Znana behawiorystka w Kocich Sprawach... Jasny szlag!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 25, 2008 8:35

ossett pisze: Teoretycznie mozna przekonac do ludzi najdzikszego dorosłego kota urodzonego na wolności i nie dotykanego w dzieciństwie przez ludzi także, Ale to trwa bardzo długo (nawet rok). Tego nie próbowalam, ale ciekawa jestem czy to prawda. Zaznaczam, że chodzi mi o naprawdę dzikiego, a nie jakiegos miziaka, ktory tylko udaje dzikiego.

Praktycznie też.
To prawda - z tym, że taki dorosły dziki raczej zaakceptuje tylko tę jedną osobę. Innym może pozwolić się dotknąć w towarzystwie "oswajacza". Z moich doświadczeń wynika, że takie koty przywiązują się bardzo mocno...
Dlatego jestem przeciwna zbytniemu spoufalaniu się z "dziczkami", które np. po sterylce mają wrócić na wolność.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro cze 25, 2008 8:36 Re: Znana behawiorystka w Kocich Sprawach... Jasny szlag!

Liwia pisze:
Jana pisze:Owa pani, ponoć wykształcona, wetka itd., powiedziała (i zotało to wydrukowane), że:
:arrow: kociaki należy oddawać w wieku 6 tygodni, bo to najlepszy okres na socjalizację.


a wlasciwie skad wiadomo ze nie? Skad wlasciwie wzielo sie to 12 tygodni wciaz powtarzane ?


Liwio, na pewno miałaś do czynienia z 6 tygodniowymi maluchami. Pomyśl, że taką kruszynę zabierasz od matki - od cyca (bardzo jeszcze ważnego), od wzorów zachowania, od rodzeństwa, z którym taki maluch się bawi i uczy w ten sposób życia.

Wszystkie koty, które do mnie trafiły zbyt młodo (znajdki) mają odruch ssania swetra czy koca. To chyba o czymś świadczy.

Matka zaczyna "odsuwać" od siebie kociaki w wieku ok. 3 miesięcy (mam teraz szylkretowy przykład w domu), chociaż oczywiście podkarmiać je może dłużej.

Poza tym dlaczego oddawać kociaka przed pierwszym szczepieniem? Przecież to cholernie ryzykowne!

Jeżeli kociaki są w domu, z matką i ludźmi, to socjalizacja z człowiekiem udaje się bez zabierania kociego niemowlaka matce. I spokojnie można poczekać do tych 10 - 12 tygodni.

Z dziczkami jest inaczej - czasem trzeba zabierać małe wcześniej ze względu na zagrożenie chorobą lub inne niebezpieczeństwa. Ale to jest wybór mniejszego zła.

Co do oswajania kociaków - właśnie cywilizuję trzymiesięczne. Jest ciężko, oswojenie pierwszych dwóch złapanych zajęło mi ok. tygodnia. Ale to były dzikie dziki! A dziś spały ze mną w łóżku i rano przywitało mnie głośne mruczenie.



Jestem tak wściekła na tę behawiorystkę (w innym artykule radziła np. sikającego kota straszyć uderzaniem w garnki :roll: ) i na Kocie Sprawy, że publikują coś takiego, że chyba wyślę im jakiś mało przyjemny list :evil: A do tej Jagny Kudły chyba nawet zadzwonię :evil: :evil: :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 25, 2008 8:40

Z oswajaniem bardzo różnie bywa i chyba nie ma reguły. Mam bardzo różne doświadczenia. Moja kocica, teraz około 15 letnia jest dziką dziczką z piwnicy. Socjalizacja trwała bardzo długo i w sumie trwa nadal. A trafiła do mnie mając jakieś 10 miesięcy. Tak naprawdę kocha tylko mnie i moje (w zasadzie nasze) łóżko. Pozostał jej odruch, jak to nazywam "partyzanta" - ucieczka. Ale znam też przykłady inne, kiedy dziki z dzikich sam, nie proszony się oswajał.
Co do kociąt, to niewątpliwie, kontakt z człowiekiem od pierwszych dni życia wpływa na oswajanie. Zawsze starałam się tak robić doglądając piwnicznych miotów, później kociaki wydawałam do domów bez problemów.

Behawioryści, moim zdaniem w Polsce ich nie ma. Ta dziedzina raczkuje, są chyba wyłącznie jakieś kursy. Nie ma poważnych badań tego tematu, ani placówek, które się tym na poważnie zajmują, więc kto ma tych specjalistów wykształcić? Nie ma się więc co dziwić tym bredniom wygadywanym i wypisywanym.

Ale może to jest pomysł na pieniądze i sławę :twisted:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 25, 2008 8:44 Re: Znana behawiorystka w Kocich Sprawach... Jasny szlag!

Jana pisze:
Liwia pisze:
Jana pisze:Owa pani, ponoć wykształcona, wetka itd., powiedziała (i zotało to wydrukowane), że:
:arrow: kociaki należy oddawać w wieku 6 tygodni, bo to najlepszy okres na socjalizację.


a wlasciwie skad wiadomo ze nie? Skad wlasciwie wzielo sie to 12 tygodni wciaz powtarzane ?


Liwio, na pewno miałaś do czynienia z 6 tygodniowymi maluchami. Pomyśl, że taką kruszynę zabierasz od matki - od cyca (bardzo jeszcze ważnego), od wzorów zachowania, od rodzeństwa, z którym taki maluch się bawi i uczy w ten sposób życia.

Wszystkie koty, które do mnie trafiły zbyt młodo (znajdki) mają odruch ssania swetra czy koca. To chyba o czymś świadczy.

Matka zaczyna "odsuwać" od siebie kociaki w wieku ok. 3 miesięcy (mam teraz szylkretowy przykład w domu), chociaż oczywiście podkarmiać je może dłużej.

Poza tym dlaczego oddawać kociaka przed pierwszym szczepieniem? Przecież to cholernie ryzykowne!

Jeżeli kociaki są w domu, z matką i ludźmi, to socjalizacja z człowiekiem udaje się bez zabierania kociego niemowlaka matce. I spokojnie można poczekać do tych 10 - 12 tygodni.

Z dziczkami jest inaczej - czasem trzeba zabierać małe wcześniej ze względu na zagrożenie chorobą lub inne niebezpieczeństwa. Ale to jest wybór mniejszego zła.

Co do oswajania kociaków - właśnie cywilizuję trzymiesięczne. Jest ciężko, oswojenie pierwszych dwóch złapanych zajęło mi ok. tygodnia. Ale to były dzikie dziki! A dziś spały ze mną w łóżku i rano przywitało mnie głośne mruczenie.



Jestem tak wściekła na tę behawiorystkę (w innym artykule radziła np. sikającego kota straszyć uderzaniem w garnki :roll: ) i na Kocie Sprawy, że publikują coś takiego, że chyba wyślę im jakiś mało przyjemny list :evil: A do tej Jagny Kudły chyba nawet zadzwonię :evil: :evil: :evil:


Jana, ale mnie chodzi o te 12 tygodni, nie o 6. Jestem najnormalniej ciekawa. Czemu 12 a nie 11 czy 8? Moje kocice coponiektore odganialy wrecz maluchy w tym mniej wiecej wieku. Pomijam ze wiekszosc miala tez ruje i wazniejsze sprawy na ... glowie.
Szczepienia mnie przekonuja, w zasadzie nawet jedno szczepienie - wowczas bedzie to mniej niz 12 tygodni.
Mialam jednego ciumkacza ale mu przeszlo :(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15759
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro cze 25, 2008 8:45

Jana, a moze by tak ktos z nia wywiad przeprowadził? z zadaniem odpowiednich pytan?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro cze 25, 2008 8:46

Liwio, chyba o te 12 tygodni trzeba zapytać hodowców :wink:

Ja osobiście (na bazie doświadczeń moich i innych osób) uważam, że minimum to 8 tygodni, najlepiej 10 - 12 tygodni. Kociak jest już naprawdę samodzielny, wykarmiony przez matkę i po pierwszym szczepieniu.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 25, 2008 8:49 Re: Znana behawiorystka w Kocich Sprawach... Jasny szlag!

Jana pisze:Liwio, na pewno miałaś do czynienia z 6 tygodniowymi maluchami. Pomyśl, że taką kruszynę zabierasz od matki - od cyca (bardzo jeszcze ważnego), od wzorów zachowania, od rodzeństwa, z którym taki maluch się bawi i uczy w ten sposób życia.

Wszystkie koty, które do mnie trafiły zbyt młodo (znajdki) mają odruch ssania swetra czy koca. To chyba o czymś świadczy.

Matka zaczyna "odsuwać" od siebie kociaki w wieku ok. 3 miesięcy (mam teraz szylkretowy przykład w domu), chociaż oczywiście podkarmiać je może dłużej.

Karmienie to jedno, a owe wzory zachowania - drugie ważne.
Nikt tak dobrze nie "wychowa" kociaka jak jego własna matka, która potrafi skarcić, pacnąć łapą, ugryźć...
I w odpowiednim momencie odstawić "młodzież" od cyca, niejako zmuszając do samodzielności.
Taki wychowany i rozpuszczony przez człowieka maluch czasem nie bardzo potem wie czy jest kotem czy człowiekiem i może sprawiać kłopoty...Mam w domu takiego ośmioletniego, niedorośniętego Piotrusia Pana, który inne koty traktuje z niechęcią.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro cze 25, 2008 8:50

bywa ze kociak jest szczepiony wczesniej, nawet w wieku 6 tygodniu
wiec moze uznac ze wykarmiony, w miare samodzielny i zaszczepiony z uodpornieniem jest w wieku 7-8 tygodni
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro cze 25, 2008 8:50 Re: Znana behawiorystka w Kocich Sprawach... Jasny szlag!

pixie65 pisze:
Jana pisze:Liwio, na pewno miałaś do czynienia z 6 tygodniowymi maluchami. Pomyśl, że taką kruszynę zabierasz od matki - od cyca (bardzo jeszcze ważnego), od wzorów zachowania, od rodzeństwa, z którym taki maluch się bawi i uczy w ten sposób życia.

Wszystkie koty, które do mnie trafiły zbyt młodo (znajdki) mają odruch ssania swetra czy koca. To chyba o czymś świadczy.

Matka zaczyna "odsuwać" od siebie kociaki w wieku ok. 3 miesięcy (mam teraz szylkretowy przykład w domu), chociaż oczywiście podkarmiać je może dłużej.

Karmienie to jedno, a owe wzory zachowania - drugie ważne.
Nikt tak dobrze nie "wychowa" kociaka jak jego własna matka, która potrafi skarcić, pacnąć łapą, ugryźć...
I w odpowiednim momencie odstawić "młodzież" od cyca, niejako zmuszając do samodzielności.
Taki wychowany i rozpuszczony przez człowieka maluch czasem nie bardzo potem wie czy jest kotem czy człowiekiem i może sprawiać kłopoty...Mam w domu takiego ośmioletniego, niedorośniętego Piotrusia Pana, który inne koty traktuje z niechęcią.


I to właśnie behawiorystka powinna wiedzieć...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 25, 2008 8:51

Jana pisze:Liwio, chyba o te 12 tygodni trzeba zapytać hodowców :wink:

Ja osobiście (na bazie doświadczeń moich i innych osób) uważam, że minimum to 8 tygodni, najlepiej 10 - 12 tygodni. Kociak jest już naprawdę samodzielny, wykarmiony przez matkę i po pierwszym szczepieniu.


moje doswiadczenia pokazywaly, ze 8-10 jest git czyli zbieznie.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15759
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro cze 25, 2008 9:11

a może chodzi o to że takie 6 tygodniowe maluszki są "takie rozkoszne"? no i takie jeszcze malutkie :twisted:

a co trzeba zrobić żeby zostać behawiorystą?

Ryś ma dwa lata i nadal mu sie zdarza ciumkać :wink:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Śro cze 25, 2008 9:37

casica pisze:
Behawioryści, moim zdaniem w Polsce ich nie ma. Ta dziedzina raczkuje, są chyba wyłącznie jakieś kursy. Nie ma poważnych badań tego tematu, ani placówek, które się tym na poważnie zajmują, więc kto ma tych specjalistów wykształcić? Nie ma się więc co dziwić tym bredniom wygadywanym i wypisywanym.

Ale może to jest pomysł na pieniądze i sławę :twisted:


Są studia mgr, są podyplomowe. Ale co z tego, skoro osoby, które to kończą nazywają siebie "behawiorystami" a nawet nie wiedzą, co to dokładnie oznacza :?

Przeciętnie szacuje się te 12 tygodni. Ale to zależy od miotu. Są takie 12-tygodniowe wiszące na cycu i wszędzie chodzące za matką, a są też takie, które w wieku 8 tygodni już są niezależne od matki.
Jak kotka jest w domu, to spokojnie można zaobserwować, jak miot się rozwija i na podstawie tego podjąć decyzję.
12 tyg. wzięło się też z cyklu szczepień - aby nie oddawać niezabezpieczonego kociaka.

Minitaur

 
Posty: 233
Od: Wto kwi 01, 2008 9:57
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Post » Śro cze 25, 2008 9:41

Kasia_S pisze:a co trzeba zrobić żeby zostać behawiorystą?



No właśnie - co?
Ktoś wie?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro cze 25, 2008 9:49

aamms pisze:
Kasia_S pisze:a co trzeba zrobić żeby zostać behawiorystą?



No właśnie - co?
Ktoś wie?


Ktoś wie ;) Formalnie: trzeba zarejestrować działalność i rozreklamować się jako behawiorysta. Tytuły i inne wymagania dotyczą tylko behawiorystów prowadzących terapię ludzi.

Minitaur

 
Posty: 233
Od: Wto kwi 01, 2008 9:57
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Post » Śro cze 25, 2008 9:59

Minitaur pisze:
aamms pisze:
Kasia_S pisze:a co trzeba zrobić żeby zostać behawiorystą?



No właśnie - co?
Ktoś wie?


Ktoś wie ;) Formalnie: trzeba zarejestrować działalność i rozreklamować się jako behawiorysta. Tytuły i inne wymagania dotyczą tylko behawiorystów prowadzących terapię ludzi.


:strach:

ale jeśli tak, to nic dziwnego, że mamy takie kffiatki jak w KS.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera, Google [Bot] i 53 gości