CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(72 koty) tragiczna sytuacja str.91,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 05, 2008 19:38

Zaznaczę wątek 8) przyjemnie czytać historie z happy-endem oby było ich więcej!! :wink:

za domy :ok:
"To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie" - Robert A. Heinlein
Obrazek

Wojkor

 
Posty: 534
Od: Pon kwi 07, 2008 22:41
Lokalizacja: woj. śląskie

Post » Czw cze 05, 2008 19:43

Oby ten wątek przyniósł kotom CK wspaniałe domki! I niech nie czekają na nie długo! :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw cze 05, 2008 22:27

Tocia przekroczyła magiczną wagę 25 dkg! :wink: Nie jest to może imponujące, ale idzie teraz jak burza - po tym jak została sama z Mimblą, która to nagle zrobiła się nadopiekuńczą mamuśką :wink:. Małe jest wylizane od stóp do głów, nażarte, brzuś pełny :lol: I ma coraz głupsze pomysły :D

Tocia jest boska. Mruczy ślicznie i prawie zawsze. Po prostu :love:


Nie mogę żadnych nowych zdjęć wkleić, bo mam wirusa w kompie. I wirus ten postanowił powiedzieć mi, że nie posiadam żadnych partycji...

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 05, 2008 22:40

Tocia przekroczyła magiczną wagę 25 dkg! Nie jest to może imponujące, ale idzie teraz jak burza - po tym jak została sama z Mimblą, która to nagle zrobiła się nadopiekuńczą mamuśką . Małe jest wylizane od stóp do głów, nażarte, brzuś pełny I ma coraz głupsze pomysły

Tocia jest boska. Mruczy ślicznie i prawie zawsze. Po prostu


Super, bardzo się cieszę, że Toci sie udało :D


Nie mogę żadnych nowych zdjęć wkleić, bo mam wirusa w kompie. I wirus ten postanowił powiedzieć mi, że nie posiadam żadnych partycji...


Zastanawiam się, czy cos na forum nie było, bo ja też miałam jakiegoś robala - dziś był informatyk i mi usunął, Adria też ma tego samego i też siedziała tyko na miau :?

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw cze 05, 2008 22:43

Wszelkim robalom mówimy stanowcze "nie"! :twisted:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 05, 2008 23:24

Coś na dobranoc :
Obrazek Paryż
Obrazek Paryż
Obrazek Paryż

Obrazek Santi
Obrazek Toscania
Obrazek Marino
Obrazek Lion
Obrazek Santi
Obrazek Paryż
Obrazek Lion i Santi
Obrazek Lion i Santi

No i jeszcze Misia
Obrazek

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt cze 06, 2008 10:24

Kotecki i Misia mają się dobrze :D . Próbują Misię ssać, a ona je myje i nie protestuje :wink: . Mam tylko nadzieję, że nie nauczy ich gadania, bo Misia to gada cały czas. Jednak wczoraj stwierdziłam, że jest nad wyraz usłuchaną kotką. Reaguje na polecenia jak piesek: chodź, nie wolno, zostań itp. Stwierdzam, że moje domowe koty są niekumate :evil:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt cze 06, 2008 10:29

Śliczne zdjęcia :)


My właśnie wróciliśmy z lecznicy. Tynio był w celu ustalenia dalszego postępowania, a Tobiaszek z powodu powiększonych węzłów chłonnych.
Wydawało nam się, ze już nas nic nie zaskoczy. Niestety okazało się, że Tynio ma także chore serce :( - prawodopodobnie niedomykalność zastawek. Grzecznie zniósł EKG. Dostał leki kardiologiczne, jeden do podawania rano, drugi wieczorem i calopet, bo w dalszym ciągu traci na wadze mimo apetytu :( przy nowotworach upośledzone jest wchłanianie...
Tobiaszek miał jedynie pobraną krew, wyniki będą jutro.
Za 10 dni kontrola Tynia.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 06, 2008 10:45

:( Biedaczek... :( :ok: A czy Tyniowi czegoś potrzeba?


Trzymam za Tobiaszka!!! :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 06, 2008 10:49

grrr... pisze::( Biedaczek... :( A czy Tyniowi czegoś potrzeba?

Tynio jest cały czas na diecie leczniczej - je saszetki intestinal i od czasu do czasu convalescense, żeby mu się nie znudził smak. Ma w tej chwili zamówione, ale gdyby ktoś miał chęć wesprzeć ich zakup lub po prostu podarować Tyniowi saszetki - chętnie przyjmiemy, bo to duże obciążenie dla azylu.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 06, 2008 10:50

grrr... pisze:

Trzymam za Tobiaszka!!! :ok:

Dziękujemy :D mam nadzieję, że to tylko jakiś stan zapalny i nic więcej, ale lepiej w wypadku tego miotu dmuchać na zimne :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 06, 2008 10:51

Biedny Tynio :( Uwzięło się na niego chyba jakieś licho :( Czy w jakiś sposób widać po jego zachowaniu, że z serduszkiem coś nie tak, czy to przez przypadek wyszło ? Trzymam kciuki za koteczka i za dobre wyniki Tobiaszka :ok:

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pt cze 06, 2008 10:58

Barbara Horz pisze:Czy w jakiś sposób widać po jego zachowaniu, że z serduszkiem coś nie tak, czy to przez przypadek wyszło ?


No właśnie - zupełnie przez przypadek.
Był przez ostatnie dwa lata wiele razy w lecznicach (dwóch), gdzie był leczony - w kocięctwie i później, bo był dość chorowity od zawsze.
Jednak widocznie nikt nie przysłuchał się jak pracuje jego serce, albo wada była mnie słyszalna?
Być może serce nie miało by siły "obsłużyć" większego Tynia i dlatego przestał rosnąć - może stad jego drobniuteńka budowa...
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 06, 2008 11:27

Hop. kotusie.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 06, 2008 12:52

ryśka pisze:
Barbara Horz pisze:Czy w jakiś sposób widać po jego zachowaniu, że z serduszkiem coś nie tak, czy to przez przypadek wyszło ?


No właśnie - zupełnie przez przypadek.
Był przez ostatnie dwa lata wiele razy w lecznicach (dwóch), gdzie był leczony - w kocięctwie i później, bo był dość chorowity od zawsze.
Jednak widocznie nikt nie przysłuchał się jak pracuje jego serce, albo wada była mnie słyszalna?
Być może serce nie miało by siły "obsłużyć" większego Tynia i dlatego przestał rosnąć - może stad jego drobniuteńka budowa...


W tym wszystkim pocieszające jest to, że trafił na tak wspaniałych ludzi, bo już by pewnie kotecka nie było. Tylko dla Was to na pewno ciężkie, bo jaki kolwiek spadek formy od razu źle się kojarzy i wywołuje panikę.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 90 gości

cron