Prakseda pisze:lLeczenie koicego kataru u maluszków jest z reguły proste i dobrze rokujące
Jeżeli to "tylko" koci katar można kiciusia leczyć na miejscu podając mu antybiotyk i cos na wzmocnienie. To nie sa jakieś szalone koszty. opakowanie Unidoxu kosztuje 8 zł.
Kicia, mogę Ci wysłac pocztą antybiotyk (z instrukcją podawania) oraz środki wspomagające. Kotki trzeba koniecznie odrobaczyć. Napisz dokładnie ile ich tam jest, razem z doraosłymi. Dołożę tabletki na odrobaczanie.
Z fundacją bądź w kontakcie oczywiśćie. Matkę kociaków i ew. inne kocice trzeba wysterylizować.
A tak na marginesie, to ksiądz nie może pomóc "mniejszym braciom", skoro u niego żyją?
Wspomóć Cie w karmieniu? Na plebanii pewnie coś w kuchni by sie znałazło? Porozmawiaj z nim szczerze.
A jak sobie dajesz radę z karmieniem? Ktoś Ci pomaga finansowo?
Jejku byłabym Ci niezmiernie wdzięczna. Sytuacja przedstawia się tak:
Jest dorosła kotka, która urodziła 4 maleństwa. Plus jeszcze jest jedna kotka, ją teżkarmi, na początku sie bała podchodzić, ale teraz jak wołam do niej Księżniczka to już biegnie, daje sie głaskać, ale jest jeszcze troszkę nie ufna i złapać jej się nie da. Razem dokarmiam teraz 6 + jeszcze czasem przyjdą 2 inne, ale to żadko. Ksiąd tam coś im daje tzn. położy jakąś miskę z sałatką, ale wiadomo na tyle kotów to jest mało. Ja biorę karmę od moich kotów, jakieś kiełbasy, szynki, czasem kupię jakiś pasztet. Staram się jak mogę. Mama się trochę denerwuje, że dokarmiam obce kota, jak sami mamy dwa w domu, no ale jak po prostu nie potrafię inaczej. Przejść i zostawić! nie nie! Aha i nie dodałam tego, ale właśnie matka tych małych chyba ma ten koci katar

ona strasznie oddycha, daje jej coś na oczka

maleństwo też
