodzaju zakamarki , zdobywać szczyty szaf,segmentów :lol: ,wspinać się po zasłonach,firankach.
grzebać w doniczkach-przesadzać kwiatki ,wysypywać ziemię aż w końcu zniszczyć roślinkę 8)
koty mogą ostrzyć pazurki na meblach,zrywać tapety :evil:

to koty mogą zrobić ,ale wcale nie muszą :wink:
zależy na jakiego kota uda Ci się trafić.

opisałam przykłady niszczycielskiej działalności moich futer- każdy psoci co innego - tylko mi to nie przeszkadza :D ja akceptuję koty razem z ich wadami -jeżeli można to tak nazwać.
:roll:
pozdrowienia-Werka


Obrazek

Werka1

 
Posty: 839
Od: Nie sie 01, 2004 13:49
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Pon paź 06, 2008 19:24

yanachaska pisze:Podobno niektorym udalo sie oduczyc kota wskakiwania na stol.... Nie wierze w takie bajki 8)


Moje nie wskakują na stół .... gdy patrzę :lol:
1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO

FluszakPluszak

 
Posty: 3465
Od: Pt gru 08, 2006 0:28

Post » Pon paź 06, 2008 19:25

No właśnie ja mam psiaka (welsh teriera) który nigdy nic nie zniszczył - jedyne co to teraz popuszcza, więc trzeba co kilka tygodni oddawać dywany do prania bo nie da się tego wyszorować wanishem - zawsze jakiś zapach pozostaje - no ale on ma 16 lat i w tym nie ma żadnej jego winy- staruszek z niego.

Odn tych mebli to wolę wiedzieć na co się przygotować bo w przyszłym roku po prostu przeprowadzam się do nowego mieszkanka w którym wszystko będzie nowe ;)

To od razu zadam jeszcze pytanie - różne rasy kotów rzeczywiście różnią się znacząco charakterami? Czy to mimo wszystko zależy od danego osobnika?

Rajani

 
Posty: 40
Od: Pon paź 06, 2008 18:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon paź 06, 2008 19:27

Antypatyczna pisze:Przymilają się gdy coś chcą (głównie jedzenie)-zdarza się też,że przymilają się z innych względów,ale to rzadkość :wink: .


Oj, nie jest chyba tak źle. ;) Moje, wcale nie jakieś maniaki mizianek, potrafią przyjść tak po prostu na kolana, strzelić baranka, poprzytulać się i poocierać... z pełnym brzuchem. :)

aniaposz

Avatar użytkownika
 
Posty: 14628
Od: Pt maja 25, 2007 8:41
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon paź 06, 2008 19:28

jestem przywyczajona do psow, moje maluchy to przypadek calkowity i czasem sie lapie na tym, ze mowie do nich jak to psa "zostaw", "nie rusz" itp. :D i nie moge sie wtedy nadziwic, ze nie sluchaja tylko patrza chwile na mnie i dalej swoje:lol:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 35 gości