W schronisku toczy się wiele dramatów. Patrzę na nie i często wiem, że np zachowanie kota przerażonego minie, że ten z raną powoli się pogoi, że wiszący na siatce kot w końcu przestanie tak robić itd. Jednak jeśli chodzi o tę kocinkę, to kiedy próbuję wyobrazić sobie co ona czuje, to... musze przstać sobie wyobrażać, bo ogarnia mnie przerażenie i robi mi się niedobrze. Kotka jest przerażona - jest w miejscu, którego nie zna, otacza ją masa innych kotów, część z nich ją atakuje. Słyszy głosy nieznanych ludzi. Rano boks myty jest woda pod ciśnieniem z węża - wszystkie koty uciekają a ona - dostaje paniki, nie wie co się dzieje.
Myślę, ze bardzo ważne jest to, co napisała Asia. Jest bardzo prawdopodobne, że kotka nie widzi na skutek jakiegoś urazu lub była kotką domową. Niewidomy kot chyba nie przeżyłby tyle na wolności. Trzeba by małą przeleczyć i zobaczyć czy odzyska wzrok, a jesli jest domowa, to zapewnić jej poprostu dom.
Błagam o tymczas dla niej. Ona na początku może być w klatce - to nawet najlepsze dla niej.