tangerine1 pisze:Byłam przy uspieniu kilku zwierzat.
Wszystkie dostały narkoze, a dopiero potem dozylnie smiertelny zastrzyk.
Zasypiały spokojnie.
Raz poprosilam nieznanego mi weta, ktory usypiał przyniesionego przeze mnie kociaka o podanie narkozy. Oburzony zapytał za kogo go uwazam, podejrzewajac, ze zrobi to w inny sposób.
Wiem niestety, ze sa weci, którzy oszczedzaja na narkozie![]()
I słyszałam opisy koszmaru jakim jest wówczas uspienie zwierzecia.
Miedzy innymi dlatego jestem zwolenniczką tego, aby nigdy nie zostawiać zwierzęcia samego w takiej chwili. Jesteśmy mu to winni.