Dłuuuugo nic nie pisałam, ale pora na uaktualnienie.
Kicia przez 2 miesiące czuła się coraz lepiej. Normalnie chodziła, bawiła sie, wyszło przy okazji na jaw jakie to cudo
biega za człowiekiem jak piesek, nie lubi być sama w pokoju, od razu pędzi tam gdzie człowiek. A do tego ten kot NICZEGO się nie boi
Szczekający tuz obok niej pies, obcy człowiek, odkurzacz, suszarka do włosów... tam gdzie reszta kotów zwiewa gdzie pieprz rosnie, ona siedzi z kamienną miną...
do tego cudny wygląd, klasyczna buraska z rudymi plamkami, cichy i spokojny charakter- no cudo nie kot!!
I tak kicia sobie powoli zdrowiała, katarek się zmniejszał, kaszel ustał, do wczoraj
Wczoraj rano dostrzegłam że szybciej oddycha, wieczorem oddychała trochę wyraźniej i szybciej.
Postanowiłam że następnego dnia pójdziemy do weta. Kicia cały dzień nie jadła ani nie piła. W nocy bardzo jej się pogorszyło, oddychała bardzo szybko i płytko, nic nie spała, tylko leżała na mostku wyciągając główkę..

Popędziłam do całodobowej lecznicy, wet w niej, pomógł kotce średnio
Rano pojechałyśmy do wetki która poprzednio ja leczyła. Kotka od razu dostała kroplówkę, tlen, sterydy i antybiotyk. Na szczęście po tych lekach oddycha nie normalnie, ale nie wygląda jakby miała za chwilę zejść..
Nawet po trudach nocy spała trochę w autobusie w powrotnej drodze
diagnoza: ropne, ostre zapalenie płuc, to już drugie w ciągu 3 miesięcy
Była już prawie zdrowa, a tu nagle w ciągu kilkunastu godzin, takie zapalenie płuc

Masakra.
W ciągu max 2 dni pójdziemy na rtg płuc.
Ponieważ sytuacja finansowa jest nieciekawa, zapraszam na bazarek dla kiciuni by pokryć dzisiejszy rachunek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3254617#3254617
I prosimy o kicuki, biedna juz tyle przeżyła w swoim krótkim zyciu...oby jej się udało...