No i jestem z powrotem. Wczoraj się odcięłam od świata i zarabiałam dodatkowe pieniądze na wyżywienie footer

.
U nas dalej kołomyja i wesoło. Mamy dwa koty osobno. I ciekawa jestem, ile to jeszcze potrwa? Wiewiórę ciągnie na salony, ale wie, że gdzieś tam, w odmętach mieszkania, czeka to czarno-białe coś, co się skrada. I nie do końca wiadomo, czego chce. Na pewno chce wyjeść zawartość talerza, bo to taki typ śmietnikowo-złodziejski jest. I może zechce przywalić? Już nam się footra skłębiły po raz drugi, niegroźnie tym razem, ale trochę stresu zostało. Postanowiliśmy wypuszczać Wiewiórę na pokoje, a Klakiera zamykać u niej. I co się okazało? Po wypuszczeniu Klakiera z pokoju Wiewióry zaczęło się METODYCZNE PRZESZUKIWANIE całego mieszkania. No i co my mamy zrobić? W jak widzi K - to włącza warkot, K atakuje i nie ma szans na tolerancję. Bo o wylizywaniu sobie uszu - to ja już dawno przestałam marzyć. Bach RR raczej tu nie pomaga, Feliway nie łagodzi niczego. Chyba czas na interwencję pani Wandy. Macie może jakieś pomysły? TŻ stwierdził, że mamy jednopokojowego kota.
No i wieści od samej panny. Panna jakby mniej sfilcowana, trochę się czeszemy, bo nade wszystko lubimy mizianie, a czesanie - to jakby mizianie. Mruczy na cały regulator, włazi na materac, powala drapaki i wszystko inne, co aktualnie znajduje się w jej zasięgu. W niedzielę obudziłam się z Wiewiórzastą w łóżku

Ona się uprzejmie myła, a następnie zażądała miziania. Odkryłam także mysz w pościeli, co tłumaczy te okropne hałasy w nocy, których źródła nie potrafiłam zlokalizować. Jak podnosiłam głowę, W siedziała sobie, jak gdyby nigdy nic. Wcielenie niewinności

I jeszcze Wiewiórczak miał wizytę wujków. Wleźli bezczelnie do pokoju, a ona sobie spokojnie dalej siedziała pod oknem. Nie zwiała! Zachwyciła ich dokumentnie. Próbuje już z nami spać, ale oczywiście chce na nogach, co, same wiecie, zbyt komfortowe nie jest. Dla nas, oczywiście, bo dla niej najwyraźniej tak. I wczoraj się pomyliła i prawie strzeliła barana. Łepek się zatrzymał o centymetr od mojego czoła.
Ogólnie więc -

Tylko ten czarny...