Pani Danusia - koty są głodne.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 16, 2002 12:22

Pani Danusia nie daje kiteketu, bo wiele kotów miało po nim problemy żołądkowo- jelitowe, ale nie wiem dokładnie jakie.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob lut 16, 2002 16:16

Wszystkie koty u pani Danusi to koty dorosłe. Jest kilka, które nie mają jeszcze roku, ale to już nie są małe kociaczki.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Sob lut 16, 2002 16:28

Lora pisze:Falka, a dlaczego ten Kity ket tak bardzo nie bo mój Max nic innego nie toleruje i znowu mnie strach obleciał co z tą karmą :o



Poczytaj sobie na forum co miał mój Mumiś, jak facet u którego był karmił go tylko KK. Chociaż pewnie nie odnajdziesz tego wątku...
Mumiś miał straszną alergie na tą karme. Łysiały mu wewnętrzne strony ud, miał ciągle biegunke. Fakt, że to dość nerwowy typ :wink: ale jak mu zmieniłam karme - kot nie do poznania :D Lśniąca skóra, normalne kupy... Owszem. Raz można mu dać KK, ale już za drugim razem biegunka sie powtarza.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lut 17, 2002 21:52

Byłam przed chwilą u pani Danusi, żeby zanieść dary od Zuzy. Hmm - to była ostatnia chwila, ponieważ Falka w tajemniczy sposób znalazła się w zamkniętej szafce, gdzie schowałam Zuzową karmę. Co prawda do samej karmy jeszcze się nie dobrała, kiedy odkryłam włamanie, ale reklamówkę już rozpruła i zabierała się za opakowanie ;)

Pani Danusia jest wdzięczna za pomoc i poprosila mnie o przekazanie podziekowań, bo sama nie bardzo ma jak to zrobić.
No więc przekazuję podziękowania Estravenowi, Asi, Novej i Zuzie :D :D :D za przekazaną karmę i pieniądze, za które zostało kupionych 100 puszek i dwa duuże wory Friskisa :) A ja prosze o dalszą pomoc :oops:

No i mam pytanie do Warszawiaków o wskazanie jakiegoś miejsca - sklepu albo lecznicy, gdzie można by umiescić puszkę na pieniądze dla Schroniska pani Bożeny Wahl, z którą pani Danusia współpracuje. Jesli znacie jakiś sklep albo weta, który wydaje się pozytywnie nastawiony do takich spraw, to bardzo proszę o wskazanie :lol:

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Nie lut 17, 2002 21:57

W lecznicy calodobowej na Kulczynskiego 8a stoi puszka na bezdomne zwierzeta, ale nie napisane dla kogo konkretnie... wiem tez, ze robia tam sterylizacje kotow dzikich oplacone przez gmine.
Moze tam? Ale skoro juz zbieraja to nie wiem...
Ciesze sie, ze pani Danusia sie cieszy :-)
I mam nadzieje, ze to dla niej tez wartosc psychiczna, bo czasem potrzeba czlowiekowi po prostu poczucia, ze ktos popiera to co robi :-)
Nie wiem czy dobrze to napisalam, ale pewnie wiecie o co mi chodzi. My may wsparcie w sobie nawzajem, a pani Danusi w ten sposob mozemy pokazac, ze jestesmy z nia duchem i sercem :-)

:oops: mam nadzieje, ze nie uznacie tego za bardzo glupie... :oops:

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88167
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lut 17, 2002 22:02

Oj Zuza - no coś Ty. Ja wiem doskonale, że to jest ważne. Pani Danusia na co dzień spotyka się z takimi, co życzą jej i jej kotom jak najgorzej.

Dobrze dla odmiany, że może sobie pomyśleć, że są też tacy, co życzą jej jak najlepiej i doceniają jej pracę. A na prawdę nie jest to praca lekka. To jest całodzienny maraton od piwnicy do piwnicy. Dla mnie jest to bohaterstwo po prostu najczystszej wody.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Nie lut 17, 2002 22:48

przy Opaczewskiej 87 na Ochocie jest ca³odobowy wet - mi³o¶nik kotów. sam ma w domu cztery /o ile dobrze pamiêtam/, poza tym wy³apuje bezdomne zapuszczone bidaki, leczy i rozdaje / w poczekalni mieszkaj± sobie w klatkach i rzeczywi¶cie jest rotacja - znaczy siê ludziska bior±/. My¶lê, ¿e oni na pewno nie bêd± mieæ nic przeciwko takiej skarbonce.

cynamon

 
Posty: 199
Od: Śro lut 06, 2002 23:14

Post » Pon lut 18, 2002 11:01

Aha - na Olbrachta nie ma skarbonki (lecznica 4 lapy)
Tez kociara ta lekarka co Sabi leczy, mysle, ze mozna sie z nia dogadac :-)

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88167
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon lut 18, 2002 11:07

wlasnie o tym myslałam Zuzo, jutro ide na szczepienie to zapytam :D

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 19, 2002 9:34

Świetnie :lol: :lol: :lol: To czekamy na wieści Mijo :D
Cynamonie wyślij mi proszę numer telefonu do tej lecznicy (jeśli masz, gdzieś pod ręką) i namiary na osobę, z którą najlepiej romawiać.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro lut 20, 2002 9:37

Bylam, szczepilam, rozmawialam, zalatwilam i juz. :D :) :D :)
Wspomnialam o Forum troche o ludziach rozmawialysmy i zapytalam o puszkę.
Pani Beat mowila mi ze mieli taką puszke jeszcze na gorce (to jest w poprzedniej lecznicy) tam ta puszka zostala chyba. Jakies panie obiecywaly puszke dla nich teraz ale w koncu nie daly.
Wet mowi, ze wiele osob daje pieniądze i wcale nie jest tego malo. Przy okazji dowiedzialam sie ze na Woli m.in. przy Ciolka jest karmicielka, przy starej lecznicy przy Gorczewskiej pod jakąs przyczepą (te ulice niewielu osobom cos mowia) ale dla tych co je znaja to jest info ze dziala kilka karmicielek w tej okolicy na Woli :D . Koto kolo mnie w ogole nie widze ale teraz juz wiem gdzie one przychodzą.
Co do puszki to nie wiem za bardzo jaka to ma byc.
Radosna nastepna wiesc ze pani doktor ma juz w szufladzie przeznaczone pieniądze na ten cel. Puszka wiec nie bedzie w ogole pusta, oczywiscie dorzucilam pieniądze do szuflady na dobry początek.
W lecznicy znają różne karmicielki z okolicy i one czasami tam przychodzą po pomoc :D
Obiecalam jej tez podrzucic KS przy okazji.
Mijo
Obrazek

Mijo

 
Posty: 1747
Od: Wto lut 05, 2002 9:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 20, 2002 10:17

Lora pisze:Falka, a dlaczego ten Kity ket tak bardzo nie bo mój Max nic innego nie toleruje i znowu mnie strach obleciał co z tą karmą :o

Ale mam refleks - zadałam pytanie i zniknęłam.

Z Maxmusem jest tak że on je tylko KK i suchy i mokry i NIE chce nic innego, raz zjadł chętnie miesko grubo mielone (serca, piers, wątróbka drobiowe) przemrożone, ale juz np. mielonego z indyka sie nie tknie :(

Biegunki i tego typu sensacje, tak co jakiś tydzień przez dzień, dwa :(

Wczoraj wet dał mu jakiś katonazol :?: , który ma ten żołądeczek podregulować i doradził mi przegłodzenie go jak nie chce innych jedzonek, tzn: dac np 1/2 miseczki mielonego rano , wieczorem (jeśli nie zje do tej pory ) zamienić na świeże i wtym czsi bez suchego - podobnoże wreszcie sie chwyci :? :roll:

Co Wy na takie sposoby :?:

_______________________________

Obrazek

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Śro lut 20, 2002 10:25

Lora pisze:Wczoraj wet dał mu jakiś katonazol :?: , który ma ten żołądeczek podregulować i doradził mi przegłodzenie go jak nie chce innych jedzonek, tzn: dac np 1/2 miseczki mielonego rano , wieczorem (jeśli nie zje do tej pory ) zamienić na świeże i wtym czsi bez suchego - podobnoże wreszcie sie chwyci :? :roll:

Co Wy na takie sposoby :?:



Oj ja też musze coś takiego zrobić, bo chłopaki się rozbestwiły i już tylko puszki, ewentualnie poskubać brzuszki lub troche wątróbki.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lut 20, 2002 10:25

Super cytat :oops: :oops: :oops:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lut 20, 2002 10:29

Niestety dzialaja... przynajmniej na niektore koty.
Moja tez tylko rybke gotowana raczyla jak jej puszki odstawilam...
Jak widac Maximusek uparl sie zywic czyms co mu wyraznie szkodzi...
Jak 1 dzien nic nie zje nic mu nie bedzie, gorzej z Toba - wiem jak to wyglada - ten wzrok zranionej sarny, te prosby. A jednczenie na wystawionego kurczaka (probowalas dawac kawalki a nie mielone?) ogon do gory i kuper w druga strone...
Kup moze po 5 dkg suchego Royala, eucanuby, puriny i co tam Ci sie uda. Moze on cos zalapie jednak?
A zoltko lubi?

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88167
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pibon i 68 gości