ja niestety w schronisku nie siedze, kary godne jest to, ze biedactwa tak długo cierpiały. Ale gdyby nie to, ze TOZ wyraził chęć zapłaty za zabieg (chodź kasy nie mamy) to biedactwa by pewnie dalej leżały!
Wczoraj miała dzwonic Pani Gosia i dać mi namiar na dziewczyne któa wzieła jednego z kotów! Napewno nie wsiąkną! bo porozstrzelam wszystkich! Dowiem się, dam znać wam i zamieszcze info na stronie TOZu.