No to mam dzieci i "jadowitego" Gacusia.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 25, 2008 8:08

Prakseda pisze:Uschi, w Feliway'a już nie wierzę. Miałam wtyczkę e kontakcie prze miesiąc w jakiś czas temu i nie działało na kota, o którego chodziło.

To dopiero przy drugiej wtyczce zaczyna działać ;), nie można zniechęcać sie po skończeniu pierwszego wkładu.
Ale to OT. Trzymam kciuki za biednego, wystraszonego agresora i za Ciebie - żeby już ku lepszemu szło :ok:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt kwi 25, 2008 8:21

Wiesz mysmy z TŻ-tem też doszli do wniosku analizując jego zachowanie, że najprawdopodobniej ktos go chyba bił i w dodatku wyglada po jego zachowaniu jakby się wychowywał z psem. A jak kot agresywny sie zrobił to wyrzucił i po krzyku. :evil: Tak najłatwiej.

Mój TŻ to brał augmentin oprócz zastrzyku i ładnie mu się zagoiło. Mam nadzieję, że po kastracji mu przejdzie, bo u nas to nie ma szans juz bo kastrowany był pod koniec stycznia. :(
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt kwi 25, 2008 8:44

Uschi pisze:
Prakseda pisze:Uschi, w Feliway'a już nie wierzę. Miałam wtyczkę e kontakcie prze miesiąc w jakiś czas temu i nie działało na kota, o którego chodziło.

To dopiero przy drugiej wtyczce zaczyna działać ;), nie można zniechęcać sie po skończeniu pierwszego wkładu.


Poza tym na jedne koty działa, a na inne nie, tak więc jeden przypadek o niczym nie świadczy. Ale eksperymenty z feliway są dość kosztowne :roll:

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt kwi 25, 2008 9:01

Praksedo, to mozemy podac sobie reke, bo ja tez od dzisiaj boje sie tej kotki z placu budowy od Agalenory która przygarnęłam z tym małym, dzisiaj zaatakowała mi twarz, mam zraysowane nad lewym okiem i ucho, dobrze ze mam okulary. Kotek w jakim wieku?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt kwi 25, 2008 9:21

Nie wiem, młody nie jest.
Bardzo złachany, brudny. Spał na węŋlu czy w samochach. Ale nie mam odwagi go wykąpać.

Twoja broni dziecka, to inna sytuacja.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 25, 2008 17:40

Każde głębsze ugryzienie kota, nawet najzdrowszego, się paprze. Ja mam na to jedną metodę - trzymać ranę około 12 godz. zawiniętą ze stale wilgotnym kompresem z sody. A poza tym zlewać co 6 godz. genatymycyną (tymi kroplami do oczu, które stosuje się u kotów). Zgrubienia, czyli blizny pozostają dłuższy czas.

Mocznica ani cukrzyca nie dają raczej zmian w kociej psychice. To jest kot po przejściach, domowy, ale - jak to się mówi - "zdziczały". Może coś gdzieś go co jakiś czas zaczyna boleć i wtedy rzuca się na człowieka, kojarząc go z przyczyną tego bólu. Albo też był kiedyś jedynakiem, z nudów zaczął atakować właścicieli (są takie przypadki) i został wyrzucony. U Ciebie też jest właściwie samotny i odreagowuje tak jak sobie to utrwalił.
Myślę, że tu może pomóc kastracja (ale rezultaty dopiero po 6 tyg zaczynaja być widoczne), czas i spokój. Musi w nowym otoczeniu wyrobić sobie nowe nawyki.
Nie wykluczałabym też, ze obecność kotki z kociętami działa mu na nerwy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15257
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt kwi 25, 2008 17:58

znam kocura, który gryzie jedna konkretna osobę, tylko w jednym domu. Po oddaniu do innej rodziny problem zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Kot gryzł osobę, ktora go ratowala i kastrowala, byc moze kajarzyl ja sobie z bolem, w tym przypadku nie pomogły ani hormony, ani Feliway ani behawiorysta. Kot musiał zmienić dom ze względu na dziecko, mimo iż dziecka nie zaczepiał, były obawy, że zacznie. Teraz jest spokojnym miziakiem i nigdy, nawet przy czyszczeniu uszu czy kąpieli nikogo nie ugryzł
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt kwi 25, 2008 18:18

mziel52 pisze:Każde głębsze ugryzienie kota, nawet najzdrowszego, się paprze. Ja mam na to jedną metodę - trzymać ranę około 12 godz. zawiniętą ze stale wilgotnym kompresem z sody. A poza tym zlewać co 6 godz. genatymycyną (tymi kroplami do oczu, które stosuje się u kotów). Zgrubienia, czyli blizny pozostają dłuższy czas.

Mocznica ani cukrzyca nie dają raczej zmian w kociej psychice. To jest kot po przejściach, domowy, ale - jak to się mówi - "zdziczały". Może coś gdzieś go co jakiś czas zaczyna boleć i wtedy rzuca się na człowieka, kojarząc go z przyczyną tego bólu. Albo też był kiedyś jedynakiem, z nudów zaczął atakować właścicieli (są takie przypadki) i został wyrzucony. U Ciebie też jest właściwie samotny i odreagowuje tak jak sobie to utrwalił.
Myślę, że tu może pomóc kastracja (ale rezultaty dopiero po 6 tyg zaczynaja być widoczne), czas i spokój. Musi w nowym otoczeniu wyrobić sobie nowe nawyki.
Nie wykluczałabym też, ze obecność kotki z kociętami działa mu na nerwy.


m.ziel kotka jest oddzielnie. Samotnie chyba nie czuje się. Nie boi się mojej bandy.
Wiem oczywiście, że po kastracji trzeb odczekać kilka tygodni. Czekam więc.
Dzięki za radę w sprawie ran, spróbuję z sodą.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 25, 2008 18:21

iceangel pisze:znam kocura, który gryzie jedna konkretna osobę, tylko w jednym domu. Po oddaniu do innej rodziny problem zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Kot gryzł osobę, ktora go ratowala i kastrowala, byc moze kajarzyl ja sobie z bolem, w tym przypadku nie pomogły ani hormony, ani Feliway ani behawiorysta. Kot musiał zmienić dom ze względu na dziecko, mimo iż dziecka nie zaczepiał, były obawy, że zacznie. Teraz jest spokojnym miziakiem i nigdy, nawet przy czyszczeniu uszu czy kąpieli nikogo nie ugryzł


Mam też kotkę, ktora kiedyś mnie nie lubiła. tylko mnie. Ale ona nie gryzła tak dotkliwie.
No i z czasem mnie pokochała jednak. Teraz nigdy jej dośc pieszczot.

Gacek to zupełnia inna bajka.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt kwi 25, 2008 18:27

w każdym bądź razie trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 30, 2008 11:21

Jak Gacuś?
Czy jest jakaś zmiana?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro kwi 30, 2008 12:08

CoToMa, dzięĸi za pamięc o nas.
Odpowiem szczerze, że nie wiem czy jest zmiana, bo unikam grożnych dla mnie sytuacji.
Ostatnio długo mnie nie ma w domu. Gacek siedzi z kotami i jest ok.
Jak wracam to je karmię i on je razem z nimi. A gdy oczekuje na swoją michę, to tego nie atakuje, tylko sie wdzięczy. Jak widzę, że się objadł i już mu inne sprawy w głowie, to niestety łąduje do klatki wystawowej. (Okrutne może, ale chwilowo to jedyna metoda.) Tam znowu dostaje deserek, co by wynagrodzić mu to czasowe więzienie. Zresztą on chętnie do tej klatki wchodzi, bo wie, że coś pysznego tam dostanie, a łasuch jest pierwszej klasy.
Ja "obrabiam" szybko koty, w sensie kuwety, sprzątanie, leki, itp. Po czym idę spać, bo już po północy. Przed spaniem go wypuszczam. I tak minęło kilka ostatnich dni.
Prawdziwy test będzie w długi weekend, jak ja będę dłużej w domu i Gacek będzie miał więcej wolności. Poza tym wpłynęła pensyjka, więc zrobimy badania.
Kocurski smrodek już z niego uleciał po kastracji. Mam nadzieję, że głupie pomysły uleciały razem ze smrodkiem. Jak nie, to poczuję, niestety.

Po weekendzie napiszę.
Zyczę ciepłego słoneczka na majówkę.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 30, 2008 12:20

Prakseda, wysłałam PW.
Jedna myśl przyszła mi do głowy w związku z Gacusiem i jego jadowitością ;)
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro kwi 30, 2008 12:50

Praksedo, podobnie zachowywał się mój Clarence.
Gryzł, kiedy go chciałam pogłaskać. Zahowywał się, jakby go coś bolało.
Teraz, po 4 miesiącach i jedny Faliwayu śpi ze mną, raczej pozwala się głaskać, choć budczy i uszczypnąć potrafi, nie lubi być brany na ręce.
Za to zaspany i przytulony udeptuje, grucha i ssie :D
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 51 gości