Właśnie przebrnąłem przez poprzedni wątek i postanowiłem się dołączyć do dyskusji. Po części to właśnie ja jestem odpowiedzialny za to podwójne zakocenie.

Po części, bo widzę, że sporo zachęt popłynęło stąd.
Po pierwsze: należą się Wam ogromne podziękowania za opiekę nad ogonami. Mam nadzieję, że u nas oba będą miały przynajmniej takie same warunki społeczno-mieszkaniowe jak dotąd. No, może z małym wyjątkiem – raczej nie przewidujemy kotów przechodnich.
Po drugie: w moim rodzinnym domu średnia ilość kotów była zwykle grubo powyżej 2. Wychowała mnie najpierw jedna kotka, do której później dołączyła jej córa. Potem przez pewien czas był z nami tylko jeden ogon. Oczywiście poza momentami, gdy ogon uciekał przez lufcik i wracał po 2-3 miesiącach obdarzyć nas 4-8 kociętami.
Później moja rodzicielka zakochała się w persach. Skończyło się na hodowli i wyjazdach na wystawy. W „krytycznych” momentach biegało po domu 3-4 dorosłe koty i ponad tuzin małolatów. Aha, z białych persów wyszły oczywiście wszystkie inne kolory, łącznie z kruczoczarnym, krótkowłosym i długonosym kocurem.
Tak więc myślę, że oba ogony będą zadowolone i dwójka małych ludzi nie będzie im zbytnio przeszkadzać. Zakamarków jest całkiem sporo a i powierzchni położonych powyżej pewnego poziomu też się trochę znajdzie. Tylko trzeba dostęp jakiś zrobić do wyższych partii mieszkania.