Miluś wymęczony i śmierdzący, bo zsisiał się pod siebie w drodze powrotnej wybudza się teraz z narkozy.

Jeszcze przed zabigiem, ale już bez kołtuna.

Uśmiech Milusia przed

i po czyszczeniu zębów.

Wspólne kroplówkowanie z Cykorem.
W pierwszym poście umieściłam rozliczenie z otrzymanej dzisiaj pomocy. Poproszę o zamknięcie tego wątku a dalsze losy oby kotów będę opisywała w moim wątku głównym
Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia. Bardzo dziękuję za tak szybką pomoc i polecam się pamięci.