» Śro kwi 30, 2008 12:08
CoToMa, dzięĸi za pamięc o nas.
Odpowiem szczerze, że nie wiem czy jest zmiana, bo unikam grożnych dla mnie sytuacji.
Ostatnio długo mnie nie ma w domu. Gacek siedzi z kotami i jest ok.
Jak wracam to je karmię i on je razem z nimi. A gdy oczekuje na swoją michę, to tego nie atakuje, tylko sie wdzięczy. Jak widzę, że się objadł i już mu inne sprawy w głowie, to niestety łąduje do klatki wystawowej. (Okrutne może, ale chwilowo to jedyna metoda.) Tam znowu dostaje deserek, co by wynagrodzić mu to czasowe więzienie. Zresztą on chętnie do tej klatki wchodzi, bo wie, że coś pysznego tam dostanie, a łasuch jest pierwszej klasy.
Ja "obrabiam" szybko koty, w sensie kuwety, sprzątanie, leki, itp. Po czym idę spać, bo już po północy. Przed spaniem go wypuszczam. I tak minęło kilka ostatnich dni.
Prawdziwy test będzie w długi weekend, jak ja będę dłużej w domu i Gacek będzie miał więcej wolności. Poza tym wpłynęła pensyjka, więc zrobimy badania.
Kocurski smrodek już z niego uleciał po kastracji. Mam nadzieję, że głupie pomysły uleciały razem ze smrodkiem. Jak nie, to poczuję, niestety.
Po weekendzie napiszę.
Zyczę ciepłego słoneczka na majówkę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)