Jasieńka umarła

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 02, 2003 21:43

Rysku kochana:(((

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Sob sie 02, 2003 21:46

Współczuję, bardzo.Pratel ostatnio nie służy kotom.Mojej znajomej też padły dwa kociaki nomen-omen, sześciotygodniowe, właśnie po podaniu tego preparatu.Ja do tej pory bezstresowo podawałam pratel, ale po drugim takim wypadku, wolę nie ryzykować!Na cztery koty, drontal nie wyjdzie zbyt drogo, a nie będę umierać ze strachu, że może i moim zaszkodzi!
Obrazek

Malvinka

 
Posty: 145
Od: Czw kwi 24, 2003 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 02, 2003 21:49

Rysiulku, jaka szkoda :cry:
Trzymaj sie, kochana.
To nie twoja wina.
Pamietaj o tych wszystkich kotach, ktore udalo ci sie uratowac.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob sie 02, 2003 21:58

Doszłam do wniosku, że to nie była wina Pratelu jednak. Nie wymiotowała po nim, czuła się dobrze, miała apetyt, bawiła się. Brzuszek nie był wzdęty.
Te objawy wystąpiły dosłownie w ciągu minut, z każdą miutą było coraz gorzej. Myślę, że to mogło być jednak serduszko - była najmniejsza ze wszystkich, najdrobniejsza. I najsłodsza - potrafiła patrzeć człowiekowi głęboko w oczy, wtulać w rękę swój leciutko zadarty mały nosek.
Bardzo żałuję, że tak ją to bolało. :cry: :cry: Mam nadzieję, że nie zrobiłam jej krzywdy, że naprawdę nie można jej było pomóc.
Zażyłam sobie coś na sen, chyba się zaraz położę, bo mam dosyć na dzisiaj.
Rudasek schował się za meble i nie chce wyjść, nie wiem nawet dokładnie gdzie siedzi. Wolałabym go zobaczyć, sprawdzić czy nic mu się złego nie dzieje. Ale chyba nie ma sensu odsuwać teraz meblościanki.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob sie 02, 2003 22:05

:cry:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob sie 02, 2003 22:07

Rysiulku, myślę o Tobie cieplutko. Spokojnej nocy...

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 02, 2003 22:22

Bardzo mi przykro Rysko :cry:

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Sob sie 02, 2003 22:23

:cry: :cry: :cry: Przytulam Rysiaczku.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob sie 02, 2003 22:24

Na pewno nie zrobiłaś jej krzywdy.Nie dręcz sie tym.Tak niestety się czasami fatalnie zdarza :(
Obrazek

Malvinka

 
Posty: 145
Od: Czw kwi 24, 2003 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 02, 2003 22:26

Rysiu! *tul, tul, tul* i jeszcze *miź miź miź*, kochana... Nie dręcz się... pociesz się, że byłaś przy niej, nie była sama, wiedziała, że komuś zależy. To bardzo dużo, sama wiesz.

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Sob sie 02, 2003 22:36

trzymaj sie, kochana Rysiu

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Sob sie 02, 2003 22:51

Rysiu, to na pewno nie Twoja wina! Tak sie czasem z sierotkami zdarza - nagle wychodzi jakies paskudztwo. Bylo podobnie z jednym kotkiem umieszczonym u p. Ireny w Azylu odrobaczanym pyrantelum, bylo podobnie z jednym w klinice. Jakis wirus albo serduszko...
Pozdrawiam Cie cieplo!!
Mala spi juz albo bryka w specjalnym Niebie ola Kocich Maluchow...
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob sie 02, 2003 23:43

Trzymaj sie rysiu, to na pewno nie Twoja wina. Blondyna u jenny170 tez tak nagle odeszla ku naszemu zaskoczeniu, mimo leczenia. Wetka stwierdzila ze u maluchow objawiaja sie tak wady wrodzone. Wazne, ze reszta rodzenstwa ma sie dobrze :!: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Nie sie 03, 2003 0:07

To takie smutne, jak odchodzi ktos, kogo się kocha. Do tego takie maleństwo. Bardzo ci współczuję :cry:

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57349
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Nie sie 03, 2003 0:12

No własnie, teraz reszta maluszków jest ważna. Bardzo mi przykro, ale jeżeli objawy wystąpiły w ciągu kilku minut to Ty na to nic poradzić nie mogłaś... Nie możesz siebie obwiniać, ja wiem łatwo mi się mówi, ale postaraj się jakoś dojśc do siebie....
Trzymaj się mocno...
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Szymkowa i 61 gości