Vega, Rudzik i Chłynio ... Chłynio - eozynof.zapalenie jelit

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 25, 2008 9:08

Kontaktu bezpośredniego nie ma, no chyba że kotka z przyczajki na niego skoczy ... a później ucieknie...
Widziałam, że ma coś czarnego w uchu ale myślałam że to tylko brudne uszy - więc poszłam do weta, żeby od razu go odrobaczyć...
Kotka zaczęła trząść uszami więc chyba się przeniosło ...;/
mamuśka
 

Post » Czw wrz 25, 2008 10:28

Nie wiem czy to postęp , ale kotka zaczęła coraz bliżej podchodzić bez syczenia do Rudego ...
Gdy Rudzik stoi tyłem, np zakopuje w kuwecie, ona ostrożnie do niego podchodzi i go wącha ... Ale gdy Rudzik się poruszy znów zaczyna syczeć ...
mamuśka
 

Post » Czw wrz 25, 2008 10:40

To może byc postęp ale nie musi. U mnie na początku też tak było. Jak Yeti był zajęty kopaniem w kuwecie albo spał to Ruda też podchodziła i go wąchała. Też myslałam że to dobry znak. A jak zaczęły wymieniać się miskami i kuwetami byłam pewna że Yeti nie będzie tymczasem ale zostanie na stałe.
Później było syczenie i tłuczenie łapą... a po 2 tygodniach Yeti nie mógł sam się poruszać po mieszkaniu bo dostawał pazurami. Nie chciałam ciągle zamykać go w łazience bo nie ma mnie w domu po 12-14 godzin. A Ruda wyglądała bez przerwy jak wściekły kot.
Yetuś na szczęście znalazł nowy domek, prawie codziennie go odwiedzam...

Koty są nieprzewidywalne.

I teraz okazało się że brudne uszy Yetiego to świerzb... Dostał Stronghold na kark i próbujemy czyścić uszy, walczy jak lew i drze się strasznie.
Ruda na razie nie ma :D
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Czw wrz 25, 2008 11:00

O , Rudy dostał stronghold na kark ... no ... właśnie :)

A teraz kotka gania z pazurami Rudka... ;/
Przedwcześnie się cieszyłam ...
mamuśka
 

Post » Czw wrz 25, 2008 11:08

Musisz dać im i sobie więcej czasu.
Może u Ciebie niedługo koty się polubią :D

Czy Rudy też płacze przy czyszczeniu uszu z tego paskudztwa???
Yeti broni sie strasznie, obcięliśmy pazurki ale to też niewiele daje.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Czw wrz 25, 2008 11:12

Ledwo dało się go utrzymać przy czyszczeniu, więc wetka powiedziała by przyjść za dwa-trzy dni na doczyszczanie... Więc idziemy w sobotę - od razu wykastrować :)
mamuśka
 

Post » Czw wrz 25, 2008 18:41

No to teraz sytuacja między kotami wygląda tak :
Rudzik siedzi np. w przedpokoju, Kota w dużym pokoju na fotelu i wydaje dźwięki takie jak przy łapaniu muchy ... "tak szczeka" przez moment , i zaczyna biec na Rudzika. Skacze na niego albo i nie - i syczy ...
Co to może znaczyć ?
Już bym chciała żeby się to skończyło.... :(
mamuśka
 

Post » Czw wrz 25, 2008 19:36

hop...
mamuśka
 

Post » Pt wrz 26, 2008 7:07

:roll:
mamuśka
 

Post » Pt wrz 26, 2008 9:47

Co u kotów???

To dopiero kilka dni, będzie dobrze.
ObrazekObrazek

dorota13

 
Posty: 2550
Od: Pt maja 09, 2008 12:06
Lokalizacja: mińsk maz.

Post » Pt wrz 26, 2008 10:16

Wczoraj kotka miała "zabawę" w polowanie na Rudka...
"Szczekała" i nagle biegła na Rudzika i syczała na niego .
A dziś przechodzą obok siebie - kotka czasem syknie...
Ale nie jest idealnie...


Problem jest taki, że Rudzik nie zna małych dzieci i syczy na moją prawie dwu letnią córkę...
Mam nadzieję że się przyzwyczai ...
Staram się izolować Zuzię od Rudzika...
mamuśka
 

Post » Sob wrz 27, 2008 7:32

Dziś Rudzik ma kastrację o 10 ... Boję się jak cholera...
Tak samo panikowałam przy kastracji Kici ...
Wiem że będzie wszystko ok , ale się boję... Ehhh ...
mamuśka
 

Post » Sob wrz 27, 2008 9:48

Rudek do odbioru o 14 ...
Zawału dostane jak nic... Dlaczego tak długo... :/
W transporterze strasznie się darł jak tam dotarł... Nikt go nie dotknął jeszcze a on już skrzeczy ... Heh ... ;)
mamuśka
 

Post » Sob wrz 27, 2008 13:59

Rudzik już w domu...
Napił się wody i zwymiotował...
Jeszcze jest oszołomiony, narkoza schodzi ...
Jedzonko dostanie późnym wieczorem, jak się już ogarnie...

Na razie nie wpuszczam do niego Vegi , niech ochłonie... Oczywiście fucząca Vega siedzi pod drzwiami ...
Nie wiem czy to dobrze, ale Rudzik jest w pokoju gdzie jest zimno i otwarte okno - on nie lubi być tam gdzie jest ciepło... Ale czy to teraz dobre ?
mamuśka
 

Post » Sob wrz 27, 2008 14:12

Po narkozie przy wybudzaniu się kotu jest zimno.Ja nawet specjalnie przykrywałam koty,żeby je ogrzać.Może nie chłodź go tak.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1 i 238 gości