Femka pisze:
Marcjanna, od jakiegoś czasu obserwuję na forum, że ostro zabrałaś się za schronisko wrocławskie. Ale z tego, co opisujesz, trzeba Ci życzyć dużo wytrwałości, determinacji i siły psychicznej. Trzymam za Ciebie kciuki, dziewczyno i pozdrawiam.
Zamysł był taki, żeby pokazać ludziom, że są koty w schronisku (ich własna strona jest .... przeterminowana

No, ale jak poszłam, popatrzyłam, to niektóre trzeba było wyciągnąć - no to jak zaczęłam to ciągnę. Choć wiadomo, że wiele rzeczy udaje się dzięki pomocy finansowej innych. Bo kota trzeba przetrzymać, poobserwować, zdiagnozwać, leczyć - nikt nie chce wziąć do domu kota z niewiadomo czym.
A co siły, to nawet dzis mówiłam Maurze, że robię sie obojętna. Obojętna w takim sensie, że nie już płaczę, że nie chcę wszystkich zabrać, że myślę mózgiem, że nic już mnie nie dziwi....
Z najnowszych rzeczy:
Byłyśmy po 17.00 w schronie z Maurą i zabrałyśmy tego kota. Kot okazał się kotą

Zabrałyśmy ją do szpitalika u Niedzielskich, ale to wiadomo jest wyjście na krótki czas... Szukamy DT albo DS.
Kotka strasznie świszczała i okazało się, że pradopodobnie ma zapalenie płuc

Poza tym oczyściliśmy jej policzek - był okropnie zalepiony starą ropą- i kicia ma w nim dziurę

Kicia została też zmaltretowana pod katem badań krwi, ale krew ma anemiczną (jak woda) i cieniutki żyłki. Dwa razy ją kłóliśmy i niestety nie pobralismy dostatecznej ilości, ale cos tam da radę zrobić. Chcemy zbadać ją też pod kątem wątrobowo-nerkowym. Kicia ma bardzo duży i twardy brzuch i przy badaniu widać było, że boli ją jedna z nerek

Do tego kicia prawie nie ma zębów... Zostały jej dwa kły (jeden bardzo krzywy) i kilka siekaczy, trzonowego ani jednego.
Kotka ma ściety czubek jedengo ucha, co wskazuje na kastrację dzikiego/wolnożyjącego kota

Wiek kotki określono na ok.12 lat... To seniorka... Bardzo chora i biedna...
Jutro będę wiedzieć co nam krew objawi - mam nadzieję, że tylko jakąś anemię spowodowana złym odżywianiem

Za cała dzisiejszą wizytę koszt wyniósł 136zł. I Maura
