granica

[lady_in_blue]

Witaj, Greebo! Świetnie się czyta Twoje posty.

[Greebo]

witaj AniuP. P, Twój też jest łątwy w odbiorze

pozdrawiam

[Izabela]

Witam i ja z moimi kochanymi futrzakami

[zuza]

Aaaaa, problem w rodzicielce?
A gdyby tak kupowac podwojne piersi kurze i pol dla Cie a pol dla kotow, czy ile tam na koty wypada...
Ja dzis rybka w domu karmilam... koty musialy dostac pierwsze, bo poprzednio jak kolejnosc byla inna to myslalam, ze osiwieje od wrzasku...

[lady_in_blue]

Ja mam jakieś dziwne koty. Ostatnio sznycel z indyka został na calą noc na patelni (bez pokrywki). Czekał na siostrę w ramach obiadu. Siostra wróciła kole północy i niegłodna (niby że się odchudza). Sznycel zatem leżał sobie w towarzystwie brokułka... I rano jak weszłam do kuchni dalej tam sobie leżały....

[Greebo]

oj, ja się nie dziwię - to niezdrowo jeść jedzenie, któe tyle czasu leżało na patelni...
może tłuszczem nasiąknąć, albo i co równie nieciekawego gastronomicznie...
aha, pierś była podwójna...

pozdrawiam

[Beata]

pozdrawiamy

[jenny170]

witam !
czy masz cos wspolnego z moim greebem (zobacz w podpisie) ?

[Greebo]

tiaaa, mnóstwo;
przede wszystkim mamy po dwie sztuki oczu, uszu też tyle...
problem w tym, że jestem szatynem, a nie...hmmm...siwy...biały (prawie jak Geralt )
mam też niejasne wrażenie, że jestem nieco większy...cięższy...a jeśli znam zwyczaje kociarzy, to i rzadziej głaskany
pozdrawiam

[Oberhexe]

Witaj
Ja się złudzeń co do własnego zdrowia psychicznego pozbyłam jakiś czas temu, kiedy to z TŻtem wsuwaliśmy na obiad (pyszną skadinąd) soję, a kociambry ćpały wołowinkę.

[Kasia D.]

..a jeśli znam zwyczaje kociarzy, to i rzadziej głaskany

hehe... zazdrosny?

[Janka]

Witaj Grebbo

[magda gabryś]

Moje poczuciw humoru nie wyrabia

[Ofelia]

Możesz sobie przybić piątkę z moim TŻ. Często się biedak pyta "to moje czy kotów?"

[Krzysio]

Witaj Greebo! Świetnie się czyta Twoje posty i znamionuje to ciekawą przyszłość na forum i wielkie powodzenie u czytelników...
Jak już napisano, u nas - Janka i ja, jesteśmy pod władaniem kotów naszych. Wiele rzeczy uchodzi im na sucho, są głaskane i dokarmiane do granic przyzwoitości. Wsadzają swoje nosy wszedzie, gdzie nie trzeba i trzeba. Sprawdzają co jemy i wiecznie żebrzą o jeszcze... Ba, nawet próbują jeść z nami z tego samego talerza...
Nie mają jeszcze "wdzięku termoforu" - kapitalne stwierdzenie i wyjątkowo obrazowe, ale kto wie ... Wieczność przed nami i kotami...
Czekam na następne posty...