Na wstępie musze sprostować pewną rzecz, której wczora w calym tym zamieszaniu i pośpiechu niedopilnowałam

Zasugerowałam się słowami weta, że Franuś to młody
kocur a dla mnie
kocur to taki conajmniej roczny kot

Mlodsze to sa
kocurki, kociaczki, kociatka a nie
kocury 
Idac tym tokiem myślenia napisałam, ze Franus to okolo roczny kot a dzisiaj okazało się, że to kociak

Ma jeszcze mleczaki, wiec jego wiek to nie wiecej jak 5 m-cy

Faktem jest to, ze jest dosyc sporych gabarytów ale to jeszcze kociaczek
Dzisiejsza wizyta u weta niewiele wyjaśniła, tutaj jedynie czas pokaze. Łapki nie sa takie sztywne jak wczoraj, troche nimi rusza jednak caly czas lezy. Nie potrafi usiasc, lekko tylko dzwiga glowke. Niestety poki co sam sie nie wypróznia. Troche popusil moczu sam a u weta zosatl wycisniety do konca. NIe potrafimy w tej chwili stwierdzic, czy ma kontrole na zwieraczem. Stan jego jest dalej bardzo ciezki. Nie poddajemy sie i Franuś ma najlepsza opieke pod słońcem. Halina dzisiaj przeszla szkolenie masazu kota i bedzie go masowac
Ma apetyt i widać, że sie nie poddaje, ale rokowania są bardzo, bardzo ostrożne.