Karolcia zdrowa - i bedzie nowa kotka!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 05, 2003 15:16

me too, me too !!!!!!!!!! :)

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Sob lip 05, 2003 15:48

Dam znac, jak pogadam z aptekarka :) wtedy zamowie wieksza ilosc.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 05, 2003 17:44

Słuchajcie jedno pytanko - czy ta grzybica może przenieść się na ludzi???
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Sob lip 05, 2003 17:51

KasiKz pisze:Słuchajcie jedno pytanko - czy ta grzybica może przenieść się na ludzi???

Kasiu, może jak najbardziej. Szczególnie jak człowiek ma osłabioną odporność zarazi się bardzo szybko niestety.
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Sob lip 05, 2003 17:51

KasiKz pisze:Słuchajcie jedno pytanko - czy ta grzybica może przenieść się na ludzi???

TAK :(

... ale to nie zadna regola... Po prostu myslze ze nwieksza higiena i dbalosc o siebie i otoczenie da efekty.. chyba ze akurat bedzie sie mialo pecha (lub oslabiony organizm)... ale wiesz, nawet jak bog wie co z robisz z mieszkaniem (-> odkazanie) to i tak szansa ze grzyb gdzies tam przetrwal jast wielka, bo TO jest wszedzie :(

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Sob lip 05, 2003 17:57

Ooooooooooooooo to źle!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Bo jak mówicie o grzybicy to aż :strach: A poza tym, pisaliście o tych strupkach na skroni. Lucek ma takiego jednego strupka i dlatego się wystraszyłam..... Ale wydaje mi się, że tego strupka ma, bo się coś ostatnio po uszach drapie - musze znowu do weta, bo może ma świerzba, albo to cholerstwo :(
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Sob lip 05, 2003 18:00

Kasiu, zmiany u ludzi są bardzo charakterystyczne, okrągłe - białe w środku czerwone na obrzeżach, swędzą straszliwe.
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Sob lip 05, 2003 18:01

Przepięknie kwitnąca grzybica u ludzi zdarza się najczęściej w miejscach szybko pocących się-nogi (u żołnierzy koszmar,zarażają się poprzez prysznice i hodują grzyba w grubych buciorach) i hm...miejscach intymnych.

Candy

 
Posty: 1409
Od: Wto lut 04, 2003 22:27
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Post » Sob lip 05, 2003 19:47

Szczepionka.... pytalam weta, bo juz wczesnej znalazlam info na ten temat na tym cudownym forum, ale... nici, wg niej nie do zdobycia
a poza tym grzyb juz jest...
fakt, ten rodzaj grzyba (microsporum) sie przenosi, najbardziej lubi owlosione miejsca, wiecie, jak sie boje? Kudlow na lbie ci u mnie zatrzesienie....
Jak Karolina zachorowala, ja i syn bylismy akurat na antybiotykach - ja bralam je przez 3 tygodnie (oboje mielismy zapalenie ucha). Trzeslam sie o niego jak barani ogon. On sie nie zarazil, grzyba zlapala moja corka, teoretycznie najzdrowsza osoba w rodzinie.... - od ponad tygodnia jest leczona, na sz`czescie ma tylko 2 plamki, i nawet ja to nie swedzi... az dziwne, bo poza tym nie poroznosilo sie po niej, a badanie wykazalo jednak grzyba. Corka tez ma dlugie kudly.... ech...
Karoline przed chwila wykapalam w Nizoralu, odkazilam jej pokoj, wygotowalam wszystkie rzeczy... zrabana jestem straszliwie, az nie mam sily sie martwic....


Do Oliwii: dlaczego ten grzyb u Twojej kici byl taki oporny? Z czego to wynika? I wetka proponowala uspienie???? Mnie wrecz pilnuja, zebym nie polazla do innej lecznicy i tego nie zrobila... na samym poczatku grzybicy, jak sie o tym dowiedzialam, oczywiscie poryczalam sie w lecznicy, wetki pocieszaly mnie bardzo i stanowczo zabronily usypiania ...
(a lecze Karoline w 4 Lapach na Woli)

rany, ja nie chce tyle grzyba, chce zdrowej karoliny!!!!!
Mialam nadzieje, ze w wakacje zakonczymy leczenie, skonczy sie domowa rewolucja, dzieci beda mogly korzystac z calego mieszkania... bo teraz mieszkanie jest podzielone na strefe zagrzybiona i strefe wolna od grzyba...

ide obejrzec jej skronie
moze ona byla brudna po prostu, co?
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob lip 05, 2003 20:05

no i maaaa!!!!!
nad samiutkim okiem ma takie malusienkie ciemne plamki!!!! siersc troche rzadsza jednak...
dlaczego tak?
ten cholerny grzyb przeszedl przez nia cala!!! Miala ogniska na ogonie, po jednym na kaz`dej lapie, na jdnym uchu, teraz na obydwu, na brzuchu, teraz kark, uszy i poszlo dalej, na pyszczek??? Dlaczego???? Przeciez jest leczona, dlaczego on nie ginie, tylko ujawnia sie w nowych miejscach????
A zaczelo sie od jednej lysej plamki na lapce....

Oliwia, ja bylo u Twojej kotki? I u Ciebie?

ktosia, nie dopusc do rozprzestrzeniania sie grzyba!
Chociaz ja sie staralam jak diabli, i co z tego.... nam sie nie udalo :(
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob lip 05, 2003 21:49

Kicia zaraziła się od kociaka wziętego z ulicy.
było to 7-8 lat temu.
nie pamiętam nazw wszystkich leków, ale zazwyczaj było w użyciu 3-5 róznych preparatów i zastrzyki.
w aptece zostawiałam majątek, dobrze, że chociaż wetka stosowała kartę stałego klienta :?
chyba ze 3 razy było tak, że już po cichu się cieszyłyśmy, że wszystki ok i znowu gwałtowny nawrót :(
nie wiem dlaczego Kicia tak słabo reagowała na leczenia....... może po prostu to cecha osobnicza?
2 razy była już w tragicznym stanie: miała zaatakowane łzawiące oczy, zastrupione powieki a uszy były jedną raną.
straciła większość futerka na głowie szyi i aż do karku.
jak wyzdrowiała, to jeszcze następne pół roku każdy strupek u niej wywoływał u mnie fale zimnego potu.
wetka twierdziła, że nawet zaniedbane koty ze schroniska lepiej reagowały na leczenie.
pomijając cierpienie kotki, naprawdę niebagatelne koszty leczenie zabierało mnówstwo czsu- bo po nasmarowaniu trzymaliśmy kotkę ok. godziny, żeby nie mogła się wylizać..... mieliśmy dyżury: ty trzymasz po tym- ty po tym a ty po tym. to siedzenie bez zajęcia z nasmarowanym kotem było jednym z powodów założenia kablówki.
od razu mówię- nie stresujcie się tym moim strasznym opisem- podkreślam, że moja kotka leczyła się wyjątkowo trudno.
trzymam za wszystkich "zagrzybionych" kciuki i będę pilnie śledzić wasze wątki.
acha. u nas nikt się nie zaraził. może to dlatego, że my też byliśmy usmarowani tymi mazidłami przy okazji smarowania Kici?
pozdrawiam
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob lip 05, 2003 23:19

a ja jeszcze raz polecę gryzeofulwinę
wystarczył niecały miesiąc i grzyb został ukatrupiony, nie przeniósł się na drugiego kota ani na nas, no chyba, że trafił się nam jakiś grzyb-zdechlak :wink:
Obrazek Obrazek
Delen & Leo & coolor

coolor

 
Posty: 462
Od: Pon gru 16, 2002 14:33
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon lip 07, 2003 11:57

A co to jest ta gryzeofulwina?
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lip 07, 2003 12:17

Gryzeogulwina to lek przeciwgrzybiczny, tabletki, niestety, o ile wiem, teraz w Polsce nie do zdobycia. Można ją sprowadzić prywatnymi kanalami, np. z Niemiec.
Rzeczywiście byl to bardzo dobry lek.
Jednak teraz pojawiły sie leki nowej generacji, nie powinny być gorsze...

Zetknęlam sie ostatnio kilka razy z grzybica nie poddającą sie leczeniu, nawracającą, wyjątkowo upierdliwa...
Mam wrażenie, że to jakiś szczególnie uparty rodzaj grzybka czepia sie ostatnio kotów.

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2003 12:43

Zetkne˛lam sie ostatnio kilka razy z grzybica nie poddaja˛ca˛ sie leczeniu, nawracaja˛ca˛, wyja˛tkowo upierdliwa...


udalo sie w koncu zwalczyc te grzybice, czy leczenie trwa?
Karolcia&Jowita&Jaga
Obrazek

kasia piet

 
Posty: 1132
Od: Sob cze 14, 2003 16:37
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 33 gości