Maleńki Bezłapek - już za Tęczowym Mostem...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 19, 2008 20:31

super :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lip 20, 2008 5:24

Sven- jakże niemiecko brzmiące imię ;) A może Helmucik ;)
odezwał się belfer germanista ;)

Kurcze, pada :( A ja bez samochodu :( Mam nadzieję, że za bardzo z kiciem nie zmokniemy.

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 20, 2008 7:15

Sven brzmi nordycko. :D I o wiele lepiej niż Helmut.

Kciuki za malucha.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 20, 2008 7:19

Masz racje- bardziej nordycko :)

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 20, 2008 10:03

Agn pisze:Sven brzmi nordycko. :D I o wiele lepiej niż Helmut.

Kciuki za malucha.


Oczywiście, że nordycko :twisted:
Postrach Północy - Sven Bezłapek.
My też trzymamy kciuki za TDT :D
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Nie lip 20, 2008 10:24

I jeszcze - Aniu_EN, jeśli uważasz, ze to dobry pomysł, mogę już mu zrobić ogłoszenie na allegro, żeby "zaistniał" w świecie, choć wiem, że jeszcze nie jest adopcyjny... Ale ludzie, którzy decydują sie przyjąć kalekie koty, są zazwyczaj cierpliwi...
Jakby co - pisz PW

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lip 20, 2008 10:40

Mały już wisi na firance :) Lusi chucha już na niego swoim zabójczym oddechem (znaczy się- syczy) a Murka sprawdza od tyłu co to za nowy stwór przybył. Myślę, że wojownik Sven szybko je obie rozbroi :)
Radzi sobie świetnie.
Dziewczyny, czy lepiej go izolować czy może sobie biegać z moimi? Szkoda mi go zamykać bo jest bardzo towarzyski. Moje kociaste są zdrowe jak rydze. Wiem, wiem, że wirusy cholerne nie śpią... Jesteście bardziej doświadczone, dlatego pytam o radę.

Uschi- jak masz fajne zdjęcia, to można ogłaszać- jak nie, to ja porobię jakieś nowe- prześlę i wtedy ruszmy z ogłoszeniem. Ok?

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 20, 2008 11:03

Izoluj, izoluj, on ma teraz b. małą odporność... Jakikolwiek, nawet najmniejsze zarazki są dla niego teraz poważnym zagrożeniem - po tej operacji...

Niech kilka dni choć posiedzi w odosobnieniu...

Uschi_nieprzelogowana

PS. Jak będziesz miała fajne zdjęcia, wrzuć tu :)
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Nie lip 20, 2008 14:18

Tośmy sobie pospali..Poczułam, że mój ból głowy powraca, więc się położyłam. Małe tak się darło w łazience, że dla świętego spokoju wzięłam go do łózka- zasnął w jednej sekundzie.
Strasznie się pazurkami zaczepiał, więc postanowiłam mu obciąć: jedna łapka, druga łapka, jedna nóżka, druga... Aha, on przecież ma tylko jedną nóżkę ;) Jest taki szybki, zwinny i kochany, że naprawdę całkiem się zapomina o tym :)
Muszę być twarda na jego wrzaski, skoro ma być izolowany- będzie! :twisted:

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 20, 2008 14:41

Uschi mnie zabije, ale ja prawie zawsze puszczam na zywiol (dlatego moje koty teraz leczą grzyba...). Stres spowodowany zamknieciem tez nie podnosi odpornosci ;)
A wycie da sie wytrzymac max dobę...

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lip 20, 2008 14:45

Sven, pięknie :D Kciuki!
Wczoraj widziałam u Agn Białego - kota bez tylnej łapki, tak jak Sven - świetnie sobie radzi :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Nie lip 20, 2008 15:28

moge tylko powiedziec, ze darcie ryjka przez jednego kociaka w lazience zwykle przekraczalo moje mozliwosci :lol:

dlatego - jak brac tymczasy, to lepiej od razu 2-3 - mniej sie dra :wink:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lip 20, 2008 19:47

Ale dziewczyny, on jest świeżo po operacji...
Tylko że faktycznie, skoro taki drzyryjek, to nie ma się co katować ;)

Ania, masz jakies scanomune albo betaglukan? Może by mu tak odporność poprawiać...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lip 20, 2008 21:56

Ania bo jak izolować to ziolować, a nia najpierw puszczać pomiędzy kocice, potem spać z kotem a potem się zastanawiać, nie ta kolejność :lol: :wink: Na szczęście Rana u malucha goi się wzorcowo, w ogóle nie widać żeby jakaś rana była, ot utytłał się kociak srebrem i jakieś nitki z niego sterczą ;) Jego szczęście, ze tak dobrze to znosi :)


ja jak musze to izoluję
włanie mija tydzięń jak trzy panny mieszkają w łazience i pewnie jeszcze z tydzień pomieszkają. Mogła bym przecież wypuścić, bo dla mnie to spora niewygoda, ale nie chcę by rozsiewały koci katar lub grzyba (i bynajmniej nie chodzi mi tu o moje koty ale inne tymczasy),nie chcę bym je musiała łapać do zakrapalnia oczu i się zastanawiałą gdzie kolejną brzydką kupę zrobiły ;) Nie chcę by Pela zdziczała i chowała się pod szafki, tak to zza kibelka łatwiej ją wyjąć. Już sobie kiedyś powiedziałam, ze nie popełnię więcej tego błędu i nie wypuszczę nie oswojonego kociaka z łazienki... To utrudnia oswajanie. Pamiętam, ze Mufasa przez to trzy tygodnie tak mieszkał, a rodzeństwo z nim do towarzystwa. Moze Pchłę wypuszczę, bo zwiewa za każdym razem i już zdrowa jest ale Pela i Tula... No sorry, jedna się leczy, druga oswaja. Ciężkie życie tymczasa w łazience ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lip 21, 2008 6:50

O świcie Sven dał kolejny upust swoim siłom i zwymiotował robale. Część żywa była a część już kaputt.
W kupalu wyżej wymienionych obiektów na oko nie stwierdzono.
I wybredny jest- suche nie (skubnął parę chrupek dla dużych), puszka Leonardo też nie, ale kurczaczek to tak! Mięsożerca jeden. Będę musiała w sklepie rozważnie dobierać saszetki ;)

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 108 gości