Ja już nie wiem, jak z tym Chucherkiem. Jedzenie mu się znudziło, czy co? Niby wygląda lepiej (może temperatura mu odpowiada

)Nie ma już takiego apetytu, jak na początku. Przede wszystkim jednak nie chce jeść tabletek

niedobrze.
Poza tym przedwczoraj dowiedziałam się czegoś o takiego:
My tu gadu-gadu, koty w kolejce do sterylizacji na ściśle określonych podwórkach

a koleżanka ze studiów wyskakuje mi z tekstem, że w elektrociepłowni w Łęgu
100 kotów niewykastrowanych lata i się
rozmnaża, a pracownicy
strzelają do kociąt i topią je takoż
Nie wieżę, żeby tych kotów było 100. Może 30-40? Ale to i tak niebotyczna liczba...my z Luelką mamy na koncie naprawdę bardzo skromne dokonania (8). Jak skonczymy to, co już zaplanowałyśmy, weźmiemy się za ten koszmar. Będzie nam potrzebne wsparcie. Także psychiczne.

Ale dalej nie wiadomo, co z tymi kociętami. Ja się boję tam nawet jechać, żeby zobaczyć...