Musi się jeszcze CC wypowiedzieć, jak długo szpitalik jest zalecany.
Ja miałam kiedyś podobny przypadek. Siostrzyczka z mojej piwnicy. Pewnej zimy zaczęła jej się przerzedzac sierść, zaczęła wyglądać źle. Inne koty nie chciały nawet jeść obok niej. Z premedytacją przestałam jej podawać proverę i kicia oczywiście zaszła w ciążę. Po urodzeniu małych doszła do siebie i jest pieknym, futrzastym kotem. Póxniej udało mi się ją złapać i wysterylizować. Tak sobie myślę, że może ciąża poprawiła jej gospodarkę hormonalną.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
Enola jest już wysterylizowana, więc taka kuracja odpada Dzisiaj maleńka zdecydowanie ucieszyła się na mój widok. Wzięłam ją na ręce bez żadnego syczenia, a ona sie do mnie przytuliła.
Apetycik królewnie dopisuje, z kuwetki korzysta wzorowo. Jutro coś małej na robalki zarzucimy i pobierzemy krew na hormony tarczycy. Zacznie też dostawać nienasycone kwasy tłuszczowe, żeby wzmocnić skórę. Kochana jest ta nasza łysolinka.
To historia łysego Pera z sopockiego schroniska
kocio wyłysiał najprawdopodobniej z powodu zmian hormonalnych i stresu. Po dwóch miesiącach odrósł, znalazł domek i wszystko skończyło się happy endem czego i Enolce życzę http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54 ... 2d02091fd0