Koty z Szerokiej -Gdańsk.Amisia vel Zofia wróciła.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 16, 2007 16:16

Z łapaniem sprawa jest prosta i nie potrzeba do tego wielu osob, jedna wystarczy. Poprostu jak kicia wejdzie do klatki to jest zlapana a jak nie wejdzie to jest niezlapana. Problem zawsze jest z transportem i przechowaniem :D
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon gru 17, 2007 12:20

Dzidzia ma racje.
Potrzebna takze,niestety współpraca kotów.
Dzisiejsze łowy,to całkowite fiasko.
Wyszła jedna kicia czarna z białymi dodatkami,
bez problemu weszła do klatki-łapki,
ale to nie o nią nam chodziło.
Przyszła też kicia dymna,z białym,wyglądała jakby niedawno urodziła,
niestety była ostrożna i mimo,że tuńczyk necił,nie weszła.
Kociaki z kolei miałyśmy na wyciągnięcie ręki,ale kłódka
broniła dostępu do nich.
Mają tam postawiony karton i jakieś poduszki.
To jednak nie wystarcza,kociaki są w złym stanie.
Oczka zklejone ropą,bardzo apatyczne,te w lepszym stanie płochliwe.
Jadły,jesli stawiałyśmy jedzenie obok ich legowiska,
do klatki nie chciały wejść.
Spróbujemy jutro,o innej porze,moze cos się uda zrobić chociaż dla kociąt.

Z pozytywniejszych spraw.
Dzidzia spotkała znajomego. :lol: Kogo znajomego,niech sama napisze. :lol:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto gru 18, 2007 0:36

Jutro wprowadze w sprawe wszystkich niewtajemniczonych. A znajomy to nie byle kto :D To policjant, ktory mnie przesluchiwal własnie w sprawie kotow :D Nawet "Dzień Dobry" powiedział z usmiechem
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 18, 2007 11:13

Dziewczyny, mam prawdopodobnie DT w Gdańsku, ale tylko dla kociaków:/
Jak są tam jakieś kociaki to jest gdzie potymczasować:)

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto gru 18, 2007 11:16

A ile kotow mozesz potymczasowac? Bo tam sporo tego
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto gru 18, 2007 11:37

3 szt spoko, ale muszą być małe... nic nie poradzę, taki wymóg domku (w domu jest kot, który nie trawi innych, a małe jako tako akceptuje).

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto gru 18, 2007 11:58

Już dawno zastanawiałam sie, co z tą ciężarna kotką z ul. Szerokiej z wątku pesteczki. Pesteczka zamilkła, a kotka pewnie urodziła.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Wto gru 18, 2007 17:05

orchidka pisze:Dziewczyny, mam prawdopodobnie DT w Gdańsku, ale tylko dla kociaków:/
Jak są tam jakieś kociaki to jest gdzie potymczasować:)


A jak się z DT skontaktowac?
Wczoraj po pracy poszłam tam zobaczyć.
Małe siedziały w kartonie,miały suchą karmę,mysle,że,
taką marketową i ...mleko.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto gru 18, 2007 23:05

No i znowu klapa.
Byłyśmy tam,a choć kociaki wręcz na wyciągnięcie ręki,
to równie nieosiągalne jakby były na księżycu.
Siedziały w kartonie.
Obok jedzenie,jakiś pasztet,sucha karma,ryby i ...mleko.
Chyba niewiele zjadły,nasze żarełko tez nie robiło na nich wrażenia.
Ponieważ ostatnio widziałam kilka razy kotkę z kociakiem,
w rejonie jarmarku świątecznego,postanowiłyśmy tam sprawdzić.
Ale spotkałyśmy tylko jednego kota,który grzał tyłek na kratce,
takiej osłaniającej reflektor świecący w górę.
Bez pomocy osoby dokarmiającej koty niestety nic nie da się zrobic.
Jutro pojadę tam na 06,00,może uda mi sie ja spotkać.
Jednak czy ona zechce współpracować,to już całkiem inna bajka.
Ja niestety mam jak najgorsze doświadczenia w tej dziedzinie.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Śro gru 19, 2007 21:15

Byłam dziś o 06,00 godzinie.
Niestety nie spotkałam osoby,która karmi koty.
Szczerze mówiąc nie wiem nawet,czy już była,czy jeszcze nie.
Mleka,ani mokrej karmy koty nie miały(ale mogły zjeść),
była za to sucha karma,której (chyba) poprzedniego wieczoru nie było.
Kociaki trochę były zainteresowane jedzeniem,które przyniosłam,
ale płochliwe,nie chciały wyjść z zagrody.
Szczególnie jeden,największy i w najlepszym stanie Szef,bardzo ostrożnicki
Kociaki sa cztery lub wiecej,bo nie wiem czy wszystkie wyszły z kartonu.
Próbowałam złapać je "na kontenerek",ale sie nie udało.
Po półtorej godziny,zmarznięta na kość,dałam za wygraną.
Jutro miałam miec jeszcze wolny dzień,ale niestety musze pójść do pracy.
Jaka szkoda,że nie możemy im pomóc.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob gru 22, 2007 11:26

Dzis znów spróbujemy.
Kociaki kichają i bardzo głośno oddychają.
Czy wyjdą do nas?
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob gru 22, 2007 14:26

Jeden złapany.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob gru 22, 2007 14:40

Jeden zlapany. Ale jaki piekny :D i bardzo bojowy koteczek :lol:
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob gru 22, 2007 15:10

Trzymam kciuki :ok:

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob gru 22, 2007 19:29

dzidzia pisze:Jeden zlapany. Ale jaki piekny :D i bardzo bojowy koteczek :lol:


Strrrasznie bojowy.Właśnie użarł mnie dwa razy. :roll:

Kociak przespał się w kontenerku,
ale niedawno zaczął popiskiwać,
postanowiłam go nakarmić.
Ubrałam bardzo grube rękawice (łapałam w nich dzikie kocice),
i zabrałam się za wyciąganie malucha.
Totalna dzikadzicz.
Dwa razy przegryzł się przez rękawce. 8O
W końcu zawinęłam go w ręcznik,a on się uspokoił.
Nie chciał jeść z ręki,pogłaskałam go trochę,
no i wypusciłam,żeby coś zjadł.
Po półgodzinie kociak leżał wciśnięty w kacik (nic nie zjadł),
pogłaskał go a on w ogóle nie reagował.
Teraz po godzinie nadal nic nie zjadł,
ale zmienił miejsce,leży w kuwecie.
Miejsce bardziej przypomina mu ulicę.
Leży bardzo płasko przyklejony do kuwety,fuczy na mnie,
ale jak dałam mu palca z sosem to nic nie zrobił.
Niestety nadal nie je,ale mam nadzieję,ze w końcu bardzo zgłodnieje.
Z oczu leje się ropa,ale narazie nie zakraplałam.
Zrobię to wieczorkiem,przed spaniem.

Kociak złapał się na chrupki Hillsa,
gdybyśmy miały kontenerek,to kto wie czy
i drugie małe dzikie by sie nie złapało. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości